Telefon najlepszym przyjacielem


Chociaż zabrzmi to jak narzekanie starszej osoby, czasami naprawdę mam wrażenie, że świat w jakim obecnie żyjemy diametralnie różni się od mojej dziecięcej rzeczywistości. I nie chodzi mi nawet o mentalność ludzi - choć nie da się ukryć, że ona również uległa zmianie - ale o postęp techniki. Urodziłam się w niechlubnym roku '95 - ponoć jednym z najgorszych roczników, ale gorsza nie czuję się prawdę mówiąc wcale - i wówczas nie każdy posiadał w domu komputer, że o internecie nie wspomnę. Pierwszą komórkę otrzymałam z kolei chyba dopiero na zakończenie podstawówki, labo nawet w gimnazjum. Ale oprócz możliwości dzwonienia i wysyłania SMS-ów posiadała niewiele funkcji - bo kiedyś, szok, nie było darmowych gier ani nawet aparatu. Jak więc doszło do tego, że teraz nie potrafię funkcjonować bez telefonu?

Niczym typowy wytwór XXI wieku czuję się nieswojo bez komórki w zasięgu wzroku. Korzystam z niej często - zdecydowanie zbyt często gdyby ktoś spytał o zdanie mojego tatę - i, o ironio, rzadko wiążę się to z podstawowymi funkcjami telefonu. Muzyka, internet i aplikacje - całe morze przeróżnych aplikacji. Bo przecież  tak łatwo zajrzeć do sklepu playa i ściągnąć za darmo nową mniej lub bardziej potrzebną aplikację. Zwłaszcza, że jedyne co mnie ogranicza to pełna pamięć (co w moim kochanym,przycinającym się Szajsungu stanowi jednak spory problem). Z całego morza darmowych aplikacji na Androida wybrałam jednak ósemkę najlepszych, najbardziej przydatnych i (z kilkoma wyjątkami)  nie aż tak popularnymi.

INSTAGRAM

Przekonanie się do Instagrama zajęło mi trochę czasu, w dużej mierze dlatego, ze kojarzyłam  ową aplikację głównie z osobami o nadmiernych skłonnościach do robienia sobie selfie i nic ponad to. Ale teraz nie wyobrażam sobie dnia bez porcji nowych, pięknych zdjęć.  W gruncie rzeczy na Instagramie nie śledzę  bowiem swoich znajomych lecz profile, które albo mnie inspirują, albo najzwyczajniej w świecie ujmują swoją estetyką. Sama co prawda ostatnio zdjęć nie robię bo przy dodawaniu jakiegokolwiek zawiesza mi się cały telefon, ale jak tylko naprawię ową usterkę (albo zainwestuję w nowy telefon)
Login: senseandsensibility95

GOODREADS

Posiadanie książkowej aplikacji było dla mnie oczywistością.  Mimo że prowadzę notes ze spisem przeczytanych tytułów, nie zawsze mam go pod ręką a nie chciałabym zapomnieć o jakiejś przeczytanej pozycji . Początkowo nastawiałam się na aplikacje portalu lubimyczytac.pl, ale niestety u mnie nie sprawdziła się w praktyce (oceny nie zawsze przenoszą się na profil, nie da się ustawić daty przeczytania, no i dosyć często się zacina - ale to może być wina mojego telefonu). Goodreads też ma swoje wady, ale w porównaniu z wyżej wspomnianą aplikację wypada po prostu dużo lepiej, zwłaszcza po ostatniej aktualizacji. Posiada większość funkcji dostępnych również w wersji komputerowej , no i zdecydowanie rzadziej się przycina. 
Login: Kala 

SERIES GUIDE

Jako serialowy freak ostatnio zauważyłam u siebie problem z połapaniem się w tym, , które odcinki już oglądnęłam, kiedy pojawią się następne (zwłaszcza po przerwie w emisji) i ile epizodów zostało do finału sezonu. Series guide rozwiązał je jednak w stu procentach, mimo że nie posiada nadzwyczajnej ilości funkcji, wręcz przeciwnie - charakteryzuje go raczej prostota. Co prawda  bez funkcji premium nie otrzymacie powiadomień o nowych odcinkach, ale i bez tego łatwo sie we wszystkim zorientować. Aplikacja aktualizuje się przy każdym otwarciu i przedstawia za ile pojawi się kolejny epizod. Seriale można pogrupować wedle własnego uznania na listach, no i możecie połączyć się ze swoim kontem na trakt.tv
Login: Kala95

MONEY ZOOM

Lubie mieć wokół siebie porządek i czuć się osobą zorganizowaną dlatego  dosyć dużą uwagę poświęcam sowim wydatkom. Chcę wiedzieć ile wydałam pieniędzy i na co, i zorientować się szybko na ile jeszcze mogę sobie pozwolić w danym miesiącu. A Money Zoom mi to umożliwia. Tylko że przy tej aplikacji trzeba być niezwykle szczegółowym i brutalnie szczerym względem samego siebie - zanotować każdy, nawet najmniejszy wydatek i przypisać go do odpowiedniej kategorii (tak żebyście mogli się potem przekonać na co wydajecie najwięcej pieniędzy). Mnie do wydawania pieniędzy zniechęca sama wizja wpisania owego wydatku do aplikacji (i to że zmniejszy się "moc mojej bateryjki". Brr...)

DO IT TOMORROW

Kolejna niezwykle prosta aplikacji służąca do efektywnego zorganizowania swojego czasu. Absolutny ulubieniec Panny M., ale ja też go lubię. Jak się jest sklerotykiem to trzeba się jakoś ratować. Podoba mi się zwłaszcza prostota - aplikacja pozwala Wam na zapisanie rzeczy, które musicie wykonać w danym dniu lub dzień później i wykreślenie ich po wykonaniu (mój ulubiony moment) Fajnie, że rzeczy niewykonane przechodzą automatycznie na kolejny dzień, ale trochę szkoda, że do dyspozycji mamy jedynie dwa dni. Moje planowanie zazwyczaj wybiega nieco dalej w przyszłość ;)

DIETA DLA LENIA

Moda na zdrowy tryb życia to zdecydowanie bardziej działka Panny M. Nie mówię, że nie podejmuję absolutnie żadnej aktywności i  nie zważam na to co jem, ale nie przywiązuje do tego aż takiej wagi. Ale ta aplikacja ma w sobie coś fajnego (pomijając absolutnie przesłodką ikonkę). Pomijam fakt, że pomoże Wam obliczyć ile kalorii dziennie powinniście spożywać (again, not my cup of tea), może Wam również podrzucić pomysły na nowe, zdrowsze posiłki (bo Kala nie cierpi monotonii, zwłaszcza w jedzeniu). O, i możecie sobie ustawić przypomnienie, kiedy należy spożyć posiłek. Wiem że to brzmi śmiesznie, ale niektórzy potrafią funkcjonować dziewięć godzin na kawie  bo w trakcie wykładu zdążyli  zapomnieć,  że zgłodnieli. Także tego - to przydatna funkcja.

QUIZWANIE

Wiem, że większość z Was odkryła Quizwanie już dawno temu i teraz śmieje się ze mnie pod nosem, ale to moja kwietniowa miłość (i aktualnie jedyna gra na telefonie). Cała żeńska część mojej familii wyzywa sie na wiedzowe pojedynki i ma przy tym nieprzyzwoicie dużo zabawy (chociaż czasami człowiekowi jest wstyd za własną głupotę, da się z tym żyć - informacja sprawdzona). Oczywiście że ma też swojej wady, ale bez względu na wszystko - łatwo się od niej uzależnić. A jeśli obiecujecie nie śmiać się z moich braków edukacyjnych możecie wysłać mi zaproszenie do pojedynku albo zostawić w komentarzach swoje loginy.
Login: Kala1995
AA

Mimo że Quizwanie to mój absolutny faworyt, nie zawsze sprawdza się na nudnym wykładzie (bo jednak wymaga sporo myślenia). Na takie chwile jest aa - gra tak prosta (jeśli chodzi o grafikę i zrozumienie a nie poziom trudności), że aż cudowna i wprost stworzona do sali wykładowej. Jedną ręką możecie pisać notatki, drugą - grać (wypuszczać kulki). Szkoda że z czasem staje się praktycznie nie do przejścia (a przynajmniej dla mnie ), ale i tak mam do niej sentyment. A!, nazwa jest tutaj kluczowa. Gra tak jakby uzależnia ;)

A jakie są Wasze ulubione aplikacje?

FACEBOOK TWITTER INSTAGRAM

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala