Cuda za rogiem, Keigo Higashino


Lektury po jakie zdarza mi się sięgać cechuje duże zróżnicowanie. Jestem tym typem czytelnika, który jednego dnia zachwyca się prozą laureatki The Women’s Prize for Fiction, innym razem nie może oderwać wzroku od thrillera z empikowej topki, a znowu później z rumieńcami na policzkach zaczytuje się w romansie. Wynika to z tego, że moje aktualne lektury często podyktowane są moim nastrojem, oczekiwaniom albo mają związek z sytuacją w jakiej się znajduję. A jeśli pod tym względem jesteśmy do siebie podobni, a Wy będziecie poszukiwać lektury, która może podnieść Was na duchu i zapewnić pewne poczucie komfortu, powieść Keigo Higashino „Cuda za rogiem” to doskonały wybór.

Trójka drobnych złodziejaszków - Shōta, Atsuya i Kōhei - trafiają do opuszczonego sklepu wielobranżowego przez przypadek, szukając kryjówki. Rabusie potrzebują tylko miejsca aby przeczekać kilka najbliższych godzin. Podczas gdy oni przeszukują budynek, ktoś wrzuca przez otwór w rolecie list - młoda kobieta zwraca się w nim do dawnego właściciela sklepu Yūji Namiya o poradę. Okazuje się, że opuszczony sklep przed latami był miejscem, w którym ludzie rozwiązywali swoje problemy. Listy z pytaniami wrzucali przez otwór w rolecie, a właściciel - pan Namiya podrzucał odpowiedzi do skrzynki z mlekiem by umożliwić wszystkim zachowanie anonimowości. Wszystko wskazuje na to, że list znaleziony przez trójkę rabusi pochodzi właśnie z przeszłości, kiedy dawny właściciel wciąż jeszcze prowadził swoją działalność.

„Cuda za rogiem” nie są klasyczną powieścią - w rzeczywistości to kilka pozornie odrębnych historii, które łączy motyw sklepu wielobranżowego pana Namiya i w których bohaterowie stają przed koniecznością podjęcia jakiejś trudnej, nierzadko kluczowej dla ich życia decyzji. Niektóre z tych opowieści sprawiają wrażenie fragmentarycznych, dlatego że poznajemy je jedynie na podstawie korespondencji wymienianej „za pośrednictwem sklepu”, inne mają znacznie szerzej nakreślone tło (można powiedzieć, że zostają przedstawione z perspektywy osoby zwracającej się o poradę). Bez względu jednak na formę Keigo Higashino zawsze umożliwia swoim czytelnikom poznanie odpowiedzi na nurtujące pytanie: jaki był finał tej konkretnej historii?

Odrębność poszczególnych części jest bowiem tylko pozorna. Wątki poruszane w różnych historiach przeplatają się ze sobą i powracają na dalszych kartach „Cudów za rogiem”. Opowieści jakie przedstawia Keigo Higashino sa odświeżająca różne - autor pisze o tym jak trudno czasami dokonać wyboru pomiędzy marzeniami a rozsądkiem; o tym jak ważne jest znalezienie w życiu jakiegoś celu; i o tym, że czasami już prosząc o radę tak naprawdę wiemy co zrobić, ale szukamy potwierdzenia na to czy jest to słuszna decyzja - równocześnie jednak jest on w stanie w inteligentny i niewymuszony sposób spleść je w jedną całość.

„Cuda za rogiem” nie przykładają dużej wagi do wytłumaczenia wątku listów z przeszłości - nie szukają jakiś skomplikowanych, górnolotnych wyjaśnień. To historia skupiająca się na ludzkich emocjach, mocno osadzona w naszej rzeczywistości z pewnym „magicznym twistem”. O dziwo, początkowo nic jednak nie wskazywało, że niej wrażenia z lektury będą tak pozytywne. Pierwsza część „Cudów za rogiem” wypadła bowiem w moim odczuciu raczej niefortunnie. Fragment z perspektywy złodziei, w którym odkrywają sklep i pierwszy list, zdominowany został przez partie dialogowe u charakteryzuje go bardzo prosty język i pewna infantylność. Przez to wywołuje nieco mylne wrażenie o dalszej historii.

Powieść Keigo Higashino to historia, która doskonale sprawdzi się na każdy jesienny „smutek czy też smuteczek”. To taka opowieść, która wywołuje w człowieku poczucie komfortu, bo utwierdza go w przekonaniu, że nawet jeśli znajdujemy się w jakiejś trudnej sytuacji, zawsze jest jakieś rozwiązanie i droga ku lepszemu. I nawet jeśli momentami można mieć wrażenie, że pobrzmiewa tu pewna sztuczność i oderwanie od rzeczywistości, nie pojawia się ono na tyle często by traktować je w kategorii wad. Ja zdecydowanie polecam Wam lekturę.

Cuda za rogiem, Keigo Higashino; tłum. Nikodem Karolak; wydawnictwo Otwarte; Kraków 2018 ★★★★☆

A za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Otwarte

Powieść nie miała jeszcze oficjalnej premiery, ale może już odliczać dni do 15 października

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala