Poprosisz mnie o śmierć, Peter James


W obawie, że umkną mi jakieś subtelne nawiązania fabularne, albo, co gorsza, będę mieć trudności aby wczuć się w opowiadaną historię, rzadko sięgam po jakąkolwiek serię w kolejności achronologicznej. Nawet jeśli mowa o cyklach kryminalnych czy thrillerach, gdzie jedynym punktem wspólnym jest postać policjanta czy też innej osoby prowadzącej śledztwo. Ale zdarza mi się odbiegać od tych reguł, a „Poprosisz mnie o śmierć" jest tego najlepszym dowodem. Po lekturze „Ludzi doskonałych" byłam po prostu ciekawa jak Peter James radzi sobie w innym gatunku, a fakt przynależności do serii wydał mi się kwestią drugorzędną.

Red Westwood, agentka handlu nieruchomościami, ma za sobą trudny okres. Uwikłana w trudny, toksyczny związek z człowiekiem o obsesyjnej potrzebie kontroli i dominacji, musiała odciąć się od przeszłości i zacząć życie w nowym miejscu. Teraz w końcu wychodzi na prostą i angażuje się w kolejny związek u boku troskliwego lekarza - wdowca i samotnego ojca. Dochodzi jednak do tragedii. Karl Murphy umiera w makabrycznych okolicznościach, a chociaż wszystko wskazuje na samobójstwo, nadinspektor Roy Grace nie potrafi pozbyć się wrażenia, że coś w tej sprawie nie gra.

Poprosisz mnie o śmierć" rzeczywiście jest jedną z tych powieści, po które można sięgnąć bez znajomości poprzednich tomów cyklu - wszystkie konieczne informacje o życiu nadinspektora czy też jego współpracowników zostają przybliżone w stosownym momencie. Owszem, jestem sobie w stanie wyobrazić, że przeczytanie innych powieści z serii i zżycie z bohaterami sprawi, że pewne wątki czy też poszczególne sceny wywrą większe wrażenie na czytelniku - wzbudzą więcej emocji. Z drugiej jednak strony; obyczajowe tło nie jest czymś w czymś Peter James sprawdza się najlepiej.

Jeżeli chodzi o wątki obyczajowe można się w nich dopatrzeć pewnej sztuczności. Niewykluczone, że w przypadku dziesiątego tomu cyklu autor wyczerpał już pewne pomysły, ale rozwiązania, na które zdecydował się w „Poprosisz mnie o śmierć" mają w sobie coś z telenoweli brazylijskiej (SPOILER:uznanazazmarłąkobietapowracabyprzerwaćślubswojegomęża) Pewna nienaturalność wkrada się zresztą także w zachowanie bohaterów - trudno zlekceważyć fakt, że nie zachowują się oni w sposób adekwatny do sytuacji i kilkakrotnie powielają te same błędy.

To powiedziawszy, „Poprosisz mnie o śmierć' spełnił w moim przypadku swoją funkcję - dostarczenia mi rozrywki. To tego rodzaju kryminał, gdzie jako czytelnik znajdujemy się w pozycji bardziej uprzywilejowanej od bohaterów - pojawiają się momenty, gdy niemal dosłownie znajduje się w obłąkanym umyśle oprawcy. Wątek szaleńca-stalkera pozostaje zresztą najmocniejszym punktem fabuły. Peter James kreuje niezwykle przekonujący portret postaci i stwarza stosowaną atmosferę niepokoju. W pewnym punkcie intryga sprawia wrażenie nieco na siłę przedłużany i przez to traci na mocy, ale mimo wszystko stanowi ona zaletę powieści.

Trudno porównać „Poprosisz mnie o śmierć" do „Ludzi doskonałych", bo to historie o zupełnie odmiennym charakterze. Ale chociaż powieść z nadinspektorem nie charakteryzuje równa świeżość i oryginalność, to właśnie w tym wydaniu Peter James bardziej mnie do siebie przekonał. Jeśli szukacie szybkiej lektury, a dobrze nakreślona sylwetka sprawcy i klimat są dla Was ważniejsze niż tło obyczajowe, nie powinniście być rozczarowani lekturą. 

Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Albatros


Poprosisz mnie o śmierć” Peter James; tłum. Robert Waliś; wydawnictwo Albatros; Warszawa 2018  ★★★☆☆

0 comments