Siostra cienia, Lucinda Riley


Osobiste wrażenia z lektury są oparte na czymś więcej niż prostym systemie zero jedynkowym - można czuć się rozczarowanym powieścią, pomimo dostrzeżenia jej walorów literackich, albo wręcz przeciwnie - rozsmakować się w pozycji, która obiektywnie posiada pewne mankamenty. Jak być może pamiętacie, cykl autorstwa Lucindy Riley -   „Siedem sióstr” nie był lekturą w moim odczuciu pozbawioną wad, ale i tak nie mogłam doczekać się premiery kolejnego tomu. Trochę dlatego że fabuła „Siostry cienia” miała zostać osnuta wokół chyba najbardziej zagadkowej z sióstr, ale trochę przez wzgląd na emocje jakie jest we mnie w stanie wywołać autorka i niesamowicie przyjemne uczucie absolutnego zanurzenia się w lekturze. I na szczęście znowu  się nie zawiodłam. 

Star zawsze była najbardziej nieśmiałą i tajemniczą spośród sióstr, pozostającą przez większość czasu w cieniu swojej “bliźniaczki”. Jej relacja z CeCe była na tyle bliska, że dziewczyna zrezygnowała z wymarzonej uczelni a teraz przeprowadza się razem z nią do londyńskiego apartamentu. Śmierć Pa Salty zmienia jednak coś w życiu Star. Młoda kobieta nie może pogodzić się z utratą ojca, a podążając za wskazówkami dotyczącymi jej biologicznej rodziny wprost do małego antykwariatu i Orlanda, coraz bardziej oddala się od CeCe. Jej los wydaje się związany z postacią Flory MacNichol - młodej, energetycznej kobiety, która znała kiedyś Beatrix Potter i którą miłość niejednokrotnie zmusiła do dokonywania trudnych wyborów. 

Siostra cienia”, jak na trzeci tom serii przystało, posiada pewne elementy wspólne z poprzednimi tomami. Chociaż tym razem fabuła rozpoczyna się w nieco późniejszym punkcie (brak początkowych scen z domu Pa Salty), wydarzenia zostają zarysowane w taki sposób, że znajomość „Siedmiu sióstr” czy „Siostry burzy” nie jest niezbędna do tego by czerpać przyjemność z lektury. Owszem, czytając serię achronologicznie pozbawiacie się pewnych subtelnych nawiązań i narażacie na drobne spoilery (w „Siostrze cienia”  autorka zdradza przede wszystkim rozwiązania fabularne z drugiego tomu), ale nie wpływa to znacząco na wrażenia z czytania tego konkretnego tomu. A do lektury „Siostry cienia” zachęcam Was w szczególności, bo, dobrej pory, jest to mój ulubiony tom całego cyklu. 

Postać Star może się niekiedy wydawać problematyczna - jej zamknięcie na świat i małomówność sprawia wrażenie irracjonalnego, zwłaszcza że nie poznajemy przyczyn dla takiego usposobienia. Osobiście jednak nie przeszkadzało mi to w lekturze. Jasne, pewne uargumentowanie zachowań bohaterki stanowiłoby wisienkę na torcie, ale i bez tego Star stanowiła w moich oczach niesamowicie fascynujący charakter. Poza tym, Lucinda Riley wplotła w fabułę kilka moich ulubionych motywów literackich - począwszy od relacji hate-to-love; przez ukazanie przemiany zgorzkniałego bohatera i życie arystokracji; a na wątku miłości do literatury kończąc. Można powiedzieć, że Lucinda Riley znalazła drogę do mojego czytelniczego serducha. 

W moim odczuciu wątki z teraźniejszości  i przeszłości znajdowały się na podobnym, wysokim poziomie i zdecydowanie w tym tkwi siła „Siostry cienia”. Kiedy Lucinda Riley z subtelnością i delikatnością wprowadzała w życie Star kolejne zmiany i otwierała ją na świat, byłam całkowicie zaangażowana w fabułę. Ale kiedy z kolei obserwowałam Florę, życie XX-wiecznej arystokracji i rządzące mu prawa, a także w jakim stopniu wpłynęły one  na przyszłość kobiety, również pozostawałam pod urokiem opowiadanej historii. Jasne, zdarzają się sceny nieco infantylne i trzeba się nastawić na przewidywalność pewnych wątków, ale i tak uważam, że w „Siostrze cienia” Lucinda Riley pokazała na co ją stać. 

Kiedy dowiedziałam się, że trzeci tom cyklu skupi się na postaci Star, a akcja zostanie osadzona w Londynie, podejrzewałam że  „Siostra cienia” może przypaść mi do gustu bardziej niż poprzednie części. Ale i tak zostałam mile zaskoczona. Jeżeli przepadacie za historiami łączącymi przeszłość z teraźniejszością, opowieści o arystokracji na początku XX wieku, albo bohaterów zakochanych w literaturze, jest to lektura dla Was. Ostrzegam jednak, zaopatrzcie się w jakieś przekąski, bo na kartach powieści dużo rozmawia się o jedzeniu!

Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Albatros 

Siostra cienia” Lucinda Riley; tłum. Marzena Rączkowska, Maria Pstrągowska; wydawnictwo Albatros; Warszawa 2018 ★★★★☆

0 comments