Zapowiedzi lipcowe


Po nieprzyzwoicie obfitym w ciekawe premiery czerwcu, lipiec przyniósł ze sobą coś na kształt rozczarowania i radości równocześnie. Rozczarowania bo mało jest interesujących mnie tytułów a jeśli się już pojawiają to albo a) czytałam już daną pozycje w oryginale, albo b) nie zapoznałam się jeszcze z poprzednimi tomami, albo c) wspominałam o nich w poprzednim miesiącu ale wydawnictwa pozmieniały daty premiery, no a radości bo może przynajmniej mój portfel trochę odsapnie - wiecie, kiedyś trzeba zebrać piniążki na wakacyjny wyjazd a już i tak sporo książek woła do mnie z półek. Jeśli jednak wy mieliście więcej szczęścia w zapowiedziowych łowach koniecznie podrzućcie mi ciekawe propozycje w komentarzach. Człowiek robi się coraz starszy - może już niedowidzi.


1 LIPCA:


TEN JEDEN DZIEŃ, GAYLE FORMAN

Kolejna książka bestsellerowej autorki „Zostań, jeśli kochasz” i „Wróć, jeśli pamiętasz”. 
Życie Allyson jest poukładane, zaplanowane, uporządkowane. Okazuje się jednak, że wystarczy jeden dzień, a wszystko może się zmienić. Ostatniego dnia swoich europejskich wakacji Allyson poznaje Willema, obiecującego młodego aktora i wolnego ducha. Willem różni się od Allyson pod każdym względem. Kiedy jednak namawia ją, aby zmieniła swoje plany i pojechała z nim do Paryża, Allyson zgadza się... Ta spontaniczna, nietypowa dla niej decyzja rozpocznie dzień pełen ryzyka i romansu, wyzwolenia i intymności. Nadchodzące 24 godziny mogą zmienić życie Allyson na dobre... 
„Ten jeden dzień” to romantyczna i wciągająca opowieść o miłości, podróży i niezwykłych przypadkach losu. Już wkrótce ciąg dalszy tej historii w książce „Ten jeden rok”.

Nie miałam okazji czytać "Zostań, jeśli kochasz" tej samej autorki, ale przeszło rok temu zapoznałam się z powyższą pozycją w oryginale. I choć spodziewałam się trochę czegoś innego, byłam raczej miło zaskoczona. Poza tym - jest to lektura wprost idealna na wakacje.

15 LIPCA:


ŁĄCZNICZKI. WSPOMNIENIA Z POWSTANIA WARSZAWSKIEGO, MARIA FREDO-BONIECKA I WIKTOR KRAJEWSKI

Dziewięć niezwykłych, wzruszających, a często szokujących opowieści kobiet, które jako 14-15-letnie łączniczki lub sanitariuszki uczestniczyły w powstaniu warszawskim. Warszawianki, panienki z dobrych domów, uczennice dobrych szkół, patriotki zaangażowane w konspirację AK i Szarych Szeregów, córki lekarzy, profesorów, przedsiębiorców, właśnie wkraczały w młodość. Czas powstania je ukształtował i teraz, po ponad 70 latach, wciąż żyją wydarzeniami z sierpnia 1944 roku. Każda z kobiet opowiada o powstaniu ze swojej perspektywy, a wszystkie sylwetki układają się w pewną syntezę postaw oraz obraz patriotycznego środowiska walczącej młodzieży tego okresu. Książka ilustrowana jest archiwalnymi fotografiami z archiwum rodzinnych.

Chociaż dawniej stroniłam od podobnego gatunku, po lekturze fenomenalnych "Dziewczyn z powstania" poświęcam im nieco więcej uwagi. Co prawda na mojej półce wciąż czekają "dziewczyny wojenne" i "Dziewczyny z Syberii", ale ten tytuł też z pewnością zachowam w pamięci na przyszłość.

28 LIPCA:


LISTA GOŚCI, MELISSA HILL

Gdy zabawny, czuły, przystojny Shane oświadcza się Carze, ta nie posiada się wprost z radości. Nie może się też doczekać, żeby przekazać tę wiadomość reszcie rodziny i przyjaciołom.
Ale euforia szybko przeradza się w zniechęcenie, kiedy okazuje się, że każdy ma własną wizję doskonałego ślubu, z której za nic nie chce zrezygnować, i jest gotów nieść młodym "pomoc" przy jej realizowaniu za wszelką cenę. O kształt ceremonii i liczbę gości na liście zaczynają toczyć się prawdziwe boje, a sytuacji nie poprawia pojawiająca się między Carą i jej siostrą atmosfera rywalizacji. Gdy przyszli teściowe dokładają swoje oczekiwania do rosnącej ich listy, Cara odkrywa, że jej marzenia rozsypują się w pył.
Mimo to Cara i Shane są zdecydowani postawić na swoim. Gdy jednak ujawniają, że chcą wziąć ślub na plaży, gdzieś na pięknej karaibskiej wyspie, protestom nie ma końca. Pojawiają się groźby, na jaw wychodzą rodzinne sekrety, a nad młodymi zbierają się burzowe chmury.
Czy Cara i Shane dadzą radę pokonać przeszkody? A może wymarzony ślub zamieni się w prawdziwy koszmar?

Swego czasu czytałam "Prezent od Tiffany'ego" tej samej autorki i chociaż nie była to lektura zapadająca na długo w pamięci jako taka komedia roantyczna w formie książki sprawdziła się doskonale. 

29 LIPCA:



FANGIRL, RAINBOW ROWELL

Wren i Cath to siostry bliźniaczki „podobne” do siebie jak ogień i woda. Wren chce w życiu spróbować wszystkiego. Lubi imprezować, randkować i poznawać nowych ludzi. Cath woli siedzieć w ich wspólnym pokoju i pisać fanfiction do książki, która zawładnęła całym jej światem. Jest fanką nastoletniego czarodzieja Simona Snowa. Wróć! Jest Prawdziwą Fanką, która... ma swoich własnych fanów, bo pisze fanfiki o Simonie. 
Mimo że tak różne, dziewczyny są nierozłączne. 
Gdy bliźniaczki rozpoczynają naukę w college'u, ich drogi się rozchodzą – Wren nie chce już mieszkać z siostrą. Cath musi opuścić swój bezpieczny świat i stawić czoła rzeczywistości. Na swojej drodze spotyka Reagan (Cath prędzej dogadałaby się z Marsjaninem niż z nią) i wiecznie uśmiechniętego Levi'ego (czy on kiedyś zrozumie, co to jest przestrzeń osobista?) oraz panią profesor od kreatywnego pisania (która wszelkie fanfiki uważa za plagiaty). 
"Fangirl" to opowieść o przyjaźni wbrew różnicom i o trudnej sztuce dojrzewania. To historia o ludziach, którzy kochają książki tak bardzo, że stają się one ich całym światem.

Wiem że nie wszystkim do gustu przypadła poprzednia powieść autorki "Eleonora&Park" , ale ja zaliczam się do grona jej wielbicielek. Ponad to miałam już przyjemność czytać "Fangirl" w oryginale  i jest to tak urocza, odmienna i mądra pozycja z gatunku Young Adult/New Adult, że naprawdę warto jej się przyrzec bliżej. 

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala