Człowiek nietoperz, Jo Nesbø


O tym, że przymierzam się do lektury którejś z powieści Jo Nesbø wspominałam Wam już od dawien dawna - co najmniej dwa lata, kiedy publikowałam ranking autorów, których twórczości nie znam a chciałabym to zmienić. W wiadomościach skierowanych bezpośrednio do mnie czy też postach poświęconych powieściom norweskiego autora przekonywano mnie, że powinnam zacząć przygodę z pisarzem od przeczytania trzeciego tomu cyklu z Harrym Holem w roli głównej. Ja byłam jednak uparta by trzymać się chronologii serii - zakupiłam  Człowieka nietoperza" zastrzegając, że nawet jeśli mi się nie spodoba, dam Jo Nesbø jeszcze drugą, a nawet trzecią szansę. Czy jednak było to konieczne? Chociaż nie lubię przyznawać się do błędu, chyba niestety tak. 

Harry Hole, jeden ze śledczych komisariatu  w Oslo, zostaje wysłany służbowo do Australii. Mężczyzna ma wziąć udział w sprawie dotyczącej zabójstwa swojej rodaczki. Młoda kobieta została zgwałcona i uduszona, a policja pozostaje bezsilna wobec braku śladów i podejrzanych. Harry, u boku swojego nowego tymczasowego partnera Andrew, przemieszcza ulice w poszukiwaniu tropu. Wkrótce rodzi się podejrzenie, że blondwłosa Norweżka nie była jedyną ofiarą a niezidentyfikowany sprawca może być w rzeczywistości seryjnym mordercą.

Zacznijmy od tego, że nie uważam by „Człowiek nietoperz" był powieścią złą, zwłaszcza jeśli brać pod uwagę, że jest to debiut autora. Zdecydowanie nie jest to jednak poziom jakiego oczekiwałam, wysłuchawszy tylu pozytywnych opinii na temat twórczości Jo Nesbø. „Człowiek nietoperz", jak na pierwszy tom przystało, przedstawia nam postać głównego bohatera cyklu. Harry Hole jest mężczyzną z przeszłością, nie pozbawionym pewnych słabości, może nie tyle budzącym sympatię co zainteresowanie. Co prawda motyw "uzależnionego gliny" przewija się niesamowicie często w kryminałach, ale A) warto pamiętać, kiedy wydano „Człowieka nietoperza" i b) historia próby podniesienia się z nałogu bohatera jest mocno umotywowana i przez to przekonująca.

Jeśli chodzi o samą intrygę kryminalną, po tylu zarzutach o przewidywalności, spodziewałam się czegoś gorszego. Jak na śledczego o wybitnych dokonaniach Harry Hole wydaje się zaskakująco często błądzić we mgle i tworzyć coraz to nowsze teorie bez poparcia w jakichkolwiek dowodach. Natomiast kilka zwrotów akcji jednak zdołało mnie zaskoczyć. Rozwikłanie całej intrygi - ujawnienie tożsamości sprawcy - również stanowiło dla mnie w pewnym stopniu niespodziankę, co zdziwiło mnie tym bardziej, że było ono logiczne, a Jo Nesbø pozostawił czytelnikom pewne wskazówki - nie wykluczone, że moja uwaga została skutecznie odwrócona czym innym.

Byłam zaskoczona, że akcja „Człowieka nietoperza" została osadzona w Australii, a zorientowanie autora w pewnych ciekawostkach dotyczących tego kraju czy jego mieszkańców początkowo budziło mój szacunek. Jednak do czasu. Jo Nesbø wplata w usta bohaterów ciągłe anegdoty związane z życiem w Australii, historyczne fakty, wierzenia czy informacje związane z Aborygenami. Stara się przy tym przekonać czytelnika, że stanowi to pewne charakterystyczne zachowanie dla jednej z postaci, ale nawet jeśli taki był zamysł - trzeba było zachować pewien umiar! Pomijam fakt, że wypadało to niesamowicie sztucznie, wybijało także z pewnego rytmu i budziło irytacje do tego stopnia, że w pewnym momencie miałam ochotę odłożyć lekturę na bok.

Człowiek nietoperz" to dosyć przeciętny kryminał - z całkiem ciekawym protagonistą i nieźle poprowadzoną intrygą, ale sporą ilością mankamentów, których nie spodziewałam się po tylu słowach zachwytów. Gdyby nie opinie o tym, że dopiero później autor pokazuje co potrafi,, prawdopodobnie w tym punkcie powiedziałabym stop. Na razie ani nie polecam, ani nie odradzam Wam lektury.

Człowiek nietoperz” Jo Nesbø; wydawnictwo Dolnośląskie.; Wrocław 2012 ★★★☆☆

0 comments