TYTUŁ: Las zębów i rąk
TYTUŁ ORYGINAŁU: The forest of hands and teeth
AUTOR: Carrie Ryan
TYTUŁ ORYGINAŁU: The forest of hands and teeth
AUTOR: Carrie Ryan
WYDAWNICTWO: Papierowy księżyc
Carrie Ryan to amerykańska autorka, której twórczość zyskała uznanie zarówno w oczach czytelników jak i krytyków literackich. Jej książki notowane są na najbardziej prestiżowej liście bestsellerów New York Timesa, a debiutancka powieść została uznana za najlepszą książkę roku w kategorii literatury młodzieżowej. Z wykształenia Carrie jest prawnikiem, jednak sukces stworzonej przez nią trylogii sprawił, że autorka w zupełności poświęciła się pisaniu.
W świecie, w którym żyje Mary istnieją proste prawdy. Siostrzeństwo zawsze wie najlepiej, strażnicy chronią i służą, a nieuświęceni nigdy nie ustąpią. W owym świecie nie ma miejsca na miłość czy marzenia. Czyhające z każdej strony zagrożenia sprawia, że ludzie wiążą się ze sobą jedynie po to by zapobiec całkowitemu wymarciu i obdarzyć się nawzajem pozornym uczuciem bezpieczeństwa. Tyle, że Mary nie potrafi pogodzić się z panującymi w osadzie zasadami. Dziewczyna wciąż ma w pamięci historie opowiadana jej przez matkę i marzy o tym by dotrzeć kiedyś poza otaczające wioskę ogrodzenie - do dającego wolność i bezpieczeństwo bezkresnego oceanu.
Kiedy ogrodzenie zostaje sforsowane przez Nieuświęconych, złudne poczucie bezpieczeństwa zostaje nieodwracalnie odebrane mieszkańcom wioski. Podczas, gdy świat pogrąża się w chaosie, Mary musi dokonać wyboru między tym w co wierzy, a tym w co inni karzą jej wierzyć; między światem, który zna i tym, o którym zawsze marzyła; a wreszcie także między chłopakiem, który ją kocha, a tym którego to ona chcałaby obdarzyć tym uczuciem. Bariera nigdy w pełni nie odgradzała ludzi od czyhającego za nią niebezpieczeństwa, teraz jednak Mary będzie musiała się zmierzyć z całą prawdą, którą kryje w sobie Las zębów i rąk.
Sporo czasu minęło odkąd strefa blogowa została zawalona pozytywnymi recenzjami na temat debiutanckiej powieści pani Carrie Ryan. Od tamtej pory recenzje na temat "Lasu zębów i rąk" ukazywały się sporadycznie, aż wreszcie praktycznie całkowicie utonęły gdzieś w morzu opinii na temat innych pozycji. Mimo to mój apetyt na debiut amerykańskiej autorki nie słabł. Wręcz przeciwnie, niezaspokojony wciąż rosnął, aż wreszcie osiągnął zaskakujące rozmiary. Dopiero wówczas ostatecznie zdecydowałąm się na to by sięgnąć po ową pozycję, przepełniona nadzieją na to iż podzielę zdanie innych blogerów i zostanę oczarowana światem, który stworzyła pani Ryan.
Marzenia to olej napędowy w walce o szczęśliwą przyszłość. To one powodują, że rzeczy niemożliwe stają się łatwiejsze do osiągnięcia i dają siłę do tego by stawić pierwszy, najtrudniejszy krok. Czasami jednak nawet one nie wystarczą do tego by zmusić człowieka do działania. Podobną siłę daje tylko i wyłącznie nieznośne, budzące grozę przeczucie czającego się w pobliżu niebezpieczeństwa. "Las zębów i rąk" to budząca przerażenie i rozpacz opowieść, która na długo po skończeniu lektury nie daje o sobie zapomnieć. Niezwykłość owej pozycji zaskakuje niemal na każdym kroku. Stawia wiele pytań, na które niesposób znaleźć jednoznacznych odpowiedzi i zmusza czytelnika do tego by choć przez chwilę zastanowił się nad własnym życiem. Przede wszystkim jednak to opowieść o sile marzeń, które stanowią nieskończone źródło nadzieji - jedyne światło w ciemności, które choć czasem wydaje się przygasać, nigdy nie znika w pełni.
Proza Carrie Ryan, jak już wcześniej wspomniałam, zaskakuje. Amerykańska autorka buduje świat, który rządzi się własnymi prawami. Świat, które mógłby stanowić odzwierciedlenie najgorszych koszmarów chyba każdego z nas. I świat, w którym marzenia, miłość, a czasem również i przyjaźń, nie mają racji bytu. To okrutna rzeczywistość, w której dobro jednostki zostaje pominięte dla dobra ogółu. Okrutna, ale przy tym fascynująca. Bo czy żyjący za ogrodzeniem Nieuświęceni rzeczywiście tak bardzo różnią się od mieszkańców osady? Czy to możliwe by wirus pozbawił ich wszelkich ludzkich uczuć, a jedynym sensem ich istnienia było wieczne zaspokoajanie głodu?
Na uwagę zasługują również wykreowani przez autorkę bohaterowie, w szczególności Mary, która stanowi zresztą również jedynego narratora historii. To postać rozdarta między powinnością a marzeniami. Bohaterka, która ślepo wierzy w rzeczywistość dziecięcych snów i, która chyba jako jedna z ostatnich ludzi została obdarzona silną umiejętnością empatii. Mary z pewnością nie jest osobą nieustraszoną. Nie raz otwarcie przyznaje się do własnych słabości, odczuwa lęk przed otaczającą ją rzeczywistością równocześnie jednak nic nie potrafi zgasić w niej iskierki nadzieji, którą zapaliły w niej marzenia. Wszystko to sprawia, że Mary staje się dla nas jeszcze bardziej realna.
Język jakim posługuje się autorka jest niezwykle plastyczny. Autorka używa słów, które oddziaływują na nasze zmysły i pozwalają w pełni zanurzyć się w stworzonej przez nią historii. Opowieść pani Ryan przepełniona jest emocjami i to właśnie one stanowią jej największy atut, gdyż pozwalają nam na wczucie się w sytuaję rozgrywającą sie na kartach powieści. W trakcie lektury na przemian towarzyszy nam paraliżujący strach, nieznośne poczucie odniesionej porażki, ale również nadzieja, o której padło już tyle słów.
"Las zębów i rąk" to pięknie wydana opowieść o sile jaką dają nam marzenia. Mimo iż stanowi ona debiut literacki amerykańskiej autorki, zaskakuje cudownym, przepełnionym emocjami i plastycznym językiem, a także niezwykle realistycznie nakreślonymi portretami bohaterów. Powieść Carrie Ryan to bezwątpienia opowieść niezwykła, a przede wszystkim niepowtarzalna. Mimo iż z założenia została ona skierowana do nastoletniego grona czytelników, również starsze osoby powinny odnaleźć w niej coś co sprawi, że powieść ta na długo zapadnie w ich pamięci.
Proza Carrie Ryan, jak już wcześniej wspomniałam, zaskakuje. Amerykańska autorka buduje świat, który rządzi się własnymi prawami. Świat, które mógłby stanowić odzwierciedlenie najgorszych koszmarów chyba każdego z nas. I świat, w którym marzenia, miłość, a czasem również i przyjaźń, nie mają racji bytu. To okrutna rzeczywistość, w której dobro jednostki zostaje pominięte dla dobra ogółu. Okrutna, ale przy tym fascynująca. Bo czy żyjący za ogrodzeniem Nieuświęceni rzeczywiście tak bardzo różnią się od mieszkańców osady? Czy to możliwe by wirus pozbawił ich wszelkich ludzkich uczuć, a jedynym sensem ich istnienia było wieczne zaspokoajanie głodu?
