Podsumowanie lutego i marcowy TBR


Siedzę właśnie sama w domu wsłuchując się w kolejne utwory Studia Accantus, delektując się nieoczekiwanie dłuższym weekendem i uśmiechając się do siebie. Luty okazał się dla mnie zaskakująco pozytywnym miesiącem, zwłaszcza w kwestii blogowej. Z pewnością zauważyliście, że od pewnego czasu drobnej zmianie uległ wygląd postów. W lutym zdecydowałam się na założenie drugiego, książkowego konta na Instagramie, na którym chciałam się z Wami dzielić aktualnie czytanymi pozycjami. Nie spodziewałam się jednak, że spotka się on z tak pozytywnym przyjęciem. Wszystkie Wasze miłe słowa sprawiły że nie tylko chodziłam z wiecznie zarumienionymi polikami, ale także postanowiłam wykorzystać owe zdjęcia bezpośrednio na blogu, czyniąc go jeszcze bardziej "moim". Mam nadzieję, że póki co efekt końcowy się wam podoba ;)

Poza tym jak można się nie cieszyć, kiedy lwia część lutego pozostawała wolna od studenckich obowiązków i mogłam ja poświęcić w całości na przyjemności? Nie będę się Wam chwalić, że zdałam sesję w pierwszych terminach i to z zaskakująco wysokim wynikiem - chociaż zgaduję, ze właśnie to zrobiłam - ale widać to w ilości przeczytanych lektur. Trochę sobie poszalałam! Cieszę się tym bardziej, że póki co udaje mi się sukcesywnie wywiązywać z wybranych TBR-ów. W lutym nie przeczytałam tylko pozycji "Powód by oddychać" i to wyłącznie dlatego, że bardzo zależało mi na przeczytaniu "Marsjanina" i po prostu zabrakło mi dni. Oby tak dalej - Brawo ja!

PRZECZYTANE:

NAPISANE:

W lutym zaczęłam zasypywać Was recenzjami. Wiem, że nie powinno mnie to zadziwiać i zachwycać, w końcu Złodziejka książek to blog poświęcony książkom i moim opiniom o przeczytanych lekturach, ale nie pamiętam kiedy ostatnio tak regularnie udawało mi się spisywać własne odczucia jeśli nie dotyczyły one egzemplarzy recenzenckich. Niejednokrotnie czekałam tak długo, że potem zapominałam dokładnie to co chciałam wam przekazać i w konsekwencji nie wspominałam wam wcale o niektórych tytułach. Tymczasem w lutym pojawiło się aż sześć opinii, a kolejne są już gotowe do opublikowania. Wspominałam wam o fantastycznej powieści post apokaliptycznej "Stacja jedenaście"; nieco wtórnym zakończeniu trylogii Colleen Hoover czyli "Tej dziewczynie"; odrobinę chaotycznej, ale za to niezwykle różnorodnej pozycji fantastycznej "Przekraczając granice"; cudnym finale mojej ukochanej serii New Adult "Pięć sposobów na upadek"; chyba najpopularniejszym fanfiku ostatnich lat "After. Płomień pod moją skórą"; i jednej z książek angielskiej królowej gatunku chick lit czyli "Nocy poślubnej".

A to przecież nie wszystko co pojawiło się na Złodziejce Książek. Oczywiście zebrałam dla Was najciekawsze premiery lutego i najciekawsze linki miesiąca. Kolejny miesiąc z rzędu bezwstydnie chwaliłam się również moimi książkowymi zdobyczami. A z okazji walentynek zdradziłam Wam kilka moich ukochanych serialowych par. I posty z których jestem chyba najbardziej zadowolona. Po pierwsze, zainspirowana rozmową z moją kochaną panną M. zdradziłam Wam dlaczego czytam literaturę z gatunku Young Adult . A po drugie, zdradziłam wam moje niepopularne opinie na temat popularnych książek przy okazji utwierdzając w przekonaniu siebie i Was, że przecież nie wszyscy zawsze myślimy to samo.

TBR:


Mam bardzo ambitne plany na marzec i plany bardzo kobiece. Jak być może zdążyliście się zorientować zaplanowałam sobie pozycje, które wyszły spod pióra samych kobiet. Starałam się jednak zachować różnorodność gatunkową. Jeśli chodzi o pozycje New Adult, chciałabym skończyć swoją przygodę z serią After stąd "After. Bez siebie nie przetrwamy", a oprócz tego z biblioteki przyniosłam ze sobą "Idealną chemię" bo słyszałam o niej sporo dobrego. Krokiem ku kończeniu serii ma być również lektura "Mara Dyer. Zemsta" - trochę się obawiam, bo zetknęłam się raczej z negatywnymi opiniami, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Drugim przedstawicielem Young Adult jest natomiast "Król kruków" i w tym wypadku aż zacieram ręce na lekturę ;) A oprócz tego "Szklany zamek" i "Wszystko czego wam nie powiedziałam" nad którymi rozpływa się zagraniczny booktube i niezwykle obiecujący początek kolejnej serii kryminalnej polskiej autorki czyli "Motylek". 

A czym Wy zachwycaliście się w lutym? No i co zaplanowaliście sobie na marzec?

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala