Nie wiem czy przyglądając się podsumowaniom zauważyliście ów fakt, ale rzadko zdarza mi się sięgać po nowelki stanowiące dodatek do serii. A mówiąc rzadko tak naprawdę mam na myśli nigdy. Korzystając jednak ze sposobności, że „Przez ciemność” znajdowało się w mojej lokalnej bibliotece dokładnie w tym samym czasie, gdy wypożyczyłam resztę serii, postanowiłam jednak się przełamać i spróbować lekturę. I chociaż nadal nie uważam, że podobne nowelki są niezbędnym elementem serii, przyznaję, że zostałam pozytywnie zaskoczona.
„Przez ciemność” zawiera trzy nowelki osadzone w świecie kreowanym przez Alexandre Bracken i skupiające się wokół bohaterów drugoplanowych serii. „W sidłach losu” opowiada o Gabie - młodym mężczyźnie, który marzy o tym by rozpocząć nowe życie i wyrwać się z rodzinnego miasteczka a uzyskać niezbędne pieniądze decyduje się podjąć próbę zostania łowcą nagród; „Zapłoną iskry” przybliżają rzeczywistość obozowego życia z perspektywy byłej przyjaciółki Ruby - Sam, w momencie gdy do Thurmond przewiezieni zostają Czerwoni; a „Pomimo mroku” skupia się na wydarzeniach na wyzwoleniu obozów i losach Mii, która jako jedna z wielu dzieci zostaje odesłana do Ośrodka “Nieodebranych”.
Alexandra Bracken zdecydowanie dobrze czuje się w krótkiej formie jaką są nowelki i z łatwością można to dostrzec w trakcie lektury. Owszem, korzysta z rzeczywistości wykreowanej na potrzeby serii, ale poszczególne historie stanowią fascynujące opowieści już same w sobie. Z ciekawie poprowadzoną fabułą i satysfakcjonującym, mniej lub bardziej rozdzierającym serie, zakończeniem. Nawet w takiej krótkiej formie udaje jej się także ukazać fascynujące relacje między bohaterami - przy czym moim absolutnym faworytem bezapelacyjnie pozostaje pierwsze opowiadanie.
Nowelki dają Alexandrze Bracken niepowtarzalną szansę na poszerzenie perspektywy. Narracja pierwszoplanowa trylogii narzuca na autorkę pewne ograniczenia, które tutaj znikają. „W sidłach losu” daje nam możliwość zaobserwowania zaistniałej sytuacji oczami osoby dorosłej - jej zmieniające się nastawienie do dzieci i przerażenie już nie ich umiejętnościami, ale życiem jakie muszą wieść. Z kolei „Zapłoną iskry” przybliżają sytuacje obozów “rehabilitacyjnych” i efekty przerażającego programu z udziałem Czerwonych. „Pomimo mroku” nie niesie może z sobą podobnych wartości, ale daje szansę na pożegnanie ukochanych bohaterów, które w tej konkretnej historii odgrywają pewną rolę.
Zbiór nowelek nie jest konieczny do zrozumienia wydarzeń z “głównej” fabuły, ale niesie ze sobą kilka ciekawych smaczków, o których Wam wspominałam i ciekawie łączy się z właściwą historią - bohaterowie napomykają o pewnych poruszonych w nowelkach kwestiach, ale pozostawiają je bez odpowiedzi. Najkorzystniej i najciekawiej byłoby przeplatać poszczególne tomy nowelkami („Mroczne umysły” -> „W sidłach losu” -> „Nigdy nie gasną” -> „Zapłoną iskry” -> „Po zmierzchu” -> „Pomimo mroku”). Ale można też sięgnąć po cały zbiór po przeczytaniu wszystkich trzech części.
„Przez ciemność” to naprawdę dobry dodatek do serii, zwłaszcza dla kogoś komu spodobała się trylogia „Mroczne umysły”. Poszczególne historie są dobre napisane i, mimo niewielkiego formatu, wzbudzają morze emocji a ponad to nie są bezcelowe dla właściwej fabuły. Osobiście nie żałuję lektury i wam też polecam zapoznanie się ze zbiorem opowiadań - w szczególności zwróćcie uwagę na pierwszą nowelkę (z niewiadomych przyczyn jest to mój absolutny faworyt).
"Przez ciemność" Alexandra Bracken; wydawