Podsumowanie stycznia 2012

Styczeń był dla mnie miesiącem trudnym. Koniec semestru wiązał się z licznymi sprawdzianami, kartkówkami czy innymi formami sprawdzającymi wiedzę w związku z czym zdecydowanie więcej czasu musiałam spędzić nad podręcznikami. Nic nie trwa jednak wiecznie. Semestr się skończył. Nauczyciele pozwolili nam wreszcie na chwilę oddechu i choć wciąż moja doba trwa zdecydowanie zbyt krótko, od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na chwilę przyjemności. 

Owy natłok obowiązków odbił się jednak na ilości przeczytanych przeze mnie książek. 

Ilość przeczytanych książek; 8,5 O zgrozo! widać, że w przeciwieństwie do niektórych nie miałam jeszcze okazji cieszyć się feriami. Jeżeli zaś chodzi o ową połówkę, jest ona jedynie symboliczna.
Ilość zrecenzowanych książek; 6 Nie skomentuję tego, dobrze? Zwalmy winę na barki zbyt dużej ilości obowiązków.
Najlepsza książka miesiąca; I tu mam spory problem. Styczeń nie obfitował bowiem w literaturę zapierającą dech w piersiach. Gdybym miała jednak wybierać, w przedbiegach wygrywa Nevermore - Kelly Creagh oraz Syrena - Tricii Rayburn (choć ten tytuł miałam okazję czytać w grudniu, a nie styczniu, ale liczy się data ukazania recenzji,o!)
Największe rozczarowanie; Ogród wiecznej wiosny - Cristina López Barrio Tutaj akurat nie miałam żadnych wątpliwości. Za dużo oczekiwałam od tego tytułu i niestety srogo się zawiodłam.
Rozpoczęte współprace; Czas na chwalipięctwo, w styczniu udało mi się bowiem rozpocząć współpracę aż z dwoma wydawnictwami-Muza oraz Prószyński i S-ka (Dział fantastyki). Mam nadzieję, że owa współpraca przebiegnie nad zwyczaj owocnie i będzie powodem satysfakcji dla obu stron.


W najbliższych dniach ukaże się zdjęcie stosiku (zaległego, że ho! ho!) a także recenzja Straży Marianne Curley. Tymczasem jednak nie dajcie się zimie i rozpocznijcie odliczanie do ferii.
Jeszcze dziewięć dni Moi Drodzy!

5 comments

  1. Jakoś w głowie mi się pomylił tytuł Twojego posta i przeczytałam, że w tamtym roku przeczytałaś 8 książek :DD No, na szczęście tu chodziło tylko o styczeń (mój styczeń wyniósł 10 więc wcale nie wiele więcej od Ciebie!). Mnie się również udało w styczniu, lub pod koniec grudnia rozpocząć współpracę z Wydawnictwem Prószyński i S-ka i jestem totalnie oczarowana! Dostałam już drugą książkę i niedługo biorę się za recenzowanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale aż tak zle nie jest! :) Gratuluję nawiązania współprac :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję rozpoczętej współpracy :)) trzymam kciuki, aby rozwijała się znakomicie dla obu stron.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję dobrych wyników. Ja również jeszcze ferii nie miałam. Jesteś z Wielkopolski, że mamy w tym samym terminie?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat nie Wielkopolskie. Mieszkam w Krakowie czyli woj. Małopolskie ;)

      Usuń

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala