Summer Recommendations


Dotrwaliśmy lata! A właściwie nie tyle samego lata (bo ono towarzyszy nam już od dobrych paru dni), ale tych upragnionych, wyśnionych wakacji! Nareszcie nadszedł okres, kiedy większość z nas nie musi się już zadręczać nauką i dodatkowymi obowiązkami, a zając tym co każdy z nas tak naprawdę lubi najbardziej czyli czytaniem. Byc może niektórzy przygotowali już własne listy książek, z którymi zamierzają się zapoznać  w ciągu nadchodzących miesięcy. Niewykluczone jednak, że wciąż znajdują się wśród Was jacyś niezdecydowani.  W związku z tym  przygotowałam dla Was subiektywne zestawienie 10 powieści, które idealnie nadadzą się na letnie poranki, popołudnia czy też wieczory. Enjoy!

Amy&Roger's Epic Detour Just one day maybe someday

1. Aż po horyzont - Morgan Matson
Czy jest wśród Was ktoś kto nie marzył chociaż raz o wielkiej przygodzie? Podróży po obcych krajach albo chociaż miejscowościach na terenie własnego kraju, które pozostawały dla Was do tej pory tajemnicą? Szczerze wątpię. "Amy&Roger's Epic Detour" (czy też "Aż po horyzont") to historia opowiadająca o właśnie takiej przygodzie. Spontanicznej podróży w nieznane podczas której zmagać się muszą  z ciężkimi doświadczeniami. To piękna historia. Historia nie tylko o podróży, pierwszej miłości czy o przyjaźni, ale przede wszystkim próbie pokochania samego siebie i walki z własnymi słabościami. Ja byłam OCZAROWANA. Nie wiem jak polskie wydanie (gdyż sama posiadam amerykańskie), ale mój egzemplarz zawiera dodatkowo zdjęcia z podróży, skany paragonów i playlisty. A jak to Was nie przekonuje to już sama nie wiem. 
2. "Just one day" - Gayle Forman
"Just one day" to zdecydowanie nie-typowa powieść z gatunku YA contemporary. Także jeśli denerwują Was powieści traktujące o niczym innym prócz młodych zakochanych w sobie do szaleństwa nastolatków, spokojnie możecie dać temu tytułowi szansę. Gayle Forman wspomina co prawda o pierwszej miłości, ale zdecydowanie nie w takim aspekcie jak moglibyście się spodziewać. Skupia się bowiem na tym jaki wpływ ma ona na człowieka i jak może go zmienić. A dlaczego jest to idealna lektura na wakacje? Bo w tle przewijają się piękne europejskie miasta takie jak choćby Paryż czy Amsterdam.
3. "Maybe Someday" - Colleen Hoover
Nie wiem czy już udało Wam się do tego dojść, ale dla mnie czas wakacji to głównie powieści z gatunku contemporary. Lekkie (nie mylić z banalnymi!) historie, z wątkiem miłosnym w tle. Colleen Hoover natomiast póki co stanowi moje własne, osobiste odkrycie roku. Nic więc dziwnego, że musiała się znaleźć w tym zestawieniu.  "Maybe Someday" wydaje mi się jednak nieco lżejszą lekturą niż "Hopeless" (co nie oznacza, że nie dotyka trudnych tematów, zresztą, wspominałam o tym wszystkim w recenzji tutaj). Jako, że wczoraj dzieliłam się z Wami swoimi odczuciami nie będę wchodzić w szczegóły. Po prostu to warto przeczytać. 
The Fault in our stars 13 little envelops delirium

4. "Gwiazd naszych wina" - John Green
Spójrzmy prawdzie w oczy, książki Johna Greena można czytać cały rok, w każdym wieku i ogólnie wszędzie. Ale nie dawno na ekrany polskich (i światowych) kin weszła ekranizacja "Gwiazd naszych wina", a ja wciąż upieram się przy tym, że przed obejrzeniem filmu warto poznać oryginał. Zwłaszcza gdy jest tak dobry. "Gwiazd naszych wina" można by nazwać opowieścią o młodych ludziach, którzy zmagają się z chorobą W gruncie rzeczy to jednak po prostu historia o dorastaniu; o tym że każdy z nas zmaga się z jakimiś ciężkimi doświadczeniem i o tym, że życie potrafi być po prostu piękne, bez względu na okoliczności i zakończenie. Po lekturze polecam gorąco zapoznanie się z ekranizacją (gdyż jest OBŁĘDNA). Ale zróbcie sobie tą przyjemność i miejcie przy sobie chusteczki higieniczne. 

"13 małych błękitnych kopert" to jedna z dwóch powieści zawartych w tym zestawieniu, z którymi miałam się okazje zapoznać jeszcze jako taka mała "gówniara"  (podstawówka! ach! podstawówka!). Wydaje mi się jednak, że jest to powieść, którą nawet po latach odebrałabym tak samo. Jak kilka innych tytułów, tak i ten opowiada o podróżowaniu, próbie dojścia do kompromisu z życiem i odnajdywaniu samego siebie. Piękna, pogodna historia. A fakt, że na tak długi okres czasu utkwiła mi w pamięci chyba o czymś świadczy, prawda?

Ta seria nie przypada do gustu każdemu, a już zwłaszcza jeśli rozchodzi się o ostatni tom. Ja jednak absolutnie ją kocham (a pierwszy tom - "Delirium" już w szczególności). Dlatego jeśli szukacie na te wakacje historii o miłości, ale osadzonej w alternatywnej rzeczywistości, stawiałabym właśnie na "Delirium" - zwłaszcza, że tytuł ten można czytać również jako powieść w jednym tomie (choć gwarantuje, że PO będziecie chcieli więcej). Lauren Oliver pięknie buduje swą opowieść. Mimo że mówi o dystopijnym świecie, nie mogłam pozbyć się wrażenia historia jaką przedstawia swym czytelnikom mogłaby mieć racje bytu w nadchodzącej przyszłości. Prawdę mówiąc, po czerwcowej lekturze wszystkich noweli sama mam ochotę na to by ponownie sięgnąć po "Delirium".

The sisterhood of taveling pants Pretty Little Liars 52 reasons one day

Pamiętacie jak wspominałam o dwóch książkach z czasów "bardzo wczesnej młodości"? Cóż, oto właśnie druga z nich. Nie wyobrażam sobie by ktoś z Was nie znał tej bestsellerowej serii, ale a nóż ktoś taki się ostał.. "Stowarzyszenie wędrujących dżinsów" to opowieść o dojrzewaniu i miłości, ale przede wszystkim, przede wszystkim to historia o przyjaźni. Z pewnością w trakcie lektury utożsamicie się z głównymi bohaterkami; trochę się pośmiejecie, może najdzie Was  chwila efleksji, ale z pewnością będziecie się świetnie bawić. 

Właściwie sama nie wiem dlaczego, ale zawsze patrzyłam na "Pretty Little Lairs" w kategorii lekkich czytadeł. Na pewno nie są to tytuły z wyższej półki, które wzbudzą w Was zadumę i zmuszą do refleksji, ale z pewnością zagwarantują Wam parę godzin rozrywki, a to się liczy czyż nie? "Pretty Little Liars" jest bowiem historią o przyjaźni i  miłośni, ale całość otoczona jest nutką tajemnicy (pt. "A"). Sama znam póki co trzy pierwsze tomy i naprawdę miło je wspominam.

Powieść pani Brody utrzymana jest w atmosferze bardzo lekkiej komedii romantycznej (coś w stylu Disney'owskich produkcji, znacie te klimaty, prawda?). Opowiada historię rozpieszczonej nastolatki, która po tym jak po raz kolejny trafiła na okładki plotkarskich magazynów musi zmierzyć się z 52 profesjami zawodowymi by  dopuszczono ją do odziedziczenia rodzinnego majątku. Tak jak i komedie romantyczne, stanowi tzw. "guilty pleasure" i nie zapada na długo w pamięci. Jednak jest doskonała gdy potrzebujecie coś lekkiego, łatwego do czytania.

Jeśli miałabym Wam polecić jakąś jedną konkretną powieść,  z wątkiem miłosnym wysuniętym na pierwszy plan zdecydowanie byłby to "Jeden dzień". Jak nie przystało na prawdziwego mola książkowego, najpierw zapoznałam się z ekranizacją, a dopiero potem z książką, ale nie odebrało mi to przyjemności płynącej z lektury. To piękna historia o rodzącym się uczuciu; o tym, ze czasami prawdziwa miłość potrzebuje czasu i że to właśnie przyjaźń, a nie namiętnośc czy zauroczenie, stanowi najsilniejszy fundament związku. A gdy już będziecie po lekturze, oglądnijcie film. Anne Hathaway   jak zwykle spisała się doskonale. 

A wy jakie lektury polecacie na lato?

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala