Literacki głód dobrego thrillera zaczął mi doskwierać w tym roku jakoś wyjątkowo wcześnie. Niby było ciepło i słońce mocno dawało mi się we znaki a ja już czułam jesień całą sobą i wymarzyłam sobie właśnie taką lekturę z dreszczykiem. Początkowo nawinęło mi się sporo pozycji z “dziewczyną” w tytule, kilka dobrze zapowiadających się debiutów i wychwalane nazwiska, ale jakoś nic mnie nie przekonało. Coben miał być moim wyjściem awaryjnym - gwarantem że w końcu dostanę to co sobie zażyczyłam. Tylko, że nie do końca tak się stało. „Nieznajomy” to dobry thriller, ale ma sporo mankamentów, których nie spodziewałam się po autorze.
Adam Price ma dobrą pracę w kancelarii prawniczej, kochającą żonę i dwójkę uzdolnionych synów, ale wystarczy chwila by mężczyzna zaczął wątpić czy jego życie jest rzeczywiście tak idealne jak to wygląda. Podczas spotkania rodziców dzieci grających w lacrosse, Adam zostaje zaczepiony przez nieznajomą parę. Mężczyzna twierdzi, że żona Adama - Corinne oszukała go kilka lat temu twierdząc że jest w ciąży i że może to potwierdzić dowodami. Adam jest zszokowany, ale zaczyna wierzyć w słowa Nieznajomego a pewność zyskuje podczas konfrontacji z żoną. Wkrótce, zanim małżeństwo zdąży przedyskutować ową sprawę, Corinne znika wysyłając najpierw SMS-a do męża. Nieznajomy tymczasem trafia do kolejnej osoby…
„Nieznajomy” to kolejna powieść Harlana Cobena, która w pewien sposób zahacza o tematykę niebezpieczeństw czających się w sieci. Cyberprzestępstwo nie jest jednak głównym motywem powieści. Autor snuje swoją historię tak naprawdę wokół dwóch motywów. Pierwszy z nich dotyczy sprawy Corinne i jej tajemnicy; drugi - działalności Nieznajomego. Przeplatają się one w ciekawy sposób i wzajemnie uzupełniają; a Harlan Coben doskonale radzi sobie z budowaniem napięcia i budzeniem wątpliwości w oczach czytelnika. Pod tym względem autor zdecydowanie pokazuje się ze swojej mocniejszej strony.
Do niedawna byłam przekonana, że każdy thriller czyta się szybko i lekko, ale doświadczenie pokazało mi co innego. Tym bardziej doceniam więc styl Harlana Cobena i jego umiejętność do tego by “popychać” czytelnika do dalszej lektury. Nawet w momentach, w których powątpiewałam w prawdopodobieństwo zaprezentowanych na kartach powieści wydarzeń, nie pomyślałam o tym by odłożyć ją na bok (czego brakowało mi bardzo choćby w pozycji „Prawda o dziewczynie”). Niestety, pomimo mojej sympatii do autora, nie wszystko zagrało tak jak powinno.
Nie rozumiem tendencji autora do pochylania się ze szczegółami nad wątkami, które nie stanowią znaczenia dla całokształtu powieści. Być może Harlan Coben chciał po prostu opóźnić tym sposobem nieco akcje, ale dla mnie opisy podziału drużyny do lacrosse, wyborów miss kulturystyki czy sprawy prowadzonej przez kancelarię prawniczą Adama wydawały się po prostu zbędne. Niestety, do gustu nie przypadł mi też finalny twist jaki zaserwował autor - nie było wskazówek sugerujących takie rozwiązanie i wydawał się on wymuszony.
„Nieznajomy” to dobry thriller. Harlan Coben łączy wątki w taki sposób, że nieustannie utrzymuje on zainteresowanie czytelnika. Po prostu nie jest to najlepsza powieść w dorobku autora i chyba spodziewałam się po nim czegoś więcej. Tymczasem zbytnia szczegółowość i wymuszony zwrot fabuły zepsuły nieco moje pozytywne wrażenia. Ale i tak warto sięgnąć po „Nieznajomego”. Nawet przeciętna powieść Cobena jest lepsza od wielu powieści tego gatunku.
„Nieznajomy” Harlan Coben; wydawnictwo Albatros; Warszawa 2016 ★★★½
0 comments