Przypadki Callie i Kaydena, Jessica Sorensen


New Adult należy do tego rodzaju gatunków, które po prostu trzeba lubić żeby czerpać przyjemność i satysfakcję z lektury. To chyba jedne z najbardziej schematycznych pozycji i momentami sama zastanawiam się jak jeszcze mogłam nie znudzić się powieściami tego typu. Zwłaszcza że wciąż wyszukuję nowe tytuły i sukcesywnie się z nimi zapoznaję (co więcej, stosunkowo szybko po zakupie). "Przypadki Callie i Kaydena" intrygowały mnie od jakiegoś czasu. Przede wszystkim dlatego, że jetd to jedna z niewielu pozycji, o której nie słyszałam najlepszych opinii za granicą a za to nasza część polskich Książkoholików wydawała się nadzwyczaj zadowolona z lektury.

Callie i Kayden to dwójka młodych ludzi, których los zdążył już dotkliwie doświadczyć. Ona nie potrafi zapomnieć w traumatycznym przeżyciu sprzed lat, on - jest ofiarą agresywnego zachowania ojca. Mimo że dorastali w jednym mieście  a losy ich rodzin wydają się ze sobą splecione, znaczącym momentem dla ich relacji jest imprez, w której Callie (niejako wbrew wszelkim schematom) ratuje Kaydena. Kiedy kilka miesięcy pózniej widzą się po raz kolejny w college'u, oboje wydają się zaczynać nowe zycie. Ich zachowanie wciąż naznaczone jest trudnymi doświadczeniami i potrzebują pomocy by naprawdę zostawić przeszłość za sobą. 

"Przypadki Callie i Kaydena" to rodzaj takiej bardzo emocjonalnej historii New Adult, w której przeważają dramaty bohaterów i wątek miłosny. Jessica Sorensen nie zdradza wszystkich informacji na wstępie - przez sporą część powieści ukrywa w tajemnicy problemy z jakimi zmagają się Callie i Kayden. Pewne insynuacje, które snuje między wierszami sprawiają jednak, że czytelnik odkrywa owe sekrety na długo przed tym zanim zdradzają je sobie nawzajem postacie.  Nie powiedziałabym jednak że to wada owej powieści. Historie tego pokroju mają się bronić wydźwiękiem emocjonalnym i samym wątkiem romantycznym a nie efektem zaskoczenia - ten co najwyżej niże stanowić dodatkowy atut - i w tych aspektach Jessica Sorensen radzi sobiecalkiem nieźle.

Nie jest to najbardziej oryginalna historia, ale wprowadza w fabułę kilka miłych akcentów, które umilają lekturę - jak choćby lista Callie i Setha rzeczy które powinni w swoim życiu spróbować. Pomijając niejako oczywistą mocną stronę owej opowieści - czyli przepełnioną emocjami historie o silnym, uzdrawiającym uczuciu- Sorensen ujmuje mocno zarysowanym wątkiem przyjaźni. Chociaż w literaturze New Adult zawsze pojawia się jakaś postać "przyjaciela", autorzy rzadko poświęcają im należytą uwagę. Tymczasem rola zarówno Luke'a i Setha w życiu głównych bohaterów, zostaje wyraźnie podkreślona.

Jessica Sorensen korzysta z wytartej przez kolegów ścieżki i opowiada ową historię dwugłosem - z perspektywy Callie i Kaydena, ale biorąc pod uwagę skrytość owych postaci, traktować to należy raczej na plus. Warto też dodać, że autorka rezygnuje z motywu miłosnego trójkąta i znacznie ogranicza sceny erotyczne. To co natomiast kłuło mnie w oczy to nienaturalne stężenie dramatów w owej historii. Trudna przeszłość jest częstym elementem New Adult, ale tym razem Callie i Kayden mają więcej niż jedną skazę w swojej historii, a nawet poboczne postacie - jak Luke czy Seth - nie są od nich wolne.

"Przypadki Callie i Kaydena" to niezwykle emocjonalna historia, która chwyta za serce i którą połyka się jednym haustem. Jessica Sorensen z sukcesem wykorzystała mocne strony gatunku i stworzyła  z nich własną historię. Nie mam jednak watpliwości, że jeżeli nie przepadacie za New Adult, nie jest to lektura dla was (No chyba że jezdne co wam przeszkadzało w poprzednich tytułach to nadmiar erotyki). Ja byłam ogromnie zadowolona z lektury, nawet jeśli rownocześnie nie pozostałam ślepa na wszelkie wady. A po takim zakończeniu z pewnością sięgnę jeszcze po kolejny tom serii.

"Przypadki Callie i Kaydena" Jessica  Sorensen; wydawnictwo Zysk i S-ka; Poznań 2015 ★★★★

0 comments