Abel i Kain - Katarzyna Kwiatkowska

TYTUŁ: Abel i Kain
AUTOR: Katarzyna Kwiatkowska
WYDAWNICTWO: Novae res
MIEJSCE I DATA WYDANIA: Gdynia 2013

Polacy mają skłonność do krytycyzmu względem tego co, abstrakcyjnie, powinno im być bliższe. Lubują się w dziełach obcych , często wręcz egzotycznych autorów podczas gdy twórczość rodzimych pisarzy czy innych artystów wciąż stanowi  dla nich nieodkryte terytorium. A szkoda bo, jak przekonałam się na własnym przykładzie, to co cudze nie zawsze jest koniecznie lepsze. Polscy twórcy nie tylko dorównują poziomem tym zagranicznym, ale i ich przewyższają. A "Abel i Kain", będący moim pierwszym, ale z pewnością nie ostatnim spotkaniem z autorką, stanowi  właśnie jedną z takich perełek - nawet jeśli o nierównych kształtach - na rodzimym rynku.

Podczas gdy cała Europa wydaje się żyć drugimi Igrzyskami Olimpijskimi połączonymi z Wystawą Światową, Jan Morawski wraz ze swym sługą, któremu bliżej jednak chyba do towarzysza i przyjaciela - Mateuszem wybiera się w odwiedziny do domu Tadeusza. Okazją do spotkania znajomych stanowią chrzciny syna Tarnowskiego. Niestety, Janowi nie jest dane od razu cieszyć się z odpoczynku w gronie przyjaciół. Tadeusz zaniepokojony sytuacją znajomego prosi bowiem Jana o pomoc w rozwiązaniu sprawy morderstwa. 

Choć Adam Poniński to dobry, sprawiedliwy i pobożny człowiek, szczęście wyraźnie się od niego odwraca. Na mężczyznę, niczym na biblijnego Hioba spadają coraz większe nieszczęścia i problemy. Najpierw umiera jego wnuk, a tuż po porodzie z życiem żegna się również i synowa.To jednak dopiero początek nieszczęść, które spadły na barki Ponińskiego. Ktoś zamordował jego pierworodnego syna a winą za ową zbrodnię obarcza się młodszego brata -Edwarda.

Jan i Mateusz jako detektywi amatorowie obiecują rozwiązać tajemniczą sprawę morderstwa, nie jest to jednak wcale takie proste. Zamordowany wcale nie przedstawiał sobą tak wyidealizowanego obrazu jak mniemał jego ojciec. I choć wszyscy nie wierzą w winę młodszego brata, ten miał silny motyw. Całej sytuacji nie poprawia zresztą przedłużające się milczenie Edwarda. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo ani też, że zakończenie przyniesie wszystkie odpowiedzi.

"Abel i Kain" to powieść, która zadowoli chyba niemal każdego czytelnika Katarzyna Kwiatkowska nie może się pochwalić zbyt dużym dorobkiem twórczym, ale  w niczym nie ujmuje to lekturze. Autorka doskonale buduje bowiem intrygę. Częstuje czytelnika skrawkami informacji, które nijak nie pasują do siebie a mimo to pod koniec łączą się w logiczną całość. Owszem, tworząc własny scenariusz rozwoju fabuły brałąm pod uwagę podobną możliwość, ale i tak nie przewidziałam pewnych znaczących wydarzeń.
Autorka operuje zresztą ową tajemniczością nie tylko na poziomie fabularnym. Mimo iż "Abel i Kain" to już druga część cyklu o Janie Morawskim, Katarzyna Kwiatkowska wciąż udziela skąpych informacji na temat głównych postaci - Jana i Mateusza.  Przy kreacji bohaterów skupia się głównie na jak najdokładniejszym zarysowaniu portretów podejrzanych i samego zabitego. Dzięki temu wyrabiając sobie opinię na temat postaci możemy opierać się  nie tylko na aktualnie rozgrywających się wydarzeniach, ale także i ich przeszłości. O przeszłości Jana i Mateusza nie mówi jednak wiele żeby nie powiedzieć - wcale.Owa aura tajemniczości w niczym nie przeszkadza jednak temu by zapałać do nich sympatią. Tak serdeczną, że wkrótce po skończeniu lektury już tęskni się za ich obecnością.

Katarzyna Kwiatkowska dba jednak nie tylko o drobnostkową kreacji postaci czy ciekawą fabułę, ale także szczegółowe oddanie klimatu historii. Powieść osadzona została na początku nowego stulecia, a autorka stosunkowo często i chętnie opowiada o rozgrywających się wówczas wydarzeniach. Między wierszami dowiadujemy się zresztą nie tylko o ówczesnych nowinach historycznych, ale także, przynajmniej w niewielkim stopniu, poznajemy  zasady etykiety.

Owszem, Katarzyna Kwiatkowska nie stylizuje języka swej powieści. W książce nie pojawiają się co prawda współczesne związki frazeologiczne, wyrażenia czy nawet wyrazy, ale szyk zdania jest charakterystyczny dla naszych obecnych czasów. Tyle, ze w niczym nie ujmuje to plastyczności opisów posiadłości i przyrody. Katarzyna Kwiatkowska posiada ponad to rzadki talent do wywoływania apetytu już samymi opisami serwowanych potraw. Moi drodzy, do lektury tej powieści po prostu nie można nie siadać o pustym żołądku!
Czy polecam? Zdecydowanie, zwłaszcza tym, którzy wciąż sceptycznie podchodzą do twórczości naszych rodaków. Mnie pani Kwiatkowska w sobie rozkochała i, mimo że "Abel i Kain" zdradzają co nieco z poprzedniej części przygód o detektywie-amatorze, nie wyobrażam sobie bym miała nie sięgnąć po "Zbrodnię w błękicie", że nie wspomnę o tym, że teraz z utęsknieniem wypatrywać będę kolejnych powieści autorki.

5,5/6
Za lekturę powieści serdecznie dziękuję wyd. Novae res

20 comments

  1. Ciekawa recenzja, a po książkę z pewnością sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że recenzja przypadła do gustu ;) No i mam nadzieję, że książka spotka się również z Twoim entuzjazmem.

      Usuń
  2. Miałam zamiar przeczytać tę książkę, ale potem zrezygnowałam na rzecz innej. Na razie mam wprawdzie inne zobowiązania czytelnicze, ale może kiedyś i sięgnę po "Abel i Kain".

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nie przymuszam, chociaż swoje zdanie podtrzymuje - Katarzyna Kwiatkowska to jedna z lepszych polskich autorek ;)

      Usuń
  4. Książka zdecydowanie nie dla mnie, nie przepadam za tego typu tematyką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero niedawno przekonałam się do takiej, a nie innej tematyki. Może jeszcze nic straconego?

      Usuń
  5. Opis brzmi ciekawie, a recenzja zachęca. Nic, tylko czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli tylko nadarzy się okazja, polecam lekturę jeszcze raz ;)
      Chociaż muszę przyznać, że w moim przypadku do powieści bardziej przekonały mnie pozytywne recenzje innej powieści autorki niż sam opis.

      Usuń
  6. Zaskoczyła mnie Twoja opinia. Mi książka w ogóle się nie podobała, przeczytałam ją z ledwością. Podchodziłam sceptycznie do polskich pisarzy i po tej lekturze na pewno wciąż będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Jestem trochę zaskoczona bo do tej pory zetknęłam się raczej z pozytywnym odbiorem powieści. Ale do polskich autorów mimo wszystko nie należy się zrażać! Może po prostu akurat ten tytuł to nie Twoja bajka? ;)

      Usuń
  7. niedawno zauroczyła mnie powieść Marie Heinrich tegoż wydawnictwa. po kolejną książkę o podobnym stylu sięgnę z wielką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawnictwo, jak każde zresztą, ma słabsze i mocniejsze pozycje. Abel i Kain należy akurat do tej drugiej kategorii.
      Nie słyszałam wcześniej o Marie Heinrich ale skoro warta jest polecenia w wolnej chwili się rozejrzę ;)

      Usuń
  8. Nie wygląda na bardzo interesującą, a nawet wydaje mi się iż potrafiłaby naprawdę zanudzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami takie niepozorne historie również mogą zauroczyć. W moim przypadku tak akurat było ;)

      Usuń
  9. Książka na pewno nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubie tego typu książek.


    OdpowiedzUsuń
  11. A ja czuję się skutecznie zachęcona dzięki Twojej recenzji. Wcześniej nie zwróciłam na tę książkę uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś mi się zdaje, że książka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala