Problem, Non Pratt


Powieść autorstwa Non Pratt, o dosyć sugestywnej okładce, zwłaszcza w kontekście tytułu - „Problem”, nie wzbudziła chyba sporego zainteresowania wśród polskich czytelników. Jeśli w ogóle, kojarzyłam twórczość autorki jedynie z zagranicznego, zwłaszcza brytyjskiego booktube’a. Zresztą, „Problem” nie znajdował się także na mojej priorytetowej liście lektur - chociaż uważam, że problematyka wczesnego macierzyństwa powinna przewijać się w literaturze młodzieżowej, nie do końca uznaję swoją osobę za odpowiedniego odbiorcę dla tego rodzaju historii. Natrafiłam jednak na ten tytuł na wakacyjnej wyprzedaży magazynowej i uznałam, że nawet jeśli sama nie odnajdę się w tej historii, być może będę mogła ją polecić nieco młodszemu odbiorcy. Ale mam raczej mieszane odczucia.

Hannah ma piętnaście lat i ceni w życiu dobrą zabawę. Chodzi na imprezy, pije alkohol i nie wyobraża sobie siebie w roli matki. Kiedy odkrywa, że jest w ciąży, jest przerażona, zagubiona i samotna. A dalej jest tylko gorzej. Aaron to nowy chłopak w mieście, który dopiero próbuje się odnaleźć w nowym środowisku, ale nie do końca odpowiadają mu reguły, które tam panują. Kiedy na jaw wychodzi, że Hannah jest w ciąży, podejmuje niecodzienną decyzje - postanawia wcielić się w rolę udawanego ojca jej dziecka.

„Problem” autorstwa Non Pratt jest powieścią skierowaną przede wszystkim do młodzieży i to raczej młodszej - zbliżonej wiekiem do głównej bohaterki. Styl pisania autorki - zarówno bardzo prosty język, jak i częste przeskakiwanie pomiędzy narracją Hannah i Aarona (czasami kilkakrotnie podczas „jednej sceny”) - zdecydowanie utrudniały mi wczucie się w lekturę. Co, w połączeniu z raczej specyficzną kreacją głównej bohaterki, niemal sprawiło, że odłożyłam lekturę w połowie - a raczej nie zdarza mi się to często.

Kreacja nastolatków jako pewnej grupy społecznej w wykonaniu Non Pratt sprawiła, że czułam się nie tylko staro, ale też w pewnym stopniu niekomfortowo. Większość scen znajdujących się na początku książki dotyczy spożywania alkoholu albo uprawiania seksu; język w jakim rozmawiają bohaterowie jest wulgarny, nawet jeśli nie pojawiają się tam żadne przekleństwa; a jedyną alternatywną postawą jaką przybliża nam autorka jest nastolatek spędzający weekendy w domu starców - jakby nie było nic pomiędzy, a nastolatkowie nie znali innych rozrywek niż imprezowanie. I nie chcę powiedzieć, że taki obraz jest przekłamany, ale zdecydowanie nie dotyczy on KAŻDEGO nastolatka. A tego kontrastu zabrakło mi powieści.

To powiedziawszy, druga część powieści prezentuje wyższy poziom. „Problem” jest historią o nastoletniej ciąży, ale nie tylko o niej.  Non Pratt pisze o przyjaźni - zwłaszcza o tym, że prawdziwych przyjaciół poznajemy dopiero w trudnych momentach i o poczuciu osamotnienia, pomimo wsparcia bliskich. Gdzieś w tle pojawia się jakiś wątek tajemnicy, bo, przynajmniej teoretycznie, nie wiemy kto jest prawdziwym ojcem dziecka Hannah i zastanawiamy się co wydarzyło się w przeszłości Aarona, że doprowadziło go do tego punktu. Ale osobiście doceniam powieść Non Pratt za wyraźne podkreślenie obecności osób dorosłych i rodziny.

Powieść Non Pratt porusza temat ważny i robi to w sposób właściwy, to znaczy nie ocenia postępowania Hannah. Zdecydowanie można wskazać elementy świadczące na korzyść tej historia, ale nie jest to pozycja pozbawiona wad - wątpliwości budzi zwłaszcza portret nastolatków oraz tożsamość ojca dziecka Hannah. I trochę trudno mi jednoznacznie polecić Wam lekturę, zwłaszcza jeśli nie należycie do targetu tej powieści - rówieśników Hannah i Aarona.

„Problem” Non Pratt; tłum. Patryk Dobrowolski; wydawnictwo Zielona Sowa; Warszawa 2017 ★★★☆☆

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala