Panna Zabookowana
  • STRONA GŁÓWNA
  • TEKSTY
    • Lifestyle
    • Książki
      • Recenzje
      • Zestawienia
      • Inne
    • Podróże
    • Kultura
  • KONTAKT
Rok 2011 był rokiem niezwykłym - od początku do samego końca. To właśnie wtedy w mojej głowie zrodził się pomysł na założenie bloga i to właśnie wówczas działając pod wpływem chwili powstała Zlodziejkaksiazek. 7 maja 2011 roku na blogu pojawiła się pierwsza notka, a już dzień później - pierwsza opublikowana recenzja (Krucha jak lód - Jodi Picoult). Początki były ciężkie - nie przeczę. Moje "wypociny" nie od razu spotkały się z Waszym zainteresowaniem, czemu zresztą trudno się dziwić, a kolejne recenzje ukazywały się wedle mojego kaprysu. 

Muszę przyznać, że nigdy nie spodziewałam się, że Zlodziejkaksiazek przetrwa tak długo. Jak pewnie nie którzy doskonale wiedzą - od zawsze miałam słomiany zapał. Nie pamiętam już ile razy zaczynałam jakiegoś bloga by po kilku dniach usunąć go z internetu, albo pozostawić bez jakiegokolwiek słowa wyjaśnienia. Z czasem jednak zrozumiałam, że blog o tematyce książkowej jest tym co kocham. Czytanie Waszych recenzji, próby pisania własnych... Wszystko to niezmiennie sprawia mi nie tylko frajdę, ale i przynosi dziwną satysfakcję. 

W roku 2011 udało mi się przeczytać około 106 książek (przy czym te w okresie do powstania bloga są raczej liczbą sporo uproszczoną). Na blogu ukazało się aż 79 recenzji - z czego zresztą jestem ogromnie dumna. Na dzień dzisiejszy Zlodziejkaksiazek doczekała się 11 fanów na facebook, 40 stałych obserwatorów, 17203 wyświetleń i 491 komentarzy - za co bardzo, bardzo Wam dziękuję.

2011 rok jest również wyjątkowy pod względem nawiązanych z wydawnictwami i portalami współprac. Z tego miejsca niezmiernie chciałabym podziękować ekipom z wydawnictwa Bukowy Las, Harlequin/Mira, Otwarte, Videograf II, Albatros, Amber i Jaguar, grupy wydawniczej Publicat, księgarni Matras, a także portali Woblink, nakanapie oraz - przede wszystkim! - Sztukater. Dziękuję za zaufanie i wszelkie otrzymane egzemplarze.

W części pierwszej podsumowania wyjawiłam Wam dziesięć powieści, które najdłużej zapadły mi w pamięci. Teraz jednak dodatkowo wybrałam najlepsze powieści w odpowiednich kategoriach i tak:
Książka, która najdłużej zapadła mi w pamięci: Zawsze przy mnie stój - Carolyn Jess-Cooke
Książka, która najbardziej trzymała mnie w napięciu: Dotknąć prawdy - Antoinette van Heugten
Najlepsza książka historyczna: Dwie królowe - Philippa Gregory
Najlepszy romans: Wybór - Nicholas Sparks
Najlepsza książka dla młodzieży (non-fiction): Trzy metry nad niebem - Federico Moccia
Najlepsza powieść z mitologią w tle: Splątani przez bogów - Josephine Angelini
Najlepszy thriller paranormalny: Syrena - Tricia Rayburn
Najlepsza antyutopia: Dobrani - Allie Condie
Największe zaskoczenie: Czerwień rubinu - Kerstin Gier

Życzę Wam w tym nadchodzącym nowym roku jak najwięcej czasu na czytanie, aby ominęły Was wszelakiego rodzaju rozczarowania - zwłaszcza te czytelnicze! Bawcie się dobrze na Sylwestrze - tańczcie, śpiewajcie i nie myślcie o żadnych troskach! I pamiętajcie - jaki Sylwester, taki cały rok.
Po poście wspominkowym przyszedł czas na stworzenie planów na bliżej nieokreśloną przyszłość. Zainspirowana obowiązującym tematem TOP 10 stworzyłam własną "wielką dziesiątkę". Znajdują się na niej pozycję, które w najbliższym czasie pragnęłabym "nadrobić". Z przyjemnością jednak zapoznałabym się również z Waszymi typami. Do dzieła.

1. Cukiernia pod Amorem - Małgorzata Gutowska-Adamczyk

"Cukiernia pod Amorem" od samego początku cieszy się ogromnym entuzjazmem wśród czytelników. Mimo szczerych chęci, nie udało mi się odnaleźć żadnej nieprzychylnej opinii na jej temat. O serii wspominałam tak długo, aż kochana mamusia złożyła obietnicę szybkiego zakupu - "pod choinkę". Prezent się nie pojawił, ale plany pozostały. Mam nadzieję, że rok 2012 będzie bardziej przychylny dla tej sprawy. 

2. Igrzyska śmierci - Suzanne Collins

O "Igrzyskach" zrobiło się ostatnio niezwykle głośno, aczkolwiek moja chęć na zapoznanie się z ową trylogią miała miejsce już jakiś rok temu. Wówczas bowiem usłyszałam pierwszą, niezwykle pochlebną zresztą recenzję o twórczości Suzanne Collins. Koleżanka wychwalała trylogię, nie szczędząc przy tym słów. Jak to się stało, że mimo to nadal nie sięgnęłam po owe pozycje? Nie mam pojęcia, ale w najbliższym czasie zamierzam to zmienić.


3. Twórczość Nicholasa Sparksa

Pana Sparksa z czystym sumieniem mogę zaliczyć do wąskiego, elitarnego grona moich ulubionych pisarzy. I choć systematycznie staram się zapoznawać z wszystkimi jego dziełami, wciąż mam pewne zaległości. W 2012 roku stawiam sobie za punkt honoru je nadrobić. A że jak dotąd wszystkie pozycje tego autora niezmiernie przypadły mi do gustu, owa próba powinna być owocna i, przede wszystkim, przyjemna.


4. Twóczość Jodi Picoult

Tutaj rzecz ma się podobnie jak w przypadku pozycji powyżej. Panią Picoult darzę ogromnym szacunkiem. Jej powieści niezmiennie wzbudzają we mnie kumulację setek sprzecznych uczuć i sprawiają, że z zupełnie innej perspektywy spoglądam na swoje życie. Nie wyobrażam sobie roku 2012 bez choćby jednej pozycji tej pani.

5. Jeden dzień - David Nicholls

W najbliższym czasie mam zamiar zapoznać się z ekranizacją owej pozycji, w takim wypadku nie biorę więc pod uwagę możliwości by wbierw nie przeczytać książki. Tak jak i w przypadku "Cukierni pod Amorem", tak i "Jeden dzień" miał stanowić jeden z gwiazdkowych prezentów, ale Mikołaj w szale zakupowym wdocznie zmienił plany. Mam jednak nadzieję, że uda mi się samej ją zdobyć i podzielić zachwyt innych czytelników.

6. Wampiry z Morganville - Rachel Caine

Pierwotnie wcale nie zamierzałam się zapoznawać się z ową serią. Odstraszył mnie jej podział (który mimowolnie przywodzi mi na myśl serię "Pamiętniki wampirów") i, aż wstyd wspominać o tym na głos!, okładki. Wraz z pojawieniem się na rynku szóśtej księgi udało mi sie zapoznać z niezwykle obiecującą recenzją całej serii. Swoje trzy grosze wtrącili oczywiście również znajomi ze szkoły. Cóż, nie mogę pozwolić żeby ich wysiłki poszły na marne, dlatego w 2012 roku planuję przynajmniej wstępnie przymierzyć się do całej serii.

7. Twórczość Carlosa Ruiza Zafóna

Z panem Zafónem miałam jak na razie niestety do czynieniatylko raz. "Marina" wywarła jednak na mnie tak silne wrażenie, że postanowiłam zapoznać się z pozostałymi dziełami pisarza. Na pierwszy ogień planuję trylogię skierowaną głównie do młodzieży czyli debiut autora. Mam nadzieję, że podzielę opinię większości i będę usatysfakcjonowana lekturą.

8. Drżenie - Maggie Stiefvater

Zdanie na temat "Drżenia" było podzielone. Jedni się nim zachwycili, inni - niekoniecznie.Mimo to mam ogromną ochotę na to by zaznajomić się z owymi pozycjami i wyrobić sobie własną opinię na ich temat. 

9. Las zębów i rąk - Carrie Ryan

Powyższy tytuł znajdował się kiedyś na mojej liście priorytetów. Jakoś tak się jednak złożyło, że później gdzieś mi on umknął. W czym nie małą zasługę ma zresztą fakt, że wkrótce po premierze świat zamilknął o powieści Carrie Ryan. Ponownie o tytule przypomniałam sobie kilka tygodni temu dostrzegając w zapowiedziach kontynuację "Lasu zębów i rąk" - czyli "Śmiercionośne fale". Miłość powróciła tak samo jak i chęć lektury, tym razem jednak - mam nadzieję - na dłużej.


10. Serie nieskończone
Jutro - J. Marsden, Pretty little liars - S. Shepard, Akademia wampirów - R. Mead, Protektorat parasola - G.Carriger, Błękitnokrwiści - M. de la Cruz, Gone - M.Grant,  Szeptem - B.Fitzpatrick, Bractwo Czarnego Sztyletu - J.R. Ward

Przy natłoku nowych pozycji uzbierało się wiele serii, których nie udało mi się ukończyć. Odkładało się je w czasie, odkładało, aż w końcu odeszły w zapomnienie. Rok 2012 będzie jednak doskonałą okazją na to by odświeżyć stare przyjaźnie. 
Jako, że rok 2011 nieubłagalnie zbliża się ku końcowi, nadszedł czas na krótkie podsumowanie tego co wydarzyło się w przeciągu ostatnich 12 miesięcy. Biorąc jednak pod uwagę fakt jak wiele chciałabym Wam przekazać postanowiłam podzielić podsumowanie na trzy części. Na początku 10 stosunkowo najlepszych książek jakie miałam okazje przeczytać. Wybór był trudny i nie koniecznie odzwierciedla on prawdę jednakże są to te pozycje, które najdłużej zapadły mi w pamięci i do których jeszcze z pewnością nie raz powrócę.

1. Zawsze przy mnie stój - Carolyn Jess-Cooke

Odbierając od mojej kochanej M. prezent nigdy nie sądziłam jak wielki wpływ wywrze na mnie owa powieść. Nie wiem czego się po niej spodziewałam, ale z pewnością nie tego, że zmieni ona moje spojrzenie na wiele istotnych, życiowych spraw. Debiut Carolyn Jess-Cooke ujął mnie do głębi i poruszył najskrytsze zakamarki.

2. Dobrani - Ally Condie

Czym ujęli mnie „Dobrani”? Prawdę mówiąc nie mam zielonego pojęcia. Nie dość, że fabuła raczej nie grzeszy zbyt wielką oryginalnością , momentami staje się wręcz nużąca, nie potrafiłam oprzeć się urokowi owej pozycji. Losy Cassi i Ky'a oderwały mnie od rzeczywistości na dobre kilka godzin i sprawiły, że obecnie z zapartym tchem wyczekuję kolejnej części trylogii.

3. Czerwień rubinu – Kerstin Gier

Tej pozycji nie muszę chyba nikomu przedstawiać. „Czerwień rubinu” wdarł się na czytelniczy rynek i szturmem podbił większość serc moli książkowych. Mimo iż pozycja ta nie niesie ze sobą porywających zwrotów akcji czy mrożących krew w żyłach wydarzeń, stanowi idealną zapowiedź kolejnych części Trylogii Czasu, dlatego tym bardziej się cieszę, że drugi tom z niecierpliwością czeka już na mojej półce.

4. Spadek – J.D. Bujak

Tym razem doskonale wiem dlaczego akurat ta pozycja znalazła się na owym zestawieniu. To właśnie dzięki lekturze tego tytułu ostatecznie pozbyłam się wszelkich wątpliwości odnośnie twórczości naszych rodzimych pisarzy (do których – wstyd się przyznać! - żywiłam wcześniej sporą awersję). Nie pozostaje mi nic innego jak w 2012 roku postarać się zapoznać z pozostałą twórczością pani Bujak.

5. Milczący zamek – Kate Morton

Z twórczością pani Morton miałam przyjemność zetknąć się już wcześniej, sięgając po ową pozycję miałam więc już w głowie zarys tego czego mogę się spodziewać. Pani Morton chyba niezmiennie będzie mnie już zachwycać lekkością z jaką łączy wydarzenia z przeszłości z teraźniejszością. Nie wyobrażam sobie bym w nadchodzącym Nowym Roku mogła pominąć pozostałe pozycje owej autorki.

6. Jutro – John Marsden

Ileż to ja się nasłuchałam pozytywnych opinii na temat owej serii zanim zdecydowałam się ostatecznie po nią sięgnąć! Wykręcałam się jak mogłam znajdując najróżniejsze bezsensowne wymówki – a to było coś innego pozornie ciekawszego, a to z kolei akurat nie miałam funduszy... W końcu do lektury namówiła mnie moja kochana siostrzyczka. Widząc jak po raz enty stoję przed empikowską półką wpatrując się w okładkę włożyła mi książkę do rąk i zaciągnęła do kasy. Zdecydowanie było wart. Aż wstyd że tyle czekałam i że wciąż mam takie tyły w lekturze tej serii.

7. Dotknąć prawdy – Antoinette van Heugten

Skonstruowana przez pisarkę fabuła wstrząsnęła mną do głębi. Dawno, dawno nie czytałam równie dobrego thrillera psychologicznego. Akcja od początku do samiutkiego końca w równym stopniu nie pozwalała mi na zaczerpnięcie głębszego oddechu, a zakończenie – zwaliło z nóg.

8. Trzy metry nad niebem – Federico Moccia

Dlaczego zachwyciła mnie historia Baby i Stepa? Po raz kolejny nie wiem. Bo przecież fabuła i styl autora nie niosą ze sobą niczego nadzwyczajnego. Ot, zwykła historia miłosna, dwójki niczym nie wyróżniającym się spośród tłumu ludzi. Może po prostu uznajmy, że jestem dziwna, bo takie historie wprost uwielbiam.

9. Wrócę po Ciebie – Guillaume Musso

Przyznam się bez bicia, że po raz kolejny zupełnie nie mam pojęcia czym zachwyciła mnie owa pozycja. Właściwie bowiem autor działał mi na nerwy swoją wiedzą, z którą jak na złość nie chciał się podzielić z czytelnikiem. 

10. Syrena – Tricia Rayburn

Dziesiąte miejsce, o dziwo, było najtrudniejsze. Nagle okazało się bowiem, że jest jeszcze wiele, wiele pozycji, które pragnęłabym wyróżnić w ten czy inny sposób. „Syrena” ujęła mnie jednak swoją innością, tym, że mimo iż jest kolejnym paranormalem na rynku wydawniczym potrafiła mnie zaskoczyć i przyszpilić do łóżka, a tym samym dalszej lektury.

TYTUŁ: Pamiętniki Jane Austen 
TYTUŁ ORYGINAŁU: The lost memoirs of Jane Austen
AUTOR: Syrie James
WYDAWNICTWO: Otwarte

Syrie James to wielka miłośniczka twórczości Jane Austen i badaczka jej twórczości. Będąc członkiem stowarzyszenia amerykańskich scenarzystów Writer's Guild of America,  autorka otrzymała wiele nagród za scenariusze teatralne i telewizyjne. "Pamiętniki Jane Austen": to jej pierwsza powieść z gatunku historical fiction. Wraz z dziećmi i mężem mieszka w Los Angeles.

Jane Austen zna chyba każdy, choćby i ze słyszenia. Jej nazwisko niezmiennie kojarzone jest z takimi utworami jak "Rozważna i Romantyczna", "Perswazje" czy "Duma i uprzedzenie". Wykreowane przez pisarkę postacie ożywały i niepostrzeżenie wkradały się do rzeczywistości, stając się uosobieniem męskiego ideału czy kobiecym wzorem do naśladowania.. Dzięki swoim dziełom, angielska autorka zdobyła coś więcej niż sławę i rozgłos - zyskała nieśmiertelność. Jednak czy kiedykolwiek zastanawiliście się jak naprawdę wyglądało życie Jane Austen? Czy wasze myśli zaprzątał fakt jak upływała jej codzienność i z czego czerpała inspirację do swych powieści? 

Jest rok 1800, kiedy to George Austen postanawia przejść na emeryturę i wraz z bliskimi opuścić rodzinne miasteczko. Miejscem, które mężczyzna obiera na cel swojej podróży jest Bath, achoć pomysł ten nie cieszy się zbytnim entuzjazmem wśród córek mężczyzny, wkrótce zostaje wprowadzony w życie. Jak się okazuje obawy żywione przez Cassandrę i Jane wcale nie były bezpodstawne. Kiedy pięć lat później mężczyzna umiera, życie pań Austen zostaje wywrócone do góry nogami. Pozbawione dachu nad głową i stałego dochodu kobiety zostają zmuszone do niekończącej się tułaczki między domami swych krewnych i przyjaciół. 

Nieoczekiwanie jednak to właśnie owa tragedia staje się źródłem radości dla Jane. Dzięki podróżom poznaje bowiem pana Ashforda. Czarujący, przystojny i bogaty mężczyzna z miejsca zyskuje sobie jej sympatię. A wspólnie spędzone ze sobą chwilę tylko potengują uczucie Jane, która wkrótce staje się zupełnie bezsilna wobec miłości. Tyle, że los pozostaje okrutny względem pragnień owej dwójki, szykując na ich wspólnej drodze zdecydowanie zbyt wiele przeszkód.

Skłamałabym twierdząc, że twórczość Jane Austen jest mi obca. Choć daleko mi do fanatyków, zaczytujących się w powieściach autorki, lubię od czasu do czasu poczuć charakterystyczny dla twórczości pisarki klimat. Lubię zamknąć oczy i przenieść się do XVIII wiecznej Anglii, w której miłość wbrew pozorom wydaje się być czymś prawdziwszym niż teraz. I lubię spotkać się z bohaterami, których słowa brzmią dla mnie obco, a których mimo to rozumiem. Powieści Jane Austen mają w sobie bowiem coś niepowtarzalnego.To właśnie owy pozornie niedostrzegalny element sprawia, że z taką chęcią czytamy o codziennym życiu całkiem zwyczajnych ludzi i który niezmiennie zaskrabia sobie sympatię coraz to nowych czytelników.

To właśnie dlatego z taką chęcią sięgnęłam po powieść Syrie James, mimo iż opiniom krążącym po internecie daleko było do ideału.  "Pamiętniki Jane Austen" swoim stylem przypominają nieco dzieła autorki. Odnajdujemy w nich bowiem to co było najlepsze w twórczości Austen - kilmat epoki, tło obyczajowe i niezwykle zajmujące wątki. Choć oczywiście najważniejszą rolę odgrywa fabuła, autorka skupia się również na detalach. Syrie James z zaskakującą skrupulatnością maluje przed nami obraz ówczesnej Anglii.  Daje nam możliwość odetchnąć tamtejszym powietrzem poprzez drobiazgowe opisy krajobrazu czy choćby spoglądnięcia z boku na wydarzenie towarzyskie jakim niewątpliwie jest zabawa taneczna połączona z pokazem talentów. 
Przede wszystkim jednak zachwyca kreacja postaci. Syrie James kreśli przed nami niezwykle wyraźny i jednoznaczny portret Jane Austen -  połączenie wszystkich cech jakimi obdarzyła bohaterki własnych powieści. Dostrzegamy więc w jej postaci dumę Elizabeth, romantyczną duszę Marianny czy rozwagę, która charakteryzuje również Eleonorę. Z niekłamaną przyjemnością przygląda się takiej kumulacji przeróżnych cech charakterów. Owa drobiazgowość autorki ujawnia się zresztą również pod tym względem. Syrie James kreuje swoich bohaterów z zadziwiającą skrupulatnością, nawet biorąc pod uwagę postacie epizodyczne.
Książkę poleciłabym przede wszystkim fanom twórczości pani Austen.  Nagromadzone w powieści informacje o jej twórczości, zwłaszcza o trudnościach z którymi musiała się zmierzyć, czynią bowiem z "Pamiętników..." powieść niemal biograficzną, a tym samym doskonałe kompetendium wiedzy o autorce. 


Egzemplarz otrzymałam od wydawnictwa Otwarte za co niezmiernie dziękuję.

Moi Drodzy! Biorąc pod uwagę fakt, że każda kolejna minuta przybliża nas do Bożego Narodzenia, chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia. Aby te święta były najlepszymi jakie do tej pory przeżyliście. Ciepłej, rodzinnej atmosfery, smacznego barszczu i mnóstwa prezentów pod choinką - zwłaszcza tych, które wszyscy kochamy najbardziej czyli książek. Oprócz tego w nadchodzącym nowym roku jak najmniej trosk i mnóstwa miłości. Aby los obszedł się z Wami łaskawie obdarowując samymi szczęśliwymi chwilami. i abyście podczas całej tej bieganiny nie zapomnieli o tym co w życiu najważniejsze. 
Wszstkiego Najlepszego Kochani!

TYTUŁ: Chichot losu 
AUTOR: Hanka Lemańska
WYDAWNICTWO: Zysk i S-ka


Hanka Lemańska, a właściwie Hanna Lemańska-Węgrzecka to polska pisarka i publicystka. Autorka ukończyła Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, była również socjoterapeutką i miała za sobą szkolenie w zakresie systemowej terapii rodzin. Prywatnie pisarka była mężatką i matką dwójki dzieci Zmarła 31 sierpnia 2008 roku w Warszawie, mając niespełna pięćdziesiąt lat. W 2011 roku na ekrany weszła ekranizacja jej debiutanckiej powieści "Chichot losu" o tym samym tytule, z Martą Żmudą-Trzebiatowską w roli głównej.


Joanna jest typową przedstawicielką kobiet XXI wieku. Młoda, niezależna, może odrobinę samotna, ale za to spełniająca się w życiu zawodowym. Te odrobinę wolnego czasu, która jej pozostaje, dzieli między niezbyt licznym, ale za to wiernym gronem znajomych, a Markiem - partnerem "od czasu do czasu", bez zbędnych zobowiązań. Dotychczasowe życie Joanny ulega jednak zmianie w chwili, w której kobieta odbiera pewnej nocy telefon.


Elżbieta nigdy nie była przyjaciółką Joanny, mimo to przyparta do ściany i wciąż nieco zaspana kobieta zgadza się podjąć kilkudniową opiekę nad dziećmi koleżanki. Los jednak ma całkiem inne plany względem owej trójki. Kiedy na skutek nieszczęśliwego wypadku, Elżbieta umiera, Joanna czuję się w obowiązku przedłużyć nieco swoją opiekę. Aśka, Łukasz i rudy kot całkowicie odmieniają jej życie. Pogodzenie kariery zawodowej z opieką nad dwójką dzieci może okazać się trudne, jeśli nie niemożliwe. Czasami jednak niespodzianki przynoszone przez los okazują się tymi najlepszymi...


Z historią Joanny po raz pierwszy zetknęłam się w trakcie emitowanego przez telewizję polską serialu. Zachęcona licznymi reklamami jak i interesującą obsadą rozsiadłam się przed telewizorem pozwalając sobie na chwilę wytchnienia. Wówczas nie wiedziałam, że pierwsza była książka, w przeciwnym bądź razie raczej wstrzymałabym się z oglądaniem zanim nie zabiorę się do lektury. Nie mogę powiedzieć, że fabuła mnie oczarowała. Połączenie wątku kryminalnego z romansem i powieścią obyczajową raczej wydawało się być wprowadzone na siłę by zadowolić bardziej wymagającego telewidza. Ogólnie jednak rzecz biorąc nie czułam się również rozczarowana. Ot, serial w sam raz by odetchnąć po całym tygodniu.


Jak serial ma się do książki? Niby historia ta sama, niby bohaterowie niezmienieni, a jednak dostrzegam sporo różnic. Bo choćby i wspomniany powyżej wątek kryminalny, w powieści ograniczony jest do absolutnego minimum. Hanka Lemańska jedynie delikatnie nakreśla zarys sytuacji pozostawiając go bez żadnej oprawy. "Chichot losu" w wersji pisanej to tylko i wyłącznie powieść obyczajowa. Wszelkie poboczne kwestie zepchnięte są na drugi plan by skupić uwagę na tym co najważniejsze.


Hanka Lemańska w sposób ciekawy opisuje nam konsekwencje, które mogą wyniknąć z podjętej pod wpływem chwili decyzji. Nie starając się niczego upiększać przedstawia komplikacje, które mogą z niej wyniknąć nie tylko na tle prywatnym, ale i zawodowym. Przede wszystkim ukazuje jednak najważniejszą prawdę - czasami los lepiej od nas samych wie czego potrzebujemy od życia.


Joanna nie wzbudziła mojej sympatii. Stykanie się z jej postacią na pierwszych kartach powieści było istną katorgą. Joanna oschła, zapracowana, wiecznie pragnąca od życia wszystkiego co najlepsze, ale nie szczególnie chętna by dać coś w zamian. Kiedy jej przyjaciółka nie wracała, a opieka nad dziećmi wydłużała się, potrafiła myśleć tylko i wyłącznie o sobie. "Ja, ja, ja". Mimo niepokojących objawów nie zastanawiała się nad tym czy coś się nie stało. Jej myśli zaprzątnięte były jedynie faktem, kiedy może pozbyć się "zbytecznego balastu" i powrócić do swojego codzienne życia. Na całe szczęście z czasem postać Joanny zyskuje w oczach.


Największym rozczarowaniem była dla mnie kreacja "głównego bohatera". Ubolewam nad faktem, że postać Marcina została potraktowana iście po macoszemu. Jego imię przewija się na kartach powieści w nielicznych, mało znaczących momentach i dopiero pod sam koniec awansuje na miano jednej z głównych postaci. Powieść obrania jednak pozostała plejada bohaterów. Hanka Lemańska wykreowała postacie ciekawe i niezwykle intrygujące. I choć może nie wyróżniają się oni na tle innych, zdecydowanie umilają czas spędzony przy lekturze.


Z niekłamaną przyjemnością czyta się taką słodko-gorzką opowieść, która z łatwością mogłaby znaleźć swoje odzwierciedlenie w życiu codziennym. To właśnie głównie ze względu na jej autentyczność warto poświęcić owej pozycji chwilę wolnego czasu, mimo iż z pewnością nie jest to lektura z górnej półki. Styl, którym posługuje się pani Hanka Lemańska jest mało skomplikowany i trafia do czytelnika, przez co "Chichot losu" pochłania się niezwykle szybko. To taka lektura na jeden wieczór, lekka i niezobowiązująca mimo pozornie trudnego tematu jaki porusza. Śmierć, którą poznajemy na kartach powieści jest tragiczna, mimo to zostaje przedstawiona jako coś nieuniknionego, a przez to i łatwiejszego do zniesienia - po prostu kolejny, końcowy etap naszego życia.


Szkoda, że przygody Joanny nie doczekały się swojej kontynuacji, gdyż zakończenie pozostawia nam nadzieję na ciąg dalszy. Pozostaje nam jedynie samym dopisać ciąg dalszy historii.

Za mozliwość lektury serdecznie dziękuję portalowi Woblink

TYTUŁ: Ofiara krwi 
TYTUŁ ORYGINAŁU: Love Eternal
AUTOR: J.R. Ward
WYDAWNICTWO: Videograf II

J.R. Ward to pseudonim literacki znanej i cenionej amerykańskiej autorki Jessiki Bird. Swoją pierwszą powieść napisała jeszcze jako dziecko, później pisała regularnie, ale tylko i wyłącznie i dla własnej przyjemności. Ukończyła studia prawnicze w Albany Law School po czym rozpoczęła pracę służby zdrowia w Bostonie. Przez wiele lat była szefem personelu w jednym z najważniejszych naukowych centrów medycznych w kraju. J.R. Ward jest laureatką licznych prestiżowych nagród literackich m.in. RT Reviewers' Choice Award for Best Vampire Romance i RITA Award for Best Paranormal Romance. Na co dzień mieszka wraz z mężem i ukochanym golden retriverem na południu USA, a pełnię szczęścia daje jej dzień spędzony przy pisaniu z psem i dzbankiem kawy u boku.

Rankohr uchodzi między swoimi Braćmi za najsilniejszego i najpotężniejszego wojownika. Posiadający reputację wiecznego playboya "Hollywood", pod maską namiętnego kochanka skrywa jednak swoje cierpienie. Od dawien dawna Rankohr zmaga się z nałożoną na niego przez Panią Kronik klątwą. Wampir nosi w sobie demona, który w najbardziej niespodziewanym momencie, przejmuje kontrolę nad jego ciałem i zamienia mężczyznę w bestię. Owa przemiana zachodzi w sposób niekontrolowany i stanowi zagrożenie dla wszystkich osób znajdujących się wówczas w pobliżu. Aby uniknąć niebezpieczeństwa, bohater jest zmuszony do szukania innego ujścia złej energii. Jedyną metodą stanowi jednak jedynie przemoc i seks. Nic więc dziwnego, że Rankohr spędza większość swojego życia w siłowniu tudzież nocnych klubach, gdzie "zalicza" kolejne samice. Wszystko jednak ulega zmianie w chwili, w której w życiu wampira pojawia sie Mary Luce.

Mary jest człowiekiem - słabą, doświadczoną przez los i poważnie chorą kobietą, która trafia do posiadłości Bractwa na skutek zaskakującego zbiegu okoliczności - jako tłumacz młodego wampira przed przemianą. Osłabiony po kolejnym pojawieniu się bestii, Rankohr natyka się na kobietę i zostaje przez nią zupełnie oczarowany. Mężczyzna nie widzi Mary, mimo to sam jej zapach i głos sprawiają, że Rankohr postanawia zdobyć ją za wszelką cenę. Sprawa jednak znacznie się komplikuje, kiedy wojownik zaczyna darzyć kobietę głębszym uczuciem. Wbrew pierwotnemu planowi, Mary zaczyna bowiem znaczyć dla Rankohra coś więcej.

Tymczasem Korporacja wciąż stara się dotrzeć do siedziby Bractwa. Porywanie cywilów, tortury i wprowadzenie jeszcze większego rygoru wśród reduktorów są tylko jednymi z nielicznych kroków, które podejmują. I mimo iż wciąż są daleko od znalezienia rozwiązania, udaje im się zrobić pokaźnych rozmiarów krok do przodu...

Z serią pani J.R. Ward miałam już wcześniej styczność podczas lektury pierwszego tomu - "Mroczny kochanek". Powieść urzekła mnie przede wszystkim drobiazgową skrupulatnością autorki przy tworzeniu świata wampirów, ale także samą fabułą, która porywa czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Mimo to długo zwlekałam z zapoznaniem sie z kolejną częścią, sama do końca nie wiem dlaczego. Czułam chwilowe znużenie powracającym wątkiem wampirów i potrzebowałam chwili wytchnienia. Na dzień obecny, żałuję jednak swojej decyzji.

Narracja, tak jak w pierwszym tomie zresztą, została poprowadzona przez obserwatora wszystkowiedzącego co daje nam możliwość poznania całej sytuacji nie tylko z punktu widzenia jednego bohatera. By nie czuć się przytłoczonym historią miłości głównych postaci, równolegle autorka otwiera przed nami możliwość zapoznania się z kilkoma innymi wątkami. Przede wszystkim jej uwaga skupia się na Johnie - zupełnie nowym bohaterze, który stanowi zagadkę nie tylko dla czytelnika, ale i dla pozostałych postaci serii. Oprócz tego w trakcie lektury poznajemy również zarys kolejnej części "Bractwa Czarnego Sztyletu". Poprzez wprowadzenie do powieści postaci Belli autorka subtelnie zaznajamia nas z sytuacją, która zostanie wypchnięta na pierwszy plan i daje nam możliwość wstępnej oceny.

Skupiając się jednak na "Ofiarze krwi" trudno nie wspomnieć o głównym bohaterze tomu. Rankohr to postać, która wzbudziła moje zainteresowanie już przy lekturze pierwszej części serii. Lubię ten typ bohatera - silnego i zdającego sobie sprawę z własnej wartości, który jednak niesie ze sobą pewien bagaż doświadczeń. J.R. Ward na szczęście mnie nie zawiodła. Rankohr jest dokładnie taki jak go sobie wyobrażałam. Pewny siebie, męski, a równocześnie czuły i opiekuńczy. I choć jego niemal obsesyjna obawa by Mary nie poznała prawdy o jego "drugim wcieleniu" nie raz działała mi na nerwy, czuję się usatysfakcjonowana ogólnym obrazem postaci.

Sprawa Mary wygląda nieco inaczej. Autorka chciała chyba skontrastować postać kobiecą z głównym, męskim bohaterem i niestety odrobinę się w tym pogubiła. Niska samoocena Mary, jej brak pewności siebie i zaskakująca wręcz nieśmiałość, mnie przytłoczyła. Owszem, postacie obdarzone "ludzkimi słabościami" wydają się być bardziej wiarygodne, ale w tym wypadku J.R. Ward trochę jednak przesadziła. Brakło mi przemiany, która powinna się dokonać w Mary, gdy zdobyła pewność o uczuciu Rankohra. Owy drobny mankament nie zaważył co prawda na mojej ogólnej ocenie postaci - która wbrew pozorom jest dość wysoka - mimo to zdecydowanie stanowi największą rysę na ogólnym obrazie powieści.

Zdecydowanie jednak cieszę się, że autorka ograniczyła nieco sceny erotyczne. Owszem również stykamy się z nimi niezwykle często, mimo to nie występują one już przynajmniej na samym początku powieści. Po raz kolejny mocną stroną powieści pozostaje fabuła. "Ofiara krwi" nie jest tylko i wyłącznie historią miłości kobiety - człowieka i wampira, ta wydaje się być jedynie ciekawym dopełnieniem całości. To opowieść o swojego rodzaju walce o własne przekonania, a przede wszystkim - o zadziwiająco silnej, męskiej przyjaźni.

"Ofiara krwi" to lektura idealna do tego by się zrelaksować i odetchnąć nieco od codziennych obowiązków. Zadowolić powinna zwłaszcza wielbicieli serii pani Sparks czy choćby pani Adrian bo wszystkie te cykle utrzymane są raczej w podobnym klimacie. Tych którzy wciąż nie czują się znudzeni tematyką wampirów i nie czują się zniesmaczeni występującymi scenami erotycznymi, serdecznie zachęcam do lektury.

Za możliwość lektury niezmiernie dziękuję wydawnictwu Videograf II



TYTUŁ: Milczące słowa 
AUTOR: Jagoda Wochlik
WYDAWNICTWO: Novae Res

Jagoda Wochlik to młoda polska autorka, stawiająca dopiero swoje pierwsze kroki w pisarstwie. Przez swoje zamiłowanie do dobrych opowieści, studiuje filologię polską. Lubi piękne, średniowieczne suknie, literaturę - zwłaszcza tą dla dzieci i młodzieży, poezję Wisławy Szymborskiej, malarstwo Vermeera i Muchy, długie spacery, a także muzykę klasyczną. Jej największym marzeniem jest zamieszkanie w małym domku umiejscowionego w pobliżu lasu oraz posiadanie konia fryzyjskiego o imieniu Pielgrzym.

Zuzanna właściwie niczym nie wyróżnia się spośród innych ludzi. To po prostu całkiem zwyczajna blondynka, spoglądająca na świat przez grube szkła korekcyjne, lubująca się w powieściach fantastycznych i odnajdująca przyjemność w okazajonalnych imprezach karaoke. Życie Zuzanny jest więc wręcz do bólu normalne. Tyle, że w chwili gdy dziewczyna wkracza w świat Henry'ego Gota, wszystko ulega zmianie. 

Henry Got byłby doprawdy okrutnym człowiekiem o ile w ogóle byłby postacią ludzką. Zabijający dla samego uczucia zabijania, pałający nienawiścią do wszystkich dookoła Got jest jednym z najstarszych wampirów, które pamięta świat. Być może zresztą właśnie dlatego wydaje się być niezniszczalny. Do czasu jednak, kiedy w jego życiu pojawia się Zuzanna - uosobienie pradawnej przepowiedni o dziewczynie ze światłem pod skórę.  Henry Got nie kocha Zuzanny, a Zuzanna, wbrew temu co z pewnością również nasuwa się na myśl, nie kocha Gota. Mimo to związek między ową dwójką z pewnością nie jest zwyczajny. Ale czy można spodziewać się czegoś innego po wampirze i nadzwyczaj upartej kobiecie?

"Milczące słowa" to z pewnością powieść niezwykła, pod wieloma względami zresztą. W przeciwieństwie do innych pozycji, nie została ona do tej pory wydana przez żadne znane wydawnictwo (choć owy fakt zostanie już wkrótce zmieniony), na dzień dzisiejszy raczej trudno byłoby ją również znaleźć na półce księgarni. "Miczące słowa" są bowiem historią od początku do końca stworzoną przez jedną osobę. Osobę, która podzieliła się swoją twórczością ze światem, wysyłając Henry'ego Gota w niekończącą się podróż - od drzwi do drzwi. Jako człowiek z reguły ciekawski i pod pewnymi względami uwielbiający być o kroczek do przodu od innych, nie mogłam przegapić okazji zapoznania się z ową pozycją i postanowiłam przygarnąć w swe skromne progi Gota, doskonale zdając sobie jednak sprawę z tego, że wkrótce mnie  opuści bez słowa pożegnania. 

Właściwie nie wiedziałam czego powinnam się spodziewać po powieści Jagody Wochlik, fakt, że - tak jak już wspomniałam wcześniej - książka nie pojawiła się jeszcze na księgarskich półkach, spowodował, że niezwykle rzadko miałam styczność z jakąkolwiek opinią na temat owej pozycji. Po raz pierwszy od bardzo dawna zanurzyłam się w lekturze nie oczekując absolutnie niczego, a równocześnie pragnąc tak wiele. "Milczące słowa" zainteresowały mnie od pierwszego akapitu. Lubię takie miniaturowej wersji prologi, które w gruncie rzeczy można by przecież było usunąć, czasami zresztą to właśnie one decydują o tym czy decyduję się na dalszą lekturę. Spodobał mi się język którym posługuje się autorka - prosty, zwykły, bez zbędnych ozdobników; "wstawki" w postaci tekstów piosenek, które znam i które nie raz w kółko nucę pod nosem; a także fragmenty powieści Mefistofelesa wplątane gdzieś między wersami. 

Wreszcie, do gustu przypadł mi sam główny bohater. Henry'ego Gota trudno dopasować do jednego typu mężczyzny. Doszukać się w nim można bowiem wielu rozmaitych cech, pozornie się wykluczających. Z pewnością Got ma w sobie coś z "niegrzecznego chłopca" - rezerwa z jaką spogląda na świat czy choćby ignorancja do wszystkiego dookoła, łatwo jednak doszukać się w nim również czegoś z sentymentalnego, romantycznego poety zanurzonego w swoim bólu. Henry Got jest więc postacią zaskakującą i trudną do rozgryzienia, a przez to właśnie tak ciekawą.

Zuzanna to postać, z którą z zaskakującą łatwością przychodzi mi się zidentyfikować - chociażby i dlatego, że również przyciągam kłopoty jak magnez i nieraz przekładam towarzystwo papierowych bohaterów nad inne. Chyba właśnie dlatego mimo pewnych drobnych niedociągnięć darzę Zuzannę ogromnym sentymentem. To nic, że jej zachowanie było często nierozważne i zupełnie pozbawione sensu, to nic, że momentami miałam ochotę chwycić ją za ramiona i mocno nią potrząsnąć... W wadach Zuzanny można się bowiem dopatrzeć jej największych zalet i na tym polega cała wyjątkowość.   


Skłamałabym twierdząc jednak, że wszystko było cudowne i pozbawione choćby najmniejszej skazy. Nie, "Milczące słowa" posiadają również i słabsze strony. Pewne fragmenty stanowiły dla mnie niedokończoną całość. Zupełnie jakby ktoś zapomniał dopisać ich zakończenia.   Gdyby ktoś spytał się mnie wprost o czym jest tak naprawdę historia Henry'ego Gota i Zuzanny miałabym problem ze znalezieniem odpowiedzi. Nie dlatego, że tego nie wiem, ale ze względu na to, że znajduję za dużo prawidłowych słów. Za dużym uproszczeniem byłoby stwierdzenie, że "Milczące słowa" to powieść fantastyczna, niedopowiedzeniem byłoby również nazwanie ich romansem bo choć miłość także ma tu swoje miejsce, jest raczej zepchnięta na drugi plan. Nie znajduję zatem żadnego prawidłowego określenia, które w pełni oddałoby ich zawartość.  

"Milczące słowa" to lektura, na którą warto poświęcić swój wolny czas, mimo iż przeznaczona jest ona raczej dla węższego grona czytelników. Wielbiciele historii paranormal nie powinni czuć  się rozczarowani. Wraz z Henry'm Gotem spędziłam cudownych kilka godzin i  z żalem przyjdzie mi się z nim teraz pożegnać.    


Za egzemplarz dziękuję autorce
Często jest tak, że myśląc o własnych problemach popadamy w swojego rodzaju paranoję i zapominamy spojrzeć dalej niż na czubek własnego nosa. Tymczasem w okół nas żyją ludzie o zmartwieniach o stokroć większych. Ludzie, których nie stać nawet na zaspokojenie podstawowych potrzeb, nie wspominając już o "Bożo Narodzeniowych" szaleństwach. Sztukater wpadł na pomysł by choć w święta sprawić im radość:

„Pamiętacie Bajkę O Dziewczynce Z Zapałkami? Te Święta Dla Wielu Nie Muszą się tak Skończyć!”

Pomimo, iż Unia Europejska jest jednym z najbogatszych rejonów na świecie, to 17% Europejczyków ma tak ograniczone dochody, że nie może zaspokoić podstawowych potrzeb życiowych.
„„Wykluczenie społeczne”, podobnie jak „społeczeństwo obywatelskie”, jest obecnie najpopularniejszym i najczęściej używanym terminem w sferze działalności organizacji pozarządowych, socjologii, polityki społecznej. Wykluczenie jest odmieniane przez wszystkie przypadki, na walkę z nim wydawane są miliony złotych (w skali świata miliardy dolarów)
tymczasem nic się nie zmienia, wręcz przeciwnie, osób wykluczonych jest coraz więcej i to nie tylko w Polsce, ale na całym globie.” * (Marcin Janasiak)

Podzielmy się tym co mamy, wiedzą zapisaną w książkach, mamy ich tak wiele… I z wielu już dawno wyrośliśmy… Podzielmy się wiedzą i szczęściem, które nam te twory przyniosły, nie bądźmy obojętni… Podarujmy w te święta książkę ukochanym, bliskim, podzielmy się Naszym szczęściem z obcymi, którzy go jeszcze nie zaznali…

W przedświątecznych okolicznościach mikołajowych i gwiazdkowych Stowarzyszenie Sztukater ogłasza ogólnopolską zbiórkę książek oraz darowizn, które zostaną przekazane domom dziecka, placówkom oświatowym, hospicjom oraz organizacjom zajmującym się walką z wykluczeniem społecznym . Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych a w tym szczególnym okresie zdziałamy cuda…

Dzięki Waszej pomocy i przy Waszym wsparciu postanowiliśmy w te święta obdarować wiele placówek, których do tej pory nie stać było na stworzenie obszernych miejsc kulturalnych zwanych księgozbiorem podręcznym. Miejsc w których dawne historie literackich bohaterów ożywają na nowo, miejsc w których rzeczywistość roztacza nowe horyzonty, miejsc, w których w te święta na wielu twarzach chociaż na chwile zagości uśmiech… Nie bądźmy obojętni wobec naszych bliźnich, podzielmy się również z nimi chwilami naszych literackich uniesień, kulturą i historią zapisaną w skarbnicach wiedzy, zwanych książkami…

Pamiętajcie o życzeniach świątecznych, do każdej paczki prosimy o dołączenie kartki świątecznej z odręcznie wypisanymi życzeniami (bez danych osobowych adresata, z dedykacją), która w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia zostanie przekazana osobom bezdomnym w schroniskach. Ten szczególny gest pozwoli im również poczuć magię świąt i chodź na chwilę stać się częścią Waszych rodzin… Wspomóżmy bliźnich słowem pisanym, życzmy Im spokojnych i wesołych świąt Bożego Narodzenia…

Co zbieramy?
*Książki ( wszelkiego typu, każdej ilości i tematyki… nie muszą być nowe!)
*Pieniądze (Dzięki dobrowolnym wpłatom ufundujemy wyposażenie wnętrza, w którym będzie znajdywał się księgozbiór, każda kwota się liczy!)
*wszelkiego typu artykuły biurowe (kredki, mazaki i co wam tylko przyjdzie do głowy!)
*oraz wszelkiego typu produkty (materiały), które wspomogą przeprowadzenie akcji

Ważne terminy:
 Zbiórka darów trwa do końca grudnia!


Jak przekazać dary?
Wystarczy nadać paczkę z zawartością w środku na adres korespondencyjny poniżej.
Na stronie http://sztukater.pl/inne.html na bieżąco będziemy informować o darach oraz ich ofiarodawcach!
Adres Korespondencyjny:
Stowarzyszenie Sztukater
Z dopiskiem: „Święta z Książką”
skr. pocz. Nr 6
50-950 Wrocław 68

Jak przekazać wpłaty pieniężne?
Wystarczy przelew, każda kwota się liczy…
Stowarzyszenie Sztukater
ul. Legnicka 65
54-206 Wrocław
NIP 8943034347
Regon 021739447
KRS 0000398352
konto bankowe: Bank Zachodni WBK S.A.
59 1090 2398 0000 0001 1729 7807
tytułem: „Święta z Książką”

Instytucje, firmy oraz wszelkiego typu organizacje, chcące przyłączyć się do Naszej proszone są o kontakt:

swieta@sztukater.pl
Koordynator Projektu:
Tomasz Szmich
Tel. 791566675
Adres Korespondencyjny:
Stowarzyszenie Sztukater
Tomasz Szmich
skr. pocz. Nr 6
50-950 Wrocław 68

Dawanie prezentów sprawia więcej radości niż ich otrzymywanie. 


Patronat Sztukatera:


Anna Pliszka Warszawska Firma Wydawnicza 2011
Myślę, więc nie jestem to debiutancka książka 29-letniej Anny Pliszki. Autorka urodziła się i wychowała w małym miasteczku niedaleko Bydgoszczy. Przyjechawszy do Warszawy, zajęła się tematem suicydologii i to zagadnienie podejmuje w Myślę, więc nie jestem. Rozpoczęła edukację na kierunku medycznym, aby jeszcze bardziej zbliżyć się do człowieka i pojąć istotę życia. W przygotowaniu kolejna zaskakująca, przesycona realistycznym światem powieść Transformacja.
Myślę, więc nie jestem to swoista pętla czasowa. Główna bohaterka musi zmierzyć się oko w oko ze swoimi demonami, a także odkryć sens życia.
Myślę, więc nie jestem to realistyczna opowieść o osobie, która walczy z własnymi myślami, z samą sobą. To pewnego rodzaju kanibalizm ego. Co myśli osoba, która nie odnajduje sensu życia? Czego pragnie? Jak ją postrzegają inni? Czy w ogóle zauważają, że problem samobójstwa coraz bardziej się nasila?
Główną bohaterką książki jest młoda dziewczyna z małego miasteczka, która pewnego razu zawiera internetową znajomość. Od tego momentu rozpoczyna się jej spowiedź życia, a w międzyczasie… próby unicestwienia się. Dziewczyna porusza istotne zagadnienia, takie jak np. postrzeganie niedoszłych samobójców i zbyt mała ilość stowarzyszeń pomagających w uporaniu się z czarnymi myślami.
Zwrot akcji następuje w momencie, gdy dziewczyna postanawia spotkać się osobiście z wirtualnym „przyjacielem”. Czemu osoba zza monitora nie chce jej poznać? A co, jeśli tak naprawdę nie istnieje i bohaterka wszystkie te maile pisze… sama do siebie? Wpadamy w pewnego rodzaju malignę, aby na końcu dowiedzieć się, jaka jest prawda i gdzie w tym wszystkim była rzeczywistość.
TYTUŁ: Madame Hemingway 
TYTUŁ ORYGINAŁU: The Paris Wife
AUTOR: Paula McLain
WYDAWNICTWO: Bukowy Las

Paula McLain studiowała poezję na Uniwersytecie. Michigan i  otrzymała stypendia naukowe m.in. z Yaddo i MacDowell Colony . Jest autorką dwóch tomików poezji, pamiętnika "Like Family : Growing Up in Other People", a także powieści "A ticket to Ride". Na co dzień, wraz z rodziną mieszka w Cleveland.

Hadley Richardson, mając zaledwie dwadzieścia osiem lat, dawno zrezygnowała już z marzeń o wielkiej, szczęśliwej miłości i założeniu rodziny, spychając je gdzieś w zakamarki pamięci. Los wydaje się jednak posiadać w stosunku do niej zupełnie odmienne plany. Bo przecież pojawienie się w życiu Hadley Ernesta nie może być przypadkiem. Przypadkiem nie może być również śmierć matki dziewczyny, ani tym bardziej jej podjęta pod wpływem bolesnych doświadczeń decyzja o wyjeździe do Chicago. Tamtej jesieni miały zetknąć się losy dwójki zupełnie odmiennych osób - Hadley Richardson i Ernesta Hemingway'a i połączyć je ze sobą na pewien odcinek wieczności, a zaprzeczenie temu faktowi byłoby kłamstwem.  

Hadley i Ernest nie walczą z przeznaczeniem i biernie poddają się losowi. Po szybkim ślubie oboje opuszczają Chicago i dołączają do grona Straconego Pokolenia literatów w Paryżu. Tyle, że świeżo poślubieni małżonkowie nie pasują do hulaszczego trybu życia swoich nowych przyjaciół. Nie wiedząc kiedy, oboje powoli oddalają sie od siebie. Ernest w otoczeniu młodych kobiet stara się odnaleźć swą literacką drogę, z kolei Hadley usilnie próbuje wspierać męża, równocześnie pozostając sobą. Determinacja kobiety jest jednak niczym w porównaniu do siły oszustwa, które ukradkiem wkrada się do ich związku, burząc wszystko co wspólnie usiłowali zbudować.


"Choć nieraz szukałam leku, w końcu musiałam się pogodzić z faktem, że Paryż to choroba na którą nie ma lekarstwa"


To zadziwiające, doprawdy zadziwiające, że dopiero fikcja literacka w pełni ukształtowała w moich oczach sylwetkę znanego na całym świecie pisarza. W tych rzadkich chwilach, w których moja pamięć podążała torem w jego kierunku, Ernest Hemingway przybierał dla mnie bowiem postać sędziwego staruszka z za długim zarostem, słowem - uosobienie bohatera jego opowieści "Stary człowiek i morze". Przez myśl mi nawet nie przyszło, że owy mężczyzna kiedykolwiek mógł być zwykłą, młodą i pełną życia osobą, nie wspominając juz w ogóle o tym że mógł on kochać a nawet być kochanym.

Popełniłam karygodny błąd, przyznaję. Z postaci z  krwi i kości, uczyniłam bohatera żyjącego jedynie na kartach książki. Paula McLain skutecznie otworzyła mi oczy, wylewając na moją głowę kubeł zimnej wody. Po raz pierwszy zobaczyłam pana Hemingway'a naprawdę, choć niekoniecznie w pozytywnym świetle. Jestem tylko i wyłącznie kobietą, postać mężczyzny, który rani ukochaną osobę - choćby nieświadomie, stanowi dla mnie osobę do szpiku kości przesiąkniętą złem. Dlatego znienawidziłam Ernesta. Znienawidziłam go za jego wątpliwości, za słabe - o Boże jakże słabe! - próby usprawiedliwienia się przed samym sobą i wreszcie za jego uczucie do Hadley. Przyznam szczerze, nawet nie próbowałam zrozumieć jego zachowania. Początkowo owszem, podjęłam pewne niepewne próby, ale z czasem dałam za wygraną - nie było warto.


"Świat już raz się skończył i w każdym momencie mógł się skończyć ponownie"


Za wszystkie te powody przez, które znienawidziłam postać "Hema", pokochałam Hadley. To dziwne bo zwykle postacie równie słabe i bezbronne wzbudzają u mnie irytację. Bohaterka wykreowana przez Paulę Lain czymś jednak mnie ujęła. Czym konkretnie? Nie mam zielonego pojęcia. Być może swą desperacką, z góry skazaną na porażkę walką o własne szczęście. Być może nieśmiałymi znakami świadczącymi o jej cierpieniu, a wreszcie być może dlatego, że w pewnym momencie się poddała. To raczej dyskusyjna sprawa, faktem pozostaje jednak, że bez względu na powód postać Hadley ujęła mnie do głębi. Łakomym wzrokiem pochłaniałam każde kolejne napisane zdanie, nie mogąc się doczekać momentu, w którym nastąpi koniec by wreszcie mogły się ukazać słowa "i żyli długo i szczęśliwie".

Dużą rolę w mojej ostatecznej ocenie odegrał język, którym posługuje się autorka. Łatwo doszukać się w nim śladów świadczących o jej wykształceniu odnośnie poezji. Paula McLain posługuje się prostym aczkolwiek niezwykle plastycznym językiem, w który nie raz wplątują się metafory. Och, oczywiście tekst nic nie ma wspólnego ze stylem, z którym stykamy się w poezji. To takie subtelne połączenie powieści ze środkami stylistycznymi rodem z liryki. Słowem, coś zupełnie nowego i wyjątkowego.

Jeżeli zaś chodzi o samą fabułę - obejmuje ona większą część dorosłego życia Ernesta Hemingway'a. Muszę przyznać, że miałam pewne obawy czy historia życia niezbyt przeze mnie lubianego pisarza przypadnie mi do gustu. Przeczuwałam, że powieść szybko mnie znuży tymczasem jednak zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Nawet nie dostrzegłam, kiedy moja lektura dobiegła końca, co więcej, po jej skończeniu wręcz żałowałam, że to już koniec. Paula McLain udowodniła, że nawet codzienność ubrana w odpowiednie słowa może okazać się idealnym materiałem na powieść. 

"Madame Heminway" to doskonała powieść o miłości, wyrzeczeniach, a wreszcie także i o zdradzie, osadzona na tle powojennego Paryża. Lekki, przyjemny styl autorki, możliwość zagłębienia się w życie znanego i cenionego przez krytyków pisarza, a także i niebanalna szata graficzna, przyczyniły się do sukcesu powieści Pauli MCLain. To właśnie historia taka jak te pozwalają nam inaczej spojrzeć na artystów i ich twórczość. Tych, którzy wciąż się wahają, gorąco zachęcam do lektury - "Madame Hemingway" to pozycja obowiązkowa.

Za możliwość lektury niezmiernie dziękuję wydawnictwu Bukowy Las



TYTUŁ: Niebieski ptak
AUTOR: Piotr Wojasz
WYDAWNICTWO:. Videograf II


Wiele słów padło już na temat peerelowskiej rzeczywistości. Polscy autorzy z zaskakującą skrupulatnością kreślili przed nami rzeczywistość, w której sklepowe półki świeciły pustakami, kolejki ciągnęły się w nie skończoność, a za każdym rogiem czyhali współpracownicy SB. "Niebieski ptak" przedstawia nam nieco inne spojrzenie na owy świat. Po raz pierwszy bowiem jest nam dane poznać go z punktu widzenia cinkciarza - "niebieskiego ptaka", osoby nierozerwialnie powiązanej z ludźmi z "mrocznego półświatka".

"Niebieski ptak" to autobiograficzna powieść  katowiczanina, którego okres młodości przypadł na lata 70-te i 80-te XX wieku, czyli okres absurdu peerelowskiej rzeczywistości. Piotr Wojasz po krótce opowiada nam o swoim dzieciństwie i wydarzeniach w efekcie, których znalazł się na drugim krańcu Polski, w Marynarce Wojennej. To właśnie tam zdobywa doświadczenie, które wkrótce przyda mu się w przyszłym życiu; spotyka ludzi, którzy odtąd nie przerwanie będą kroczyć u jego boku, a także poznaje specyficzne reguły mrocznego środowiska.


Młodość Wojasza obfituje we wszelakiego rodzaju przyjemności. Tuż po opuszczeniu wojska, kariera głównego bohatera jako cinkiciarza nabiera tempa. Piotr, zdobywszy potrzebne kontakty , dostaje się do środowiskowej elity. Na przekór krajowemu kryzysowi, jego interesy kwitną. Bohater zyskuje sławę żigolaka na uzdrowiskowych molach, równocześnie jednak  po raz pierwszy w życiu jego serce zaczyna bić szybciej dla jednej kobiety. Drogie hotele, nocne przygody, przekręty i konszachty - wszystko to stanowi codzienność Piotra.


Trudno skreślić w paru słowach życie człowieka, który sam o sobie zdążył się już wypowiedzieć. W swojej debiutanckiej powieści Piotr Wojasz nakreślił nam bowiem historię całego swojego życia. Z zaskakującą szczerością oprowadza nas po swej przeszłości,wywlekając na światło dzienne wszelkie brudy.  "Niebieskie ptaki" to sentymentalna podróż do przeszłości głównego bohatera. W czasach, kiedy każda osoba była karana za swą indywidualność, młody Wojasz znacznie wyróżnia się pośród innych ludzi.


Piotr to postać pełna speczności. Brak moralności jaka go cechuje, buntowniczość, a także szczerość, granicząca niemal z arogancją w innych okolicznościach z pewnością stanowiłyby ogromną skazę na jego osobie, jednakże w odniesieniu do tamtejszych realiów budzą  respekt i podziw. Niezaprzeczalnie ciekawa i oryginalna osobowość bohatera stanowią ogromną zaletę, zwłaszcza, że autor zdecydował się na zastosowanie w swej powieści narracji pierwszoosobowej. To właśnie kreacja  głównego bohatera w połączeniu z barwnymi opisami czynią z "Niebieskiego ptaka" lekturę wartą uwagi. Barwne opisy nocnego życia i szczegółowe informacje tyczące się "półświatkowej" rzeczywistości niewątpliwie umilają lekturę.


"Niebieski ptak" to przede wszystkim doskonałe kompetendium wiedzy o peerelowskiej rzeczywistości. Są to jednak raczej szczegóły tyczące  się zżycia codziennego niż fakty historyczne, o których dowiedzieliśmy się na lekcjach historii. Pomijając najistotniejsze z nich, jak choćby wprowadzenie stanu wojennego,Piotr Wojasz pomija wszelkie wydarzenia związane z owymi czasami. 


Świat, który poznajemy w powieści Piotra Wojasza zadziwia. Znana z opowieści rzeczywistość przede wszystkim kojarzy się nam bowiem ze strachem, cierpieniem i rozpaczliwą chęcią odzyskania wolności. Tymczasem jednak dowiadujemy się, że wówczas żyli również ludzie o zdecydowanie odmiennym spojrzeniu. Ludzi, którzy nie tylko przystosowali się do codzienności, ale także uczynili z niej niekończącą się zabawę.


Poza samą historią, zachwyciła mnie jednak również i oprawa graficzna powieści. Brawa należą się grafikowi odpowiedzialnemu za wydanie owej pozycji. Kolorystyka i wzór przywołujące w pamięci przeszłe czasy doskonale odzwierciedlają treść powieści i nastrajają do zapoznania się z nią. Elementem, który najbardziej przeszkadzał mi w lekturze z pewnością była ciągła narracja. Na próżno szukać w "Niebieskim ptaku" dialogów. Powieść tworzą niestety wyłącznie opisy.


"Niebieski ptak" to pozycja na którą warto poświęcić swój czas. To właśnie takie lektury nie pozwalają nam zapomnieć o przeszłości i dają nam możliwość w pełni poznać niewyraźnie nakreślony przez historyków obraz. 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf II

Nowsze posty Starsze posty Strona główna

Karolina Suder

Miłośniczka literatury, podróży i muzyki musicalowej.

Popularne posty

  • Ulubieni zagraniczni booktuberzy
  • Kuszące zło - Keri Arthur (premiera)
  • O nieuleczalnym książkoholizmie czyli stos marcowy
  • Miłość przychodzi z deszczem, Mila Rudnik
  • Książki poszukują nowego domu
  • Stosik 08/2011
  • Poszła na całość - Meg Cabot
  • Ballada o ciotce Matyldzie - Magdalena Witkiewicz
  • Stosik 12/2011
  • Mroczny szept - Gena Showalter

Kategorie

książki 302 Kala poleca 93 seriale 16 filmy 2 fotografia 1 podróże 1

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Popularne posty

  • Ulubieni zagraniczni booktuberzy
    Jeśli jesteście ze mną już jakiś czas i czytając kolejne posty zwracacie uwgaę na coś więcej niż zdjęcie i liczbę gwiazdek przy tytule, ...
  • Kuszące zło - Keri Arthur (premiera)
      W świecie bez ograniczeń, nie ma nic bardziej uwodzicielskiego niż Kuszące zło… Długo oczekiwana premierę 3 części bestsell...
  • O nieuleczalnym książkoholizmie czyli stos marcowy
    Nie wie jak to o mnie świadczy, ale nie spostrzegłam się, że w marcu do mojej biblioteczki dotarło tyle nowych tytułów. Od września zes...
  • Miłość przychodzi z deszczem, Mila Rudnik
    Oduczyłam się uprzedzenia względem polskich autorów. Mimo że, jeśli wierzyć statystykom, to właśnie nasi rodzimi pisarze przynoszą mi ...
  • Książki poszukują nowego domu
    Moi Drodzy świąteczne porządki nie ominęły chyba nikogo. I choć czynność ta budzi moje szczere przerażenie, staram się łączyć przyjemne z p...

Archiwum

  • ►  2023 (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2022 (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2021 (6)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (15)
    • ►  października (2)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2019 (25)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (2)
    • ►  września (1)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2018 (72)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (5)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (9)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2017 (145)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (8)
    • ►  października (10)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (15)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (23)
    • ►  marca (19)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (16)
  • ►  2016 (195)
    • ►  grudnia (29)
    • ►  listopada (20)
    • ►  października (19)
    • ►  września (20)
    • ►  sierpnia (17)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (17)
    • ►  maja (14)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (12)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (12)
  • ►  2015 (104)
    • ►  grudnia (12)
    • ►  listopada (7)
    • ►  października (7)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (14)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2014 (66)
    • ►  grudnia (14)
    • ►  listopada (8)
    • ►  października (9)
    • ►  września (6)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (4)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2013 (81)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (7)
    • ►  października (6)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2012 (101)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (7)
    • ►  października (5)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (10)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (7)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (11)
    • ►  stycznia (8)
  • ▼  2011 (113)
    • ▼  grudnia (14)
      • Podsumowanie 2011 cz. 3 - czyli podsumowanie roczne
      • Podsumowanie 2011 cz. 2 - czyli 10 planów na przys...
      • Podsumowanie 2011 cz. 1 - czyli 10 najlepszych ksi...
      • Pamiętniki Jane Austen - Syrie James
      • Wesołych Świąt!
      • Chichot losu - Hanka Lemańska
      • Ofiara krwi - J. R. Ward
      • Milczące słowa - Jagoda Wochlik
      • Książka na święta i premiera powieści Anny Pliszki
      • Madame Hemingway - Paula McLain
      • Niebieski ptak - Piotr Wojasz
      • Carol. Opowieść wigilijna - Bob Hartman
      • Ludzka miłość, premiera
      • Top modelka. W sidłach kariery - Richard Green
    • ►  listopada (9)
    • ►  października (14)
    • ►  września (13)
    • ►  sierpnia (19)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (13)
    • ►  maja (18)

Złodziejka książek na FB

Złodziejka Książek

Polecane blogi

  • Najlepsze książki dla dzieci
    "Szkatułka. Muzyka spoza czasu" (Wydawnictwo BIS) - Jeszcze nie zrezygnowałyśmy z tradycji głośnego czytania wieczorami. Nadal sprawia nam to przyjemność. Nadal jest doskonałą okazją do wyciszenia się przed ...
  • Bajkochłonka
    Co głowie wyjdzie na zdrowie? – recenzja książki dla dzieci - ➜ Tytuł: Co głowie wyjdzie na zdrowie? Mózg wie i o tym opowie ➜ Autorka: Róża Hajkuś ➜ Ilustracje: Paweł Gierliński ➜ Wydawnictwo: CzytaLisek (Sensus) ➜...
  • Blog o książkach
    Mikroogród na parapecie – uprawa ziół i mikrogreens w domu - Jeżeli marzysz o świeżych ziołach i mikrogreens bez wychodzenia z domu, to ten artykuł jest dla Ciebie. Przemień swój parapet w tętniący życiem mikroogród,...
  • Świat ukryty w słowach
    Podsumowanie czerwca - *~Witajcie kochani!* *Zapraszam na czytelnicze podsumowanie czerwca ♥* *Aneta Jadowska "Sekret prawie byłego męża"* (352 strony) *Moja ocena: 6...
  • kryminał na talerzu. blog kulinarno-kryminalny
    "Bogowie małego morza" Jędrzej Pasierski - Autor: *Jędrzej Pasierski* Tytuł: *Bogowie małego morza* Cykl: *inspektor Leon Szeptycki, tom 1* Data premiery: *18.06.2025* Wydawnictwo: *Literackie* Licz...
  • zwierz popkulturalny
    Zobaczyć Pemberley czyli o „Materialistach” - W jednej z moich ulubionych scen, w „Dumie i Uprzedzeniu” Elizabeth Bennet po raz…
  • zaczytASY
    Anna Olszewska, Uroczysko [Zwierciadło] - [image: Anna Olszewska, Uroczysko [Zwierciadło]] *Nie lubię co prawda czytać serii nie po kolei, ale czasem tak się zdarza i mogę wtedy dostrzec, na il...
  • Na regale u Marty Mrowiec
    Karolina Dzimira-Zarzycka, Własna pracownia. Gdzie tworzyły artystki przełomu wieków (2025) - Muszę przyznać, że bardzo lubię sięgać po książki związane ze sztuką. Jakiś czas temu opowiadałam Wam o książce Podróże po Włoszech z Artemizją Gentilesc...
  • NIEnaczytana
    "Niewolnica wolności" - Ildefonso Falcones - *Nauczyła się słuchać. […] Wszystkie te historie łączyły się w jedną wielką opowieść o znoju i cierpieniu. Zagnieżdżały się we wnętrzu Lity, żeby już na ...
  • Co Aśka przeczytała…
    „Schronisko, które zostało zapomniane” – Sławek Gortych - Znów wędrowałam po karkonoskich szlakach. Tropem mrocznych tajemnic, których korzenie sięgnęły mało znanych, a prawdziwych wydarzeń z okresu II wojny… T...
  • unSerious
    Podsumowanie miesiąca czerwiec 2025 - [image: Podsumowanie miesiąca czerwiec 2025] [image: Podsumowanie miesiąca czerwiec 2025] Czytaj dalej Podsumowanie miesiąca czerwiec 2025 at unSerious.
  • K-czyta | Blog książkowy
    Jenny Blackhurst - Sezonowa dziewczyna - *Jenny Blackhurst, Sezonowa dziewczyna* [The Summer Girl], tłum. Łukasz Praski, Albatros, 2025, 350 stron. Od mojego poprzedniego spotkania z *Jenny B...
  • Micha kultury
    „Czemu na podłodze śpisz” D. Cvijetić, „Czas starego Boga” S. Barry i „ Arabskie noce” R. F. Burton - *Czemu na podłodze śpisz*Darko Cvijetić *Gatunek: *literatura piękna *Rok polskiego wydania: *2025 *Liczba stron: *114 *Wydawnictwo:* Noir sur Blanc J...
  • Bardziej Lubię Książki Niż Ludzi
    Zapowiedzi lipiec 2025 - Zastanawiacie się, co będziemy czytać w lipcu? Same fajne rzeczy! Przepraszam za brzydkie pismo W… Artykuł Zapowiedzi lipiec 2025 pochodzi z serwisu Bard...
  • Nebule blog parentingowy
    Książki dla dzieci na wakacje – najciekawsze propozycje dla dzieci 8+ - Wakacje to idealny czas na odpoczynek, przygody i … czytanie! Bez szkolnych obowiązków i codziennego pośpiechu dzieci mogą zanurzyć się w fascynujących h...
  • Na Czytniku
    „Mój Giovanni” James Baldwin – Relacja, która zmienia życie - Nie czytałam opisu. Bardziej przyciągnął mnie sam autor powieści. Bazowałam na pochlebnych opiniach czytelników, którzy pisali, że twórczość James Baldwi...
  • NOWALIJKI
    VALÉRIE PERRIN „COLETTE” - Valérie Perrin nie tylko szturmem wdarła się na szczyty list książkowych bestsellerów, ale – przede wszystkim – znalazła sposób na…
  • Mozaika Literacka
    "BECOMING MILA" - ESTELLE MASKAME | Przeurocza opowieść o emocjach dorastania w cieniu aktorskiej popularności ojca - Przeurocza opowieść o emocjach dorastania w cieniu aktorskiej popularności ojca. Historia otulona promieniami żarliwego słońca, niezwykle przyjemna, rozk...
  • Wielki Buk
    Książki na lato 2025 - Mamy lato! Tradycja więc zobowiązuje. Nowa pora roku to nowa porcja inspiracji do czytania. Przed Wami: książki na lato! „Cały ten błękit” Mélissa da Costa...
  • Bajkonurek
    A ty rób swoje - "Akuszerki" Sabiny Jakubowskiej - Książkę polecił mi kolega, poważny, w średnim wieku, na stanowisku dyrektorskim, słowami „przeczytaj, mnie po stu stronach mózg rozj*ebało”. Przeczytał...
  • smakksiazki.pl
    Najlepsza książka Jo Nesbø, czyli śladami „Samotnego wilka” po Minneapolis - Ależ to była podróż! Najpierw do Frankfurtu, potem do Chicago, aż wreszcie, w towarzystwie Grzegorza Dziedzica, do Minneapolis. Odwiedziliśmy miejsca zwi...
  • Zakątek czytelniczy
    Kultor - Artur Urbanowicz - *Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Czarna Owca* Byliście kiedyś na Suwalszczyźnie? Ja tak, ale dawno temu, jeszcze w podstawówce na koloniach. Niew...
  • Popbookownik
    Sztuka przyjmowania gości: Jak zorganizować niezapomniane spotkanie? - W dobie cyfrowej komunikacji i spotkań online, wspólne celebrowanie chwil w domowym zaciszu nabiera zupełnie nowego, głębszego znaczenia. Przyjmowanie gośc...
  • Recenzje Gaby
    Wilcze ślady - Ludka Skrzydlewska. Romans z wilkołakiem - Jeśli macie dość typowych romansów i szukacie czegoś świeżego, sięgnijcie po połączenie urban fantasy i gorącego romansu. *W tej historii poznajemy cz...
  • Wybredna Maruda
    Czcijmy zamiatających, czyli Błogosławieństwo Niebios – Mo Xiang Tong Xiu - [image: Książka błogosławieństwo niebios opinie] Błogosławieństwo niebios – czyli co się dzieje, gdy książę z obsesją na punkcie zamiatania spotyka demonicz...
  • Wyliczanka.eu
    Czytający, do głosowania! [Wybieramy lektury Sekcji Klasyka na nowy sezon] - Kalkowska, Baldwin, James, Isherwood, Bobkowski, Brandys, Lanckorońska, Lee, Lessing i Janion. Jeśli któreś z tych nazwisk budzi w Tobie, Droga Osoba Czy...
  • Czytelnicze Podwórko
    Survival z Zuzą, czyli przetrwaj w każdych warunkach – recenzja - Mój starszy syn od czterech lat jest częścią skautingowej społeczności. Oprócz niewątpliwie pozytywnego wpływu na rozwój umiejętności społecznych, ciekaw...
  • Niedopisana Recenzja
    Na stronach powieści. „Niech żyje zło” – recenzja książki - *Fantasy, a szczególnie romantasy, to gatunek, który w ostatnich latach przeżywa swego rodzaju renesans. Czytelnicy na nowo zachwycają się magicznymi ...
  • Ronja.pl
    Gry bez prądu dla dwulatka i trzylatka – najciekawsze proste gry planszowe i kooperacyjne (aktualizacja 2025) - Zebrałam w jednym miejscu najciekawsze (i najładniejsze! 🙂 ) gry dla dwulatków i trzylatków. Nieco starsze dzieci też będą nimi zainteresowane. Znajdziesz...
  • Blog pod Małym Aniołem
    Suknia i sztalugi - Piotr Oczko - Dzień dobry! Wydawnictwo Znak wydało w 2024 roku książkę, która została moim najlepszym książkowym przyjacielem. Trudno mi uwierzyć, że w Polsce ktoś zde...
  • Z pierwszej półki
    Mary Beard – Cesarz Rzymu - Kim właściwie był cesarz starożytnego Rzymu? Kim byli ludzie w jego otoczeniu? Jak żył, jak pracował? Czego po nim oczekiwali potężni senatorowie i zwykl...
  • Książką po grzbiecie
    Hello world! - Welcome to WordPress. This is your first post. Edit or delete it, then start writing! The post Hello world! appeared first on My Blog.
  • Czytaj PL
    Akcja Czytaj PL – Jak to się zaczęło? - W tym roku mija już 10 LAT od powstania akcji Czytaj PL! Zanim wystartujemy z dziesiątą edycją, udamy się w krótką podróż w czasie i przypomnimy, co dzia...
  • Kulturalna meduza
    Oblałabym egzamin na licencję na czarowanie [wywiad z Aleksandrą Okońską] - [image: aleksandra okońska wywiad] Jak wyglądała droga od pierwszego pomysłu do wydania *Licencji na czarowanie*? Do której z książkowych bohaterek jest naj...
  • read up!
    Przegląd Kobiecego Kina #21: filmy wojenne - W najnowszym odcinku Przeglądu Kobiecego Kina, czyli cyklu, w którym opowiadam o filmach kręconych przez kobiety, biorę na warsztat temat, który na pierw...
  • Technikolorowy
    Święta z Wytrzeszczem, czyli „Przesilenie zimowe” - 1 stycznia. Nic nie wskazuje na to, że w pierwszy dzień nowego roku obejrzę film, który najprawdopodobniej zdeterminuje tegoroczną topkę. A jednak. Wybra...
  • oczytany facet
    Nowe tendencje w literaturze. Pokolenie Z ma swój głos - Literatura od zawsze odzwierciedlała ducha swojej epoki, a młodzi autorzy, jako część tego procesu, przyczyniają się do ewolucji…
  • Spadło mi z regała
    „Hacjenda” Isabel Cañas - Małżeństwo z rozsądku, niezgoda na niesprawiedliwość, chęć zemsty – nie trzeba cofać się o dwieście lat, żeby usadowić akcję we obecnych czasach. Jeśli do ...
  • maobmaze by Magdalena Zeist
    Młodość | Linn Skaber, Lisa Aisato - Dorośli mówią, że człowiek nie potrzebuje wielu przyjaciół, wystarczy jeden. Czy ktoś ma numer do tego Jednego? [image: Młodość - Linn Skaber] MłodośćAu...
  • Jelenka
    Spowiedź carycy Katarzyny II - Caryca Katarzyna II była jedną z bardziej fascynujących władczyń w historii. Niesamowita charyzma, postępowe podejście i bezkompromisowość to tylko niekt...
  • nieperfekcyjnie.pl
    "Wytrwałość dzikich kwiatów" - Micalea Smeltzer - Ostatnio zaczytuję się w literaturze pięknej poruszającej trudne tematy, którą uwielbiam. Natomiast po ostatnich dość ciężkich tygodniach zapragnęłam zab...
  • NA REGALE
    #255 "Book lovers" by Emily Henry - Powiedzieć, że uwielbiam książki Emily Henry, to jak powiedzieć nic! Autorka serwuje nam kolejną, przecudowną, ciepłą, romantyczną historię o dwojgu l...
  • Ballady bezludne
    Czytelnicze podsumowanie 2022. Najlepsze książki minionego roku - Konkret. Zawsze się rozgaduję w tych podsumowaniach, a przecież rzecz jest prosta. Chciałam w 2022 przeczytać sto książek, nie udało się, ale nie żałuję ...
  • Obibooki Emki
    Edison i Einstein - nowe książki o myszach Torbena Kuhlmanna od wydawnictwa Tekturka (patronat) - I znów, kiedy zaczęłam fotografować książki Torbena Kuhlmanna, miałam problem z podjęciem decyzji, które ilustracje Wam pokazać. Wszystkie są piękne i je...
  • To read or not to read? | Bibliofilem być
    Lipcowe zapowiedzi wydawnicze - Wakacje! Czas, kiedy można wziąć się za nadrabianie tych wszystkich książek, które tak chcieliśmy nadrobić, ale nie było kiedy. Co prawda wydawnictwa wca...
  • KAWA Z LITERAMI
    O Królowej! #matematyka, Dmytro Kuźmenko - Chcesz zachęcić swoje dziecko (w wieku szkolnym) do matematyki? Przełamać jego opór?Albo wręcz przeciwnie – Twoje dziecko jest tak zajarane matmą, że chces...
  • Lustro Rzeczywistości
    Skazani na ból – Agnieszka Lingas-Łoniewska. Wznowienie - *Skazani na ból to jedna z najpiękniejszych opowieści dla młodych ludzi, która po kilku latach od premiery doczekała się zasłużonego wznowienia. To nie...
  • Lost In My Books
    5 POWODÓW, DLACZEGO NIE POWINIENEŚ UZALEŻNIAĆ SIĘ OD KSIĄŻEK - [image: 5 powodów dlaczego nie powinieneś uzależniać się od książek] *Każde uzależnienie ma swoje wady, nawet jeśli jest to dobre uzależnienie. Przedstawia...
  • HERBATKA Z KSIĄŻKĄ
    TWOJA ANATOMIA. KOMPLETNY (I KOMPLETNIE OBRZYDLIWY) PRZEWODNIK PO LUDZKIM CIELE | ADAM KAY - Mam nadzieję, że mamy już wyjaśnioną bardzo ważną kwestię odnośnie mojej osoby - mam totalną i nieuleczalną sklerozę. W 2021 roku przeczytałam książkę A...
  • Agata czyta książki
    Żywioły Podkarpacia #1 – „Rzeka” - Anna Kusiak zadebiutowała w marcu 2021 roku powieścią „Cień Judasza” (w najbliższym czasie z pewnością skuszę się na jej audiobookową wersję), na początk...
  • pierwszyrozdzial.com
    Świąteczne morderstwo – Ada Moncrieff - Mówię Wam jak świetnie się z nią bawiłam! Zaczytywałam się z każdej stronie i z żywym zainteresowaniem śledziłam postępy prywatnego śledztwa w posiadłości ...
  • Zlodziejka Ksiazek
    2021 w książkach | wszystkie książki przeczytane w ubiegłym roku - Obiecałam sobie, że w 2021 roku powrócę do blogowania, ale poniosłam na tym polu sromotną porażkę. Motywowana przez moją najwierniejszą czytelniczkę w os...
  • Booklove
    Książka na Mikołajki - Co polecam w tym roku na Mikołajki. Subiektywnie i krótko. Zbigniew Rokita „Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku” (Wydawnictwo Czarne) To jest książka, którą po ...
  • To Read Or Not To Read - recenzje książek
    Książka bez emocji? - "Almond" Sohn Won-Pyung [RECENZJA] - Nigdy nie sądziłam, że spotkam się kiedyś w swoim życiu z książką, która w każdym calu będzie pozbawiona emocji, a jednak jednocześnie wywoła całą lawinę...
  • Filologika – wyprowadzi cię z błędu!
    Similique quis a libero enim quod corporis - Similique quis a libero enim quod corporis saepe quis. Perspiciatis velit quae consectetur consequatur eligendi. Omnis officiis quis culpa possimus exercit...
  • Blog o książkach
    Turbulencja – Dariusz Kulik - Jeśli zastanawiasz się, czy sięgnięcie po tę książkę rozwieje wszystkie Twoje obawy związane z lataniem samolotem to odpowiedź jest prosta: otóż…nie. Już...
  • 1905
    Czego nauczył mnie pierwszy rok pracy jako front-end developer - Ten wpis miał powstać ponad półtora roku temu, czyli dokładnie wtedy, kiedy rzeczywiście stuknął mi pierwszy rok pracy na stanowisku programistycznym. Sp...
  • Co Za Badziewny Czytacz
    Badziewne recenzje #168 Zabójcza przyjaźń - "Zabójcza przyjaźń" Alice Feeney, Wydawnictwo W.A.BJakiś czas temu czytałam książkę tej samej autorki pod tytułem „Czasami kłamię” i pamiętam, że zrobiła ...
  • Caroline Livre
    „Flying High” Bianca Iosivoni - Seria Bianki Iosivoni „Falling Fast” oraz „Flying high” w pewien sposób reprezentuje książki, których zwykle nie czytam. Tak już jakoś mam, że rzadko sięga...
  • Biblioteczka Suomi - blog kulturalny
    Cienie Nowego Orleanu - Maciej Lewandowski - Odkąd tylko pamiętam zawsze miałam słabość do mrocznych i dusznych opowieści, które podczas czytania wręcz metaforycznie oblepiają cię swoim brudem. Stan...
  • Welcome to room 6277 and please try to enjoy your stay...
    Uwolniona - Tara Westover - Tytuł: Uwolniona Autorka: Tara Westover Wydawnictwo, rok wydania: Czarna Owca, 2019 Liczba stron: 448 Cena: 44,90 zł *~~***~~* Oficjalna recenzja dla po...
  • Do utraty tchu. Uważniej
    "Wyścig po Złotego Żołędzia" | Katy Hudson - [image: Zdjęcie jest ilustracją do treści.] Kupiliśmy memo. Z Psim Patrolem. Już się cieszyłam na popołudnie przy wspólnym stole. Zepchnęłam w ciemny zak...
  • niekulturalnie.pl
    "Milion małych kawałków" - James Frey | Tak wstrząsająca, jak mówią? - Wstrząsająca, kontrowersyjna, zapierająca dech w piersi - tak czytelnicy określają książkę Jamesa Freya. Postanowiłam przekonać się, czy to prawda i czy r...
  • Miasto Książek
    „Kobieta ze szkła” Caroline Lea - Bywa, że do książki przyciąga coś irracjonalnie kuszącego. Dla mnie takim magnesem bywa daleka Północ, surowy krajobraz, zimne wyspy…
  • Gulinka patrzy
    Kristin Hannah – „Zimowy ogród” - Mam wrażenie, że Kristin Hannah dopiero przy okazji „Słowika” stała się popularna w Polsce. Sama byłam przekonana, że to jej pierwsza książka wydana u nas...
  • Maw reads
    E-BOOK: Nie odpisuj - Marcel Moss - O hejcie w Internecie mówi się coraz więcej. To dobrze, warto o nim mówić i z nim walczyć. Jak tylko w zapowiedziach pojawiła się książka Nie odpisuj, kie...
  • Oddychajaca ksiazkami
    #2 Ostatnio obejrzane - dlaczego warto zaczął "Przyjaciół"? - Myślę, że dla większości moich czytelników tego serialu nie trzeba przedstawiać. Uwielbiany na całym świecie pomimo upływu lat, śmieszy i doprowadza do ...
  • DZIEWCZYNA Z BIBLIOTEKI | Blog o literaturze
    Złota trzynastka 2019 roku - Do napisania o najlepszych książkach przeczytanych w 2019 roku zabieram się od początku grudnia. Było to zadanie szalenie trudne - w minionym roku trafił...
  • god save the book
    Filigranowy tekst na rocznicę mamucią [10 lat!] - Moja pamięć utkana jest z lektur. Mam taki osobniczy defekt, że niewiele pamiętam szczegółów ze swojego życia i życia najbliższych. Najważniejsze wydarzeni...
  • Kochajmy książki!
    Przeprowadziłam się! Nowy, stary blog - Blogger uwierał mnie od dawna, ale przeprowadzki nie planowałam. Jeśli tu czasem wpadacie, to wiecie, jak ja bloguję. Okazyjnie, z rzadka, zrywami. Przez t...
  • Sweeciak.pl
    Marzenia są po to aby je spełniać - Pamiętam czasy aparatów analogowych. Człowiek kupował kliszę, pstrykał zdjęcia a potem szedł do punktu fotograficznego i z niecierpliwością oczekiwał na ...
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Razem kulturalnie

Copyright © Panna Zabookowana. Designed by OddThemes