Na uwagę zasługują również wykreowani przez autorkę bohaterowie, w szczególności Mary, która stanowi zresztą również jedynego narratora historii. To postać rozdarta między powinnością a marzeniami. Bohaterka, która ślepo wierzy w rzeczywistość dziecięcych snów i, która chyba jako jedna z ostatnich ludzi została obdarzona silną umiejętnością empatii. Mary z pewnością nie jest osobą nieustraszoną. Nie raz otwarcie przyznaje się do własnych słabości, odczuwa lęk przed otaczającą ją rzeczywistością równocześnie jednak nic nie potrafi zgasić w niej iskierki nadzieji, którą zapaliły w niej marzenia. Wszystko to sprawia, że Mary staje się dla nas jeszcze bardziej realna.
Język jakim posługuje się autorka jest niezwykle plastyczny. Autorka używa słów, które oddziaływują na nasze zmysły i pozwalają w pełni zanurzyć się w stworzonej przez nią historii. Opowieść pani Ryan przepełniona jest emocjami i to właśnie one stanowią jej największy atut, gdyż pozwalają nam na wczucie się w sytuaję rozgrywającą sie na kartach powieści. W trakcie lektury na przemian towarzyszy nam paraliżujący strach, nieznośne poczucie odniesionej porażki, ale również nadzieja, o której padło już tyle słów.
"Las zębów i rąk" to pięknie wydana opowieść o sile jaką dają nam marzenia. Mimo iż stanowi ona debiut literacki amerykańskiej autorki, zaskakuje cudownym, przepełnionym emocjami i plastycznym językiem, a także niezwykle realistycznie nakreślonymi portretami bohaterów. Powieść Carrie Ryan to bezwątpienia opowieść niezwykła, a przede wszystkim niepowtarzalna. Mimo iż z założenia została ona skierowana do nastoletniego grona czytelników, również starsze osoby powinny odnaleźć w niej coś co sprawi, że powieść ta na długo zapadnie w ich pamięci.
„To jest jak gra, w którą bawiliśmy się w szkole, jeszcze w dzieciństwie. Siadaliśmy w kółku, jeden z uczniów szeptał jakieś zdanie wprost do ucha kolejnej osoby i to, co powiedział, krążyło wśród nas, dopóki ostatni w kręgu nie powiedział na głos tego, co usłyszał – tylko po to, by okazało się, że jego słowa wcale nie przypominają tych, które wymyślił pierwszy z uczniów. I tak wygląda teraz nasze życie.”
Ocena: 9/10
Las zębów i rąk
Carrie Ryan
egzemplarz recenzencki
Las zębów i rąk
literatura amerykańska
wydawnictwo Papierowy Księżyc
Young Adult
zombie
13 comments
Książka jest naprawdę niesamowita. Czytałam ją z dużą przyjemnością. Teraz czekam, aż w moje ręce wreszcie wpadnie drugi tom z tej trylogii. :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część jest super, ale nie umywa się do dwójeczki, która jest po prostu OBŁĘDNA! :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Czytałam "Las" i byłam zachwycona, a teraz zatapiam się w "Falach".
OdpowiedzUsuńMam ochotę. Muszę ją w końcu zdobyć i również troszkę pozachwycać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę świetna i czytałam ja z wciąż rosnącymi emocjami. Cieszę się, że Tobie również się spodobała. Muszę poczekać na przypływ gotówki i mogę iść po "Śmiercionośne fale" do najbliższej księgarni ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Książka jeszcze przede mną, ale i ja chętnie bym ją przeczytała - zbiera same pozytywne recenzje! :)
OdpowiedzUsuńI książka i recenzja są świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
marzę, żeby przeczytać, ale jeszcze nie miałam kiedy :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się książka podobała!
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że ja również bardzo pozytywnie wspominam tę książkę :) Z wielką chęcią przeczytam drugą część z tej serii.
OdpowiedzUsuńŁazi za mną ta książka już od dłuższego czasu, a wciąż nie mogę się do niej dobrać. W końcu będę musiała, sumienie nie da mi spokoju :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Podpisuję się pod komentarzem Caroline. Chodzi za mną ta książka i chodzi, a dopaść jej nigdzie nie mogę :)
OdpowiedzUsuńJa już poszukuję kontynuacji :)
OdpowiedzUsuńKażdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala