Zagadki przeszłości - Kate Atkinson


My, mole książkowe, musimy pogodzić się z faktem, że nie uda nam się przeczytać wszystkich ciekawie brzmiących i zbierających dobre opinie tytułów (a już na pewno nie ZARAZ, NATYCHMIAST) Nie zmienia to jednak faktu, ze nie pozostajemy głusi i zamknięci na peany zachwytu zalewające blogosferę. Słyszałam o  pozycji "Jej wszystkie życia" i zamierzałam się z nią zapoznać, ale zdając sobie sprawę, że może to nastąpić raczej później niż wcześniej, postanowiłam skorzystać z okazji i zapoznać się z inną powieścią autorki - "Zagadkami przeszłości" właśnie. Nawet jeśli nie zbierała ona już aż tak pozytywnych opinii.

Jackson Brodie nie do końca tak wyobrażał sobie własne życie. Będąc mężczyzną w średnim wieku, z utęsknieniem wypatrującym zbliżającej się emerytury, Brodie z politowaniem patrzy na miejsce, w którym obecnie się znajduje. .Zostawiła go żona, musi walczyć o każdą wspólną chwilę z córką, a ekscytująca praca prywatnego detektywa - cóż, wcale nie jest tak ekscytująca jak mogłoby się wydawać. Teraz jednak coś nareszcie rusza z miejsca, Brodie otrzymuje trzy ciekawe zlecenia - musi zbadać kto trzydzieści lat temu porwał małą Olivię, kim jest morderca córki znanego prawnika i gdzie znajduje się siostra uroczej pielęgniarki. Szkoda tylko, że każda z tych spraw stanowi zagadki przeszłości i trudno o jakiekolwiek tropy. Cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo.

"Zagadki przeszłości" zostały wydane w ramach "Czarnej serii" - specjalizującej się w dobrych, trzymających w napięciu kryminałach  i tak też są reklamowane -jako kryminał. I nie byłoby w tym doprawdy nic złego gdyby nie fakt, że powieść Kate Atkinson z tym gatunkiem ma raczej mało wspólnego. Owszem, mamy zbrodnie - nawet trzy - i próby ich rozwiązania, ale już po lekturze kilku rozdziałów można dostrzec, że stanowią one raczej tło dla historii a nie główną oś fabularną. Kate Atkinson snuje swoją opowieść powoli, czasami celowo opóźniając akcję i nie wprowadza do niej nagłych zwrotów tak typowych przecież dla kryminału.

Nie więc dziwnego, że pada tyle słów rozczarowań odnośnie owej pozycji. Zrzućmy winę na barki źle dobranej serii i nieco krzywdząco skonstruowanego opisu i przejdźmy nad tym do porządku dziennego. bo "Zagadkami przeszłości" wciąż można się zachwycić, a jeśli nawet nie - to przynajmniej spędzić przy nich kilka przyjemnych godzin. Zwłaszcza, że to naprawdę dobra powieść obyczajowa z elementami detektywistycznymi.

 Kate Atkinson posiada wyjątkowy talent do kreacji różnorodnych, żywych bohaterów. Złożoność fabuły sprzyja mnogości postaci, mimo to w trakcie lektury nie towarzyszy uczucie powtarzalności. Każdy z bohaterów obdarzony został przez autorkę bagażem własnych doświadczeń i bogatą osobowością. Owszem, nie zawsze mamy okazję się z nimi zżyć i nie wszyscy budzą sympatię czytelnika, ale jest w nich coś takiego co ożywia ich wprost z kart z powieści i czyni ludźmi z krwi i kości.

Autorka nie skupia może należytej uwagi rozwiązywaniu zagadek, ale koniec końców czytelnik i tak zyskuje odpowiedzi na podstawowe pytania, a w zamian za to Kate Atkinson  porusza kilka innych, ważnych tematów. Angielska pisarka ukazuje nam jak istotny wpływ na ludzkie życie moją tragedie z udziałem ich bliskich; jak czasami ciężko jest żyć człowiekowi we własnym ciele i wreszcie jak nieoczekiwanie może obrócić się czyjś los.

Nie wiem jak wypadają "Zagadki przeszłości" na tle poprzedniej powieści autorki, nie mogę się jednak zgodzić z wszystkimi negatywnymi opiniami. Choć w kategoriach kryminału tytuł ten wypada raczej słabo, trudno mu odmówić paru mocnych autów. Kate Atkinson , operując niezwykle dojrzałym i wprawionym  piórem, w ciekawy sposób wplotła do swej powieści wątki detektywistyczne. Największą zaletą powieści, uczyniła jednak bogate, niezwykle realne portrety bohaterów. Nie skreślajcie więc "Zagadek przeszłości" z góry i dajcie mu szansę. Bo to naprawdę dobra, podkreślam to jeszcze raz, powieść obyczajowa z elementami detektywistycznymi.

½

1 comments