Książki na jesień | koło fortuny wybiera mój jesienny TBR


Jesień to taka pora roku, która wyjątkowo kojarzy mi się z czytaniem. Kiedy za oknem robi się coraz chłodniej, dzień staje się jakby nieco krótszy, a atmosfera nie sprzyja temu by spędzać swój czas wolny na świeżym powietrzu, dzień spędzony pod ciepłym kocem z wciągającą lekturą pod ręką wydaje się doskonałą alternatywą. Zresztą, biorąc pod uwagę ilość tytułów, która w tym właśnie okresie ma swój debiut na polskim rynku wydawniczym, nie mogę być jedyną osobą, która ma podobne zdanie. Zdaje sobie sprawę z tego, że przy tak bogatej ofercie, z łatwością mogłabym wybrać swoje jesienne lektury bazując tylko na tych nowościach, ale też zależało mi na tym aby tego uniknąć i chociaż w niewielkim stopniu przyczynić się do zmniejszenia mojego fizycznego TBR-u. Stąd pomysł na dzisiejszy post.

Już od dłuższego czasu obserwuje materiały publikowane przez zagranicznych booktuberów z pewną zazdrością. Niesamowicie podoba mi się kreatywność ich kontentu i zawsze z rezygnacją przyznaję, że jest to taki rodzaj materiału, który ciężko byłoby zrealizować w formie blogowego posta. Przedstawienie w formie pisanej pozbawia go specyficznego uroku - pewnych emocji nie da się oddać za pomocą tekstu. I chociaż nie zmieniłam zdania w tym zakresie, postanowiłam przynajmniej spróbować zrealizować jeden z booktubowych pomysłów na Złodziejce książek. Zainspirowana serią filmików Codie z kanału Codie's Book Corner, zdecydowałam się na to aby tym razem o moich jesiennych lekturach zadecydowało tzw. koło fortuny.

Dlaczego zdecydowałam się na to, aby koło fortuny wybrało moje lektury na jesień?


Tak jak już wspomniałam, obecnie stosunkowo łatwo wpaść w pułapkę czytania samych nowości. Zwłaszcza jeśli ktoś obraca się w środowisku książkowej blogosfery i zależy mu na tym żeby „być na bieżąco". Posiadam w swojej biblioteczce mnóstwo nieprzeczytanych pozycji, które swego czasu zwróciły moją uwagę dzięki pozytywnym opiniom innych czytelników, ale nigdy nie znalazłam chwili na to, aby rzeczywiście się z nimi zapoznać. Idea koła fortuny ma mnie zmotywować do tego abym sięgnęła po lektury z własnej biblioteczki - te które znajdują się już tam od pewnego czasu i po które być może w przeciwnym wypadku nie sięgnęłabym zbyt szybko. Swego czasu podobne zadanie spełniał dla mnie tzw. TBR jar - kubeczek, w którym zamieściłam karteczki z wszystkimi tytułami książek z mojej półki, których nie miałam okazji wcześniej czytać i z którego przed wyborem kolejnej lektury, wyciągałam nowe losy. Wyższość "koła fortuny" polega na tym, że pozostawia mi ono pewną możliwość wyboru. Wylosowanie pewnej kategorii, a nie konkretnego tytułu sprawia, że, przynajmniej w większości wypadków, mam jednak zapewnione kilka możliwości. Zrezygnowałam też z pomysłu by przygotowywać tego rodzaju TBR co miesiąc, dlatego że znam samą siebie i wiem jak często zmieniają się moje plany. Okres około trzech miesięcy (czyli jednej pory roku) to większa szansa na to, że rzeczywiście zapoznam się z wylosowanymi tytułami.

Jak to wyglądało w praktyce? 


Jako że, niestety, nie jestem człowiekiem obdarzonym szczególnym zdolnościami manualnymi, zdecydowałam się na skorzystanie z dobrodziejstw technologii, czyli prostej aplikacji na telefon. Miałam tak naprawdę tylko trzy wymogi: a) żeby aplikacja graficznie przypominała koło fortuny, b) aby istniała możliwość wprowadzenia własnych "kategorii" i c) żeby aplikacja była darmowa (wciąż jestem biednym studentem, a dodatkowo nie byłam pewna na ile spodoba mi się realizacja tego planu - byłoby mi żal inwestować jakieś środki pieniężne). Zdecydowałam się na aplikacje Daily Decision dedykowaną na IOS, dlatego że spełniała wszystkie te kategorie (chociaż, jak zauważycie później, brak kosztów wiążę się z koniecznością oglądania co pewien czas). Gdyby jednak ktoś z Was był zainteresowany zrealizowaniem podobnego pomysłu Apple Store, a zapewne także sklepy dedykowane dla systemu Android, oferują także inne aplikacje (kto wie, może nawet lepsze).

