Krawcowa z Madrytu - María Dueñas


Niejednokrotnie przyznawałam się już do tego, ze wprost uwielbiam zagłębiać się w powieściach osadzonych w przeszłości, zwłaszcza takich, gdzie tłem dla rozgrywających się wydarzeń są czasy  II wojny światowej. Sięgając po owe pozycje mam z góry skonkretyzowane oczekiwania, mimo to rzadko odczuwam po skończonej lekturze rozczarowanie. "Krawcowa z Madrytu" nie była tutaj wyjątkiem - mimo że spodziewałam się czegoś całkowicie innego, zetknięcie z debiutancką powieścią  Marí Dueñas uważam za niezwykle udane. Aż chciałoby się powiedzieć - więcej takich powieści. 

Sira jest młodą, może odrobinę naiwną kobietą, która łatwo ulega emocjom. Kiedy, z wzajemnością, zakochuje się w kierowniku sklepu - Ramiro Arribasie, gotowa jest na wszystko by rozpocząć z nim nowe życie - łącznie z porzuceniem obecnego partnera i wystawieniem na ciężką próbę swoich kontaktów z matką Szczęście kochanków nie trwa jednak długo. Nad Hiszpanią wisi widmo wojny domowej i pełna obaw Sira razem ze swym partnerem postanawiają przenieść się do Maroka. To właśnie tam zamierzają wykorzystać niespodziewany majątek kobiety i rozkręcić własny biznes. Ramiro nie jest jednak tym, na kogo wyglądał, w najtrudniejszym momencie porzuca Sirę - samą w obcym kraju, bez pieniędzy, za to z mnóstwem długów. Nie widząc innego wyjścia kobieta stawia wszystko na jedną kartę. Przy pomocy nowych przyjaciół  otwiera własny salon krawiecki, który nieoczekiwanie podbija serca najbardziej wpływowych ludzi w Maroku. 

Marí Dueñas udało się mnie zaskoczyć. Sięgając po "Krawcową z Madrytu" spodziewałam się opowieści o miłości rozgrywającej  się na tle burzliwych czasów wojny i niebezpiecznych akcji szpiegowskich  Tymczasem autorka stosunkowo mało miejsca poświęca na wątek uczuciowych rozterek. Miłość, a raczej pierwszy wielki zawód miłosny, został potraktowany jako punkt wyjścia do opowiedzenia fascynujących losów Siry i początek zachodzącej w dziewczynie przemiany. Historia Siry to zdecydowanie jeden z mocniejszych punktów całej fabuły - Marí Dueñas udało się oddać determinację i siłę głównej bohaterki; pokazać że czasami to wystarcza by odnieść spektakularny sukces. 

Choć powieści z tego okresu zwykle skupiają się na przedstawieniu losów państw europejskich, ewentualnie - Ameryki Północnej, María Dueñas większość swej historii osadza w Maroku. Dzięki plastycznym opisom i doskonale oddanej atmosferze, stosunkowo łatwo wyobrazić sobie ówczesne realia. Uwagę zwraca zwłaszcza ogromna przepaść  między dzielnicą biednych mieszkańców a pełną przepychu i bogactwa elitą, zwłaszcza, ze postać Siry wydaje się być spoiwem łączącym te światy. 

Spodziewałam się tego, że lektura "Krawcowej z Madrytu" wzbogaci moją wiedzę o ówczesnych czasach - zwłaszcza gdy chodzi o wojnę domową w Hiszpanii. María Dueñas wplotła do swej opowieści nie tylko historyczne fakty, ale i postacie. Większość bohaterów, z którymi zetkniecie  się w trakcie lektury inspirowana była faktycznymi osobami, które czytelnicy bardziej zaznajomieni z ówczesną historią  być może rozpoznają jeszcze w trakcie lektury. 

"Krawcowa z Madrytu" to opowieść, która fascynuje i wzbudza zainteresowanie czytelnika niezmiennie od pierwszej do ostatniej strony, nawet mimo pokaźnej objętości. Historia niezwykle klimatyczna, doskonale przedstawiająca trudną sytuację polityczną państw, ale i siłę ludzkiej determinacji. To tego rodzaju tytuł, który powinien trafić do gustu szerokiego grona odbiorców - nawet tych odrobinę bardziej wymagających - i dlatego cieszę się, że Świat Książki zdecydował się na jego wznowienie. O ile powieści przedstawiają sobą taki poziom jak "Krawcowa z Madrytu",  warto o nich przypominać.

 ★★

8 comments