Smak hiszpańskich pomarańczy - Kim Lawrence, Kathryn Ross, Chantelle Shaw

TYTUŁ: Smak hiszpańskich pomarańczy
TYTUŁ ORYGINAŁU: Sntago's Love-Child, A Spanish Engagement, The Spanish Duke's Virgin Bride
AUTOR: Kim Lawrence, Kathryn Ross, Chantelle Shaw
WYDAWNICTWO: Mira
MIEJSCE I DATA WYDANIA: Warszawa 2012


Na świecie nie ma chyba takiej kobiety, która nie marzyłaby o miłości. Potrzeba bliskości i wzajemnego wsparcia leży bowiem w ludzkiej naturze. Portret męskiego ideału i obiektu uczuć, zależy już jednak od indywidualnych preferencji każdej z pań i przeważnie ulega przeobrażeniu wraz z upływem czasu i zdobytych doświadczeń. I tak książę na białym koniu przeobraża się w światowej sławy aktora, a z kolei ten ustępuje miejsca niezwykle przystojnemu szefowi lub... egzotycznemu, tajemniczemu i namiętnemu Hiszpanowi.

Lily znajduje się w trudnym momencie swojego życia. Po latach porażek, upokorzeń i matactw, wiarołomny mąż porzuca ją dla kochanki, na dodatek kobieta traci dziecko - owoc wakacyjnego romansu z bogatym, przystojnym Hiszpanem. Nic więc dziwnego, że Lily znajduje się na skraju załamania nerwowego. By dojść do siebie po wydarzeniach ostatnich miesięcy, wraz z przyjaciółką wyjeżdża do Hiszpanii. Na miejscu czeka ją jednak przykra niespodzianka. Chłopak Rachel nie jest jedynym mężczyzną, któy będzie towarzyszył przyjaciółką w odpoczynku.

Carrie niedawno straciła swojego ukochanego brata, obecnie gotowa jest na każde poświęcenie byle zaadoptować jego małą córeczkę. I choć z prawnego punktu widzenia nie ma żadnych przeciwwskazań, na drodze ku upragnionemu szczęściu stają dziadkowie dziewczynki. Uważają oni, że styl życia jaki prowadzi Carrie jest nieodpowiedni dla dziecka. To dlatego kobieta decyduje się na kłamstwo, odsadzając w roli swego narzeczonego przypadkowo spotkanego w samolocie mężczyznę. Carrie nie wie, że jest nim jej potencjalny klient. Maks godzi się jednak ciągnąć grę kobiety. Tyle, że na własnych warunkach.

Javier Herra myślał, że objęcie przez niego w posiadanie rodzinnego banku, jest tylko kwestią czasu. Testament pozostawiony przez ego dziadka stawia jednak ową sytuację w nowym świetle. Jeśli w przeciągu dwóch miesięcy Javier się nie ożeni, wszystko przypadnie w udziale jego kuzynowi. Kiedy więc w jego życiu pojawia sie Grace Bennett, córka mężczyzny, który zaciągnął u niego dług 3 milionów, nie waha się długo. Składa dziewczynie nieoczekiwaną propozycję; uwolni ojca dziewczyny przed wizją odsiadki w więzieniu, jeśli zgodzi się zostać jego żoną.

Kiedy za oknem robi się coraz chłodniej, a jesień zbliża się coraz większymi krokami, podróż w krainę powieści jest jedyną możliwością na zaczerpnięcie ostatnich promieni słonecznych. A chyba nic nie ma ich więcej do zaoferowania niż gorąca, egzotyczna Hiszpania, do której przenoszą nas autorki zbioru opowiadań "Smak hiszpańskich pomarańczy" To dopiero moje pierwsze zetknięcie z "Opowieściami z pasją" , ale już teraz wiem, że nie ostatnie.

W zbiorach opowiadań trudno zachować wyrównany poziom, ale kiedy autorką nie jest jedna osoba to praktycznie niemożliwe. Rzecz ma się podobnie ze "Smakiem hiszpańskich pomarańczy" choć trudno odmówić którejś z historii uroku, nie wszystkie zachwyciły mnie w równym stopniu. Gdybym miała wytypować swojego faworyta, byłaby to historia druga, pióra Kathryn Ross, choć niewątpliwie pierwsza z opowieści również posiada liczne zalety. Spadek formy zbioru następuje dopiero w ostatnim opowiadaniu. Bo choć styl i sam pomysł na fabułę jest dość ciekawy, portrety bohaterów na tle pozostałych tytułów wypadają po prostu słabo.

Co sprawiło, że "Smak hiszpańskich pomarańczy" zetknął się z tak optymistycznymi opiniami czytelników? Cóż, bez wątpienia nie mały udział odegrała tutaj umiejętność autorek.do oddawania emocji towarzyszących głównym bohaterom. Każda z trzech pisarek słodką, niemal zbyt słodką, historię urozmaiciła delikatnym posmakiem goryczy, która nadaje całości autentyczności. Radość przeplata się tutaj ze smutkiem, śmiech ze łzami. Każda z bohaterek stoi przed życiowym zakrętem i koniecznością podjęcia decyzji, która zaważy o ich dalszych losach  Mimo trudnego położenia, nie zamierzają się jednak poddawać. 

Całość dopełnia lekkie pióro autorek, które rekompensuje nawet schematyczność fabuły. Gładko poprowadzona akcja i ciekawe, nierzadko dowcipne dialogi sprzyjają szybkiej lekturze. A opisy krajobrazów Hiszpanii wplecione gdzieś między wierszami są najlepszym lekarstwem na odstresowanie. Zasiadając do lektury z kubkiem gorącej, aromatycznej kawy ani się oglądnęłam a już dotarłam do finału ostatniej z historii.

"Smak hiszpańskich pomarańczy" to lekka opowieść, która, dzięki ciekawej, choć nieco schematycznej, fabule  osadzonej w malowniczej Hiszpanii, zyskuje niemal bajkowy charakter. Jedna z nas jest pasjonatką fantastyki, inna namiętną czytelniczką kryminałów, kolejna z kolei zaczytuje się najchętniej w powieściach obyczajowych. W życiu każdej kobiety nadchodzi jednak taki moment, kiedy potrzebuje historii o szczęśliwej, co z tego, że banalnej, miłości. I właśnie w takiej chwili warto jest mieć "Smak hiszpańśkich pomarańczy" pod ręką.

„- Przekonajmy się – odpowiedział po hiszpańsku. – Nic nie przesądzaj, niczego nie zakładaj. Nie spieszmy się.”

Ocena:  7/10

Za lekturę dziękuję wyd. Mira

8 comments

  1. Czytałam i miło wspomninam. Dobra książka żeby się odstresować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Nie jest to może lektura nazbyt ambitna, ale jako sposób na odstresowanie nadaje się wprost idealnie ;)

      Usuń
  2. Wystawiłam taką samą ocenię i miałam podobne wrażenia po lekturze, tyle tylko, iż uważam, że książka jest kompletnie nieautentyczna i oderwana od rzeczywistości.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Tobie również lektura przypadła do gustu ;)

      Usuń
  3. Natknęłam się już na kilka pozytywnych recenzji, a Twoja jest kolejną, więc muszę czym prędzej się przekonać, czy ta książka naprawdę jest tak dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie bym przeczytała:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za zbiorami nie przepadam, ale akurat ten mogłabym chwycić w swoje posiadanie. Nie miałabym nic przeciwko ciekawym opowiadaniom znalezionym w tej książce. Rozglądnę się po księgarniach internetowych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, ż czytasz "W niebie..." ja skończyłań nikedawni, ciekawa jestem Twoich odczuć:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala