Kwiecień jest miesiącem ogromnych pokus dla każdego książkoholika, a wszystko to spowodowane jest Światowym Dniem Książek i wiążącymi się z nim promocjami. Moja skrzynka mailowa została zalana kolejnymi ofertami (z których każda wydawała się jeszcze bardziej pociągająca od poprzedniej) i prawdę mówiąc i tak jestem dumna, że udało mi się zachować pozory samokontroli. Zwłaszcza, że nie wszystkie pozycje, które Wam dzisiaj przedstawię są efektem mojego niekontrolowanego zakupoholizmu - przywędrowało do mnie także kilka egzemplarzy recenzenckich od wydawnictw. Zanim zabiorę się do przedstawiania Wam moich kwietniowych zdobyczy, przypominam o odbywającym się aktualnie na blogu i Instagramie KONKURSIE. Wszystkie szczegóły znajdziecie pod tym linkiem.
Zarówno Śpij spokojnie jak i Co kryją jej oczy stanowią fragment moich zakupów z Empika w ramach promocji 3 za 2. Od dawna przymierzałam się do lektury twórczości Rachel Abbott, bo naczytałam się mnóstwo pozytywnych opinii na jej temat i w końcu postanowiłam zakupić pierwszy wydany w Polsce tom serii. Powieść Sarah Pinborough również trafiła do mnie ze względu na opinie innych blogerów i vlogerów książkowych. Lektura już za mną, ale o swoich wrażeniach opowiem Wam dopiero w recenzji. Kolejne tytuły - Siostra, Ostatnia rola Hattie i Córeczka - to egzemplarze recenzenckie od wydawnictwa Burda Książki. Moją opinie na temat dwóch z nich możecie już znaleźć na blogu, a o powieści Louise Jensen także Wam wkrótce opowiem, bo jestem świeżo po lekturze. Ludzie doskonali to kolejny, i ostatni z tego stosu, egzemplarz od wydawnictwa - tym razem Albatros. Czuję się trochę monotonna, bo moją opinię również możecie już znaleźć na blogu, ale staram się czytać otrzymane powieści w miarę na bieżąco. Lektura 450 stron i Gry pozorów jednak wciąż przede mną. Obie powieści zakupiłam za zawrotną kwotę 9,99 zł w Biedronce.
Kochając syna oraz Zanim zrozumiem zostały zakupione tego samego dnia w Biedronce, również za cenę 9,99 zł. Jak widać, kwietniowa edycja kiermaszu wyjątkowo do mnie przemówiła i trudno było mi się powstrzymać przed zakupami. W skorupce orzecha dotarło do mnie dzięki uprzejmości wydawnictwa Albatros. O swoich wrażeniach z lektury już Wam opowiadałam. Jak oni pracują? to mój prezent od wielkanocnego Zajączka. Strasznie byłam ciekawa tej pozycji i chciałabym po nią jak najszybciej sięgnąć, ale póki co czeka na swoją kolej na półce. Zarówno The call. Wezwanie jak i Buntowniczka z pustyni to pozycje, o których opowiadałam Wam na blogu dzięki uprzejmości wydawnictwa Czwarta Strona. Obie zostały cudnie wydane i teraz cieszą moje oczy z półek. Ostatnia z kwietniowych zdobyczy, ale zdecydowanie nie mniej ważna, to pozycja Dzień dobry, północy. Powieść kupiłam razem z wspomnianymi thrillerami na promocji w Empiku i przyznaję rację wszystkim osobom, które zachwycały się jej okładką - jest cudna!
I to koniec moich kwietniowych szaleństw książkowych. Jestem ciekawa lekturę których z tych tytułów macie już za sobą i możecie mi polecić (albo odradzić!). Koniecznie pochwalcie się też jakie pozycje wzbogaciły w kwietniu Wasze biblioteczki i pocieszcie mnie, że nie tylko ja wpadłam w zakupowy szał!
0 comments
Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala