Serialowe OTP


Zeszłoroczne walentynki świętowaliśmy podwójnym rankingiem moich ulubionych  bohaterów literackich i serialowych. Było dużo przystojniaków spoglądających na nas z ekranu i jeszcze więcej słodzenia. Jeśli pamiętacie owo zestawienie, dzisiejsze raczej nie będzie dużym zaskoczeniem - w wielu wypadkach pojawią się ci sami panowie, tyle że w towarzystwie równie uroczych pań. Przygotowywanie go sprawiło mi jednak tyle frajdy, że nie mogłam się oprzeć owej możliwości, zwłaszcza że wszystko wskazuje na to, że i wy czerpiecie z nich sporo radości.


1. Captain Swan
Emma Swan & Captain Hook Once Upon A Times

Właściwie myślę, że nie muszę nic tutaj dodawać. Doskonale wiedzieliście że pojawi się tutaj Captain Swan bo moją miłością do tej pary dzielę się z wami nieustannie, a wszelkie zawirowania przeżywam z nadmierną wręcz ekspresją. Sęk w tym, że wątek Captain Swan do złudzenia przypomina historię z Disney'owskich bajek, których, mimo upływu lat, jestem wciąż ogromną wielbicielką.  Do tej pory moim ulubionym odcinkiem pozostaje 2h finał trzeciego sezonu, w którym owo wrażenie zostaje jeszcze wzmocnione. Jennifer Morrison i Colin O'Donoghue stanowią świetną parę na ekranie, która w równym stopniu potrafi rozbawić i wzruszyć. No i mam słabość do tego jednorękiego pirata z wiecznym "Bloody hell" na ustach <3 i tak, absolutnie nie mogę się doczekać sezonu 5B. I przeczuwam że będzie nieziemsko dobry.


2. Naley
Haley & Nathan One Tree Hill

Haley i Nathan są chyba jedyną parą, której dalsza historia jest równie wciągająca co początki. Jeśli oglądaliście OTH wiecie, że scenarzyści bardzo szybko zdecydowali się na połączenie owej dwójki (czego pierwotnie strasznie się obawiałam) a potem obsadzali ich w głównych rolach wielu dramatów. Ale w każdym momencie ich wzajemne uczucie było doskonale widoczne. I tak jak Brooke jest moją ukochaną postacią z OTH, tak Naley bez wątpienia jest ulubioną parą. Zwłaszcza w pierwszych czterech sezonach, choć i pózniej nie jest najgorzej - po prostu momentami zostają zepchnięci na boczny tor.


3. Bellarke
Clarke & Bellamy The 100

Scenarzyści lecą sobie w kulki. Z jednej strony karmią nas nadzieją, z drugiej potwierdzają że w najbliższym czasie nie ma miejsca na Bellarke. Ale jeśli oglądacie "The 100", jeśli dostrzegacie ich troskę o siebie nawzajem i nieustannie wypatrujecie paralelne sceny z ich udziałem - wiecie, że kibicowanie owej dwójce jest praktycznie nieuniknione. Jak w wielu przypadkach, tak i tutaj mam jednak ulubioną połówkę jabłka. Ach Bellamy! <3


4. Skyeward
Skye & Grant Ward Agents of S.H.I.E.L.D.

Z całego zestawienia, kibicowanie Skye i Wardowi jest chyba najbardziej bolesne. Podejrzewam, że nie wszyscy znają owe postacie, bo serial nie jest chyba szczególnie popularną produkcją, ale uwierzcie mi - tym lepiej dla waszej psychiki. Sytuacja, w której owa dwójka znajduje się obecnie raczej nie daje nadziei na przyszłość, ale wciąż nie tracę (złudnej) nadziei. Biorąc pod uwagę chemię i iskrzenie między aktorami wcielającymi się w postacie, nie mogę wprost uwierzyć, że scenarzyści chcą zaprzepaścić tak ogromny potencjał.


5. Delena 
Elena Gilbert & Damon Salvatore The Vampire Diaries

Delena była moim pierwszym prawdziwym OTP - parą, której kibicowałam od pierwszej wspólnej sceny i którą kochałam z całym ciężarem inwentarza. Sporo w tym było zasługi Damona Salvatore'a - nie ukrywajmy się, ale nie tylko. Między ową parą było tyle pasji i chemii, że nie sposób było tego przeoczyć. Tak jak i w wielu innych przypadkach, tak i tutaj najciekawsza okazała się droga owej dwójki do tego by być razem, ale i potem nie było najgorszej. W momentach, w których TVD osiągnęło dramatycznie niski poziom, to właśnie ich wspólne sceny utrzymywały mnie przed monitorem. Sentyment został do tej pory.

Honorable mention


Stydia
Lydia & Stiles Teen Wolf

Stiles jest jedną z najlepiej napisanych postaci - w Teen Wolfie, ale też serialach młodzieżowych ogółem. Uwielbiam jego poczucie humoru i podejście do życia, tak samo zresztą jak inteligencję i rozsądek Lydii - zwłaszcza od drugiego sezonu, w pierwszym jakoś działała mi na nerwy. I chyba dlatego tak przemawia do mnie idea Stydii, nie ujęłam jednak ich w pierwszej piątce bo nie jestem pewna czy najbardziej nie ujmuje mnie to, że nie są oni razem. Wiecie - wzajemna sympatia, szacunek i troska, ale bez deklaracji. No i czuje się trochę rozdarta bo lubię Malię u boku Stilesa i Parrisha u boku Lydii. Sami widzicie że ten pairing to skomplikowana historia.


Spoby
Spencer & Toby Pretty Little Liars

Sama jestem zdziwiona tym, że Spoby nie znalazło miejsca w pierwszej piątce - możecie mi wierzyć. Wszystkiemu winien jest jednak aktualnie emitowany sezon. Nie zdradzając niczego, podoba mi się na jakim etapie życia znajduje się obecnie zarówno Spencer jak i Toby i trochę nie wyobrażam sobie ich ponownie razem. Co nie zmienia faktu, że przez prawie 6 sezonów Spoby była moją ukochaną parą z PLL - taką nie nadmiernie wyidealizowaną (jak czasami postrzegałam Hannę i Caleba), no i zdecydowanie nie tak toksyczną jak w przypadku Arii i Ezry. Poza tym nie ukrywam, że obie połówki owego duetu były moimi ulubionymi postaciami z serialu i jakoś tak naturalnie przerzuciłam ową sympatię na kibicowaniebich związkowi.


Olicity
Felicity & Oliver Arrow

Moja sympatia do tego serialu przypomina trochę sinusoidę. Był czasem, kiedy wprost szalałam na jego punkcie, potem bardzo mnie rozczarował, a teraz niby jest znowu trochę lepiej, ale wciąż nie mogę się w niego wciągnąć i mam spore tyły. Nie mogę jednak nie wspomnieć o Olicity bo początek ich historii jest chyba moim ulubionym fragmentem całej produkcji. Uwielbiałam słowne potyczki między ową dwójką, przejęzyczenia Felicity i ich wzajemną sympatię, która w bardzo płynny, naturalny sposób przeistoczyła się w coś więcej.


Brulian
Brooke & Julian One Tree Hill

Jak być może pamiętacie oglądnęłam dopiero 6 sezonów OTH i właśnie dlatego Brulian nie dostało się do głównej piątki. Postać Brooke zdecydowanie jest moją ukochaną bohaterką serialu i bardzo długo czekałam na to by znalazł się ktoś kto nada się na jej drugą połowę. Nie zachwycał mnie ani Lucas (zresztą, jego postać zalicza się do grona tych za którymi nieszczególnie przepadam) ani Chase, najbliżej był chyba Mouth, ale zdecydowanie preferowałam by ich związek nie wyszedł poza sferę przyjaźni. Tymczasem Julian jest takim doskonałym brakującym akcentem.


Sizzy
Isabelle & Simon Shadowhunters

Strasznie oszukuję z tą parą bo a) tak naprawdę w serialu nie mieliśmy jeszcze do czynienia z jakimiś znaczącymi scenami z udziałem tej dwójki i b) nie dokończyłam rownież czytania serii stanowiącego inspiracje dla owej produkcji. Ale to mój ranking więc pozwalam sobie na takie oszustwo. Zwłaszcza, że Simon zdecydowanie jest moim numerem uno w serialu. Wiele można zarzucić "Shadowhunters", ale na chwilę obecną to mój ulubiony guilty pleasure - właśnie ze względu na świetnie zagrane postacie Simona i Aleca. Jeżeli zaś chodzi o Sizzy - uwielbiam samą ideę owego związku. A w "shipowaniu" jakiejś fikcyjnej pary zazwyczaj najprzyjemniejsze jest oglądanie ich początków - wiecie, dostrzeganiu tych pierwszych spojrzeń, uśmiechów, słownych potyczek...

A jakie są wasze ukochane serialowe pary?

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala