Zew księżyca, Patricia Briggs


Był taki okres w moim życiu czytelniczym, kiedy gatunek urban fantasy niesamowicie mnie do siebie przyciągał. Przeszukiwałam wówczas Internet żeby znaleźć jakieś rekomendacje do lektury. Ale że większość tytułów, która mnie zainteresowała - przede wszystkim twórczość duetu pod pseudonimem Ilona Andrews i Patricii Briggs - była niedostępna, moja przygoda z gatunkiem skończyła się zanim tak naprawdę na dobre się zaczęła. Kiedy wydawnictwo Fabryka słów udostępniło informację o wznowieniu serii o Mercedes Thompson uznałam to jednak za znak żeby powrócić do starych planów.

Mercedes Thompson nie jest zwyczajnym mechanikiem samochodowym - wychowana w społeczności watahy wilkołaków, mieszkająca po sąsiedzku z samcem alfa innego stada i utrzymująca kontakt z wampirem i kilkoma innymi ponadnaturalnymi istotami, a na domiar wszystkiego sama przybierająca postać kojota. Obracając się w tak specyficznym świecie, Merci wykazuje niepokojącą tendencję do angażowania się w kłopoty. Zmiennokształtna znajduje się w samym środku wydarzeń, kiedy ktoś zabija świeżoprzemienionego wilkołaka i porywa córkę przywódcy stada,

Zew księżyca" zdecydowanie należy do powieści przepełnionych akcją, które czyta się bardzo szybko i które trudno odłożyć na bok. Chociaż świat fantastyczny i ponadnaturalne stworzenia stanowią niezwykle istotny fragment historii Mercedes, Patricia Briggs nie skupia się na tym by przybliżać swoim czytelnikom zasady rządzące ów rzeczywistością czy historie poszczególnych gatunków. To świat, który pod wieloma względami pozostaje jeszcze nieodkryty, a informacje jakie odnajdujemy, odczytujemy niejako między wierszami. Patricia Briggs pozostawia sobie jeszcze sporo miejsca do popisu, co stanowi sporą obietnicę na przyszłość.

Pierwszy tom przybliża nam przede wszystkim postać Mercedes jako twardej, niezależnej kobiety, która nie pozostaje obojętna na krzywdę bliskich jej osób; oraz zarysowuje wątek wilkołaków. Z wszystkich gatunków jakie przedstawia Patricia Briggs, to właśnie o wilkołakach dowiadujemy się najwięcej - hierarchii, sposobach przemienia, słabościach, ale także korzyściach. Autorka ewidentnie opiera kreacje gatunku o informacje znane z innych powieści, ale modyfikuje kilka z nich i wykorzystuje własne pomysły, a wokół nich buduje ciekawe wątki (nie zamierzam niczego spoilować, ale chodzi mi np. o historię dotyczącą pierwszej miłości Mercedes).

Zew księżyca" nie rezygnuje z wątku romantycznego - kierunek jaki obiera fabuła sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z motywem trójkąta miłosnego - ale nie wysuwa się on na pierwszy plan. Powieść Patricii Briggs charakteryzuje przede wszystkim akcja - z kilkoma scenami walki - która początkowo może utrudnić wgryzienie się w świat, ale potem stanowi już tylko zaletę. A sama fabułą zostaje ponad to zdynamizowana przez wątek kryminalno-detektywistyczny. Cieszę się, że Patrica Briggs nie przeciągała go jednak na siłę i że, przynajmniej pod tym względem, otrzymaliśmy wszystkie odpowiedzi. 

Nie jestem weteranem gatunku urban fantasy i nie wiedziałam dokładnie czego mam się spodziewać po lekturze. Ale „Zew księżyca" zdecydowanie nie przyniósł mi zawodu. Postać Mercedes jest przyjemnie odświeżająca a jej historia napisana jest z dużym rozmachem. To dokładnie tego rodzaju powieść przy której "naładowałam baterię" - odpoczęłam i po prostu dobrze się bawiłam. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach Patricia Briggs mnie nie zawiedzie.

Zew księżyca” Patricia Briggs; wydawnictwo Fabryka słów; Lublin 2017 ★★★★☆

0 comments