Zdecydowałam się na wprowadzenie 17 kategorii - wiele z nich stanowi inspiracje filmikami Codie, ale nie tylko. Podczas nagrania zrzutu ekranu zauważycie, że stosowałam angielskie nazwy, dlatego że mam wrażenie, że w krótszy sposób reprezentowały one to co miałam na myśli. Są to:

  • Author love - czyli pozycja autorstwa pisarza, którego twórczość nie jest mi już obca i która uprzednio przypadła mi do gustu.
  • Instagram pick - czyli pozwalam na to, aby moi obserwatorzy z Instagrama wybrali spomiędzy dwóch tytułów moją lekturę.
  • Popular book - czyli pozycja, która spośród mojego TBR-u była najczęściej czytana przez użytkowników portalu Goodreads.
  • Young Adult - czyli dowolna powieść młodzieżowa
  • Beautfiul cover - czyli pozycja, która w mojej subiektywnej ocenie posada piękną okładkę.
  • Highest rated - czyli pozycja z mojego TBR-u, która na portalu Goodreads posiada najwyższą średnią ocen.
  • Lowest rated - czyli pozycja z mojego TBR-u, która na portalu Goodreads posiada najniższą średnią ocen.
  • 5 star prediction - czyli taka pozycja wobec której mam przeczucie, że może stać się jedną z moich nowych ulubionych lektur.
  • Thriller - czyli dowolna powieść z pogranicza gatunku. Nie chodzi tylko o thrillery, ale także kryminały czy choćby horrory.
  • Romance - czyli dowolny tytuł, w którym wątek romantycznych odgrywa istotną rolę.
  • Series - czyli pozycja, która stanowi fragment serii, najlepiej gdyby była to kontynuacja, a nie pierwszy tom.
  • Big book - czyli duży buk. Książka ponad 500-stronnicowa.
  • Recent purchase - czyli taka książka, która ostatnio trafiła do mojej biblioteczki.
  • Non fiction - czyli dowolny przedstawiciel literatury faktu.
  • TBR vet - czyli pozycja, która od dłuższego czasu figuruje na mojej biblioteczce nieprzeczytana.
  • TBR jar - czyli pozycja losowana z wspomnianego powyżej kubeczka.
  • New author - czyli pozycja autora, którego twórczość nie jest mi jeszcze znana.

Na niezwykle profesjonalnym wideo znajdującym się powyżej (w którym prawdopodobnie, w którymś momencie dźwięk rozjechał się z obrazem, a na dodatek możecie podziwiać cudowne reklamy. Ale które równocześnie obrazuje to na czym mi zależało - wizualizacje procesu wyboru mojego TBR-u na jesień), możecie zaobserwować kategorie, które wylosowałam w ramach jesiennego TBR-u tj. kolejno - new author, lowest rated, 5 star prediction, popular book i author love. 

Jakie lektury przeczytam tej jesieni?


Przy wyborze dwóch z pięciu tytułów pomocny okazał się Goodreads. Dzięki temu, że jakiś czas temu stworzyłam wirtualną półkę z wszystkimi nieprzeczytanymi pozycjami jakie posiadam w swojej biblioteczce, mam stosunkowo łatwy i szybki dostęp do pewnych informacji. Powieścią z mojego fizycznego TBR-u, która posiada najniższą średnią ocen jest Żona autorstwa Nike Faridy (przyznaję, jestem nieco zaskoczona, że jest to kolejny tom serii, ale mam nadzieję, że nie zabierze mi to satysfakcji z lektury), a "najpopularniejszym" tytułem jest z kolei Pokój Emmy Donoghue.

Jeżeli chodzi o pozostałe pozycji, w ramach zapoznawania się z twórczością jakiegoś nowego autora, zdecydowałam się na powieść Sarah Moss - Między falami. Pamiętam z jaką ekscytacją oczekiwałam na polską premierę tego tytułu (głównie przez wzgląd na pozytywne opinie zagranicznych blogerów i booktuberów), ale jak widać nie była ona wystarczającym argumentem do tego bym szybko zabrała się za lekturę. Przy typowaniu potencjalnej 5-gwiazdkowej lektury wybrałam powieść wydaną przez Czarną Owcę - Immortalistów Chloe Benjamin. Podobnie jak w przypadku poprzedniego tytułu, niesamowicie ucieszyła mnie informacja o polskim wydaniu tej powieści i planowałam się z nią zapoznać jak najszybciej, ale na planowaniu się kończyło. Ostatnią z pozycji (w ramach kategorii Author love) jest jedna z najnowszych (bo już nie najnowsza) książek pana Wojciecha Chmielarza - Żmijowisko. Chyba w ubiegłym roku zapoznałam się z większością jego twórczości (cztery tomy serii o komisarzu Mortce i cała seria gliwicka, a także powieść wydana w duecie z panią Katarzyną Zyskowską(-Ignaciak)). Być może przestraszyłam się, że wkrótce nie będę miała już żadnej jego historii w zanadrzu i od kilkunastu miesięcy dwie pozycje czekają na mojej biblioteczce na odpowiedni moment. „Żmijowisko" wygrało nad „Cieniami", dlatego że chciałabym zapoznać się z tą opowieścią jeszcze przed premierą serialu (a przynajmniej zanim sama zdecyduję się na seans).

*

Publikacja (i realizacja) tego jesiennego TBR-u zajęła mi trochę więcej czasu niż planowałam, ale czekałam na naprawę sprzętu (nawet nie wiecie jaka to ulga, kiedy komputer nie zacina się co kilka minut). Jestem ciekawa czy któreś z wymienionych przeze mnie pozycji są Wam znane. No i oczywiście, co myślicie na temat takiej metody wybierania swoich lektur. 

Mam nadzieję, że do usłyszenia nieco szybciej niż za miesiąc ;)

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala