Wiem, że niepisaną domeną blogerów i vlogerów na końcu (czy też początku - w zależności, kiedy publikują podsumowania) każdego miesiąca jest narzekanie na temat tego, że czas ucieka im gdzieś między palcami i nie wiedzą kiedy upłynął kolejny miesiąc. Tym razem się jednak wyłamię. Mam wrażenie, że swoje 22 urodziny obchodziłam dawno temu, nie wspominając o krótkim wypadzie do Wrocławia, a tymczasem to wszystko wydarzyło się w ciągu ostatnich 31 dni. Nie miałabym nic przeciwko temu by maj trwał jeszcze dłużej, zwłaszcza, że wizja nowego początku na uczelni nie napawa mnie optymizmem (a właśnie tym będzie dla mnie rozpoczynanie studiów magisterskich - zupełnie nowym początkiem, z nieznajomymi ludźmi), ale równocześnie nie mam przeświadczenia, że coś mi umknęło.
Jeżeli chodzi o mój czytelniczy maj, nie mogę powiedzieć żebym narzekala. Obecnie jestem w bardzo specyficznym nastroju - mam bardzo wyraźną wizję tego co chciałabym przeczytać i niestety żadnej książki, która odpowiadałaby tym wymaganiom, dlatego wszystko czytam nieco dłużej niż zwykle mi to zajmuje (i zrezygnowałam z lektury w komunikacji miejskiej, mimo że wciąż uparcie wożę ze sobą kolejne tytuły), ale i tak udało mi się zapoznać z dziewięcioma pozycjami, które, w większości wypadków, wywołały na mnie pozytywne wrażenie.
- Z mgły zrodzony, Brandon Sanderson ★★★★★
- Co kryją jej oczy, Sarah Pinborough ★★☆☆☆
- Nic do stracenia. Początek, Kirsty Moseley ★★★☆☆
- Zew księżyca, Patricia Briggs ★★★★☆
- Siostra, Lousie Jensen ★★★☆☆
- Zapisane w wodzie, Paula Hawkins ★★★★☆
- O wiele więcej, Kim Holden ★★★★☆
- Najmroczniejszy sekret, Alex Marwood ★★★★½
- Zakazane życzenie, Jessica Khoury ★★★★☆
Myślę, że nie muszę wskazywać palcem, który z tytułów wywołał na mnie największe wrażenie. Nie spodziewałam się, że Z mgły zrodzony aż tak przypadnie mi do gustu, bo nie jestem czytelnikiem, który zbyt często sięga po powieści fantastyczne, zwłaszcza takie nie skierowane do młodzieży. Ale równie pozytywnie wrażenie wywarła na mnie pozycja Alex Marwood - Najmroczniejszy sekret, o którym opowiadałam Wam zdecydowanie więcej we wczorajszej opinii. Sama jestem zaskoczona, że pozycją, która spodobała mi się najmniej jest thriller -Co kryją jej oczy i to taki, który wśród innych czytelników zbiera raczej wysokie noty. Ale absolutnie nie przemówił do mnie koncept Sarah Pinborough. O wszystkich tytułach, o których nie zdążyłam Wam do tej pory opowiedzieć (czyli większości), pojawi się jeszcze opinia, dlatego nie chcę się za bardzo rozpisywać tutaj.
Jak widzicie nie przeczytałam ani Zaginięcia, ani Historii pszczół, o których wspominałam mimochodem w ostatnim podsumowaniu jako potencjalne plany na maj. Nie byłam w nastroju na żadną z powyższych pozycji, a nie chciałam psuć sobie wrażeń z lektury własnym zestawieniem stąd zmiana planów. W czerwcu powinien pojawić się tradycyjnie post z letnim TBR czyli pięcioma tytułami, z którymi chciałabym się zapoznać na przestrzeni najbliższych trzech miesięcy, ale poza nim zdradzę Wam, że niesamowicie ciągnie mnie do jakiś młodzieżowych powieści młodzieżowych - może którejś z historii Morgan Matson, Kasie West, albo zbliżającej się premierą pozycji Nicoli Yoon. No i przez serial (wciąż walczę z sobą czy go zaczynać) mam ochotę na to by odświeżyć sobie Anię z Zielonego Wzgórza, a może także inne powieści Lucy Maud Montgomery. Coś niespotykanego dla mnie samej!
Jeżeli chodzi o blogowy maj, być może zauważyliście, że pojawiło się drobne spowolnienie tempa. Nie chodzi o to, że nie miałam czasu, ale widmo zbliżającej się sesji i obrony wysysały ze mnie energię wykorzystywaną zwykle na prowadzenie bloga. Co nie oznacza, że nie działo się nic - 11 postów to wciąż bardzo dużo. Tradycyjne zestawienie comiesięcznych zapowiedzi, kolejny post ze stosem zdobyczy z zeszłego miesiąca (uhu! już drugi pod rząd!), konkurs z wydawnictwem Burda Książki (wciąż walczę ze sobą czy zakończyć go dzisiaj zgodnie z zapowiedzią czy dać Wam trochę więcej czasu, nie zgłosiło się Was dużo), a ponad to trochę recenzji: Jedynego wspomnienia Flory Banks, Ostatniej roli Hattie, Confess, Buntowniczki z pustyni, Kamieniarza, Nic do stracenia. Początek oraz Najmroczniejszego sekretu. No i mój absolutnie ulubiony post, w którym moja mama polecała Wam 5 najlepszych książek, jakie przeczytała do tej pory w 2017 roku.
Czerwiec to krótki wypad do Pragi. Ale także obrona. Nie wiem czy jestem bardziej podekscytowana czy przerażona. Jak sama to zrozumiem, dam Wam znać. Tymczasem jestem ciekawa jak upłynął Wasz maj. Jeśli czytaliście ostatnio jakieś ciekawe młodzieżówki obyczajowe, również koniecznie podrzućcie mi tytuły w komentarzach.
0 comments
Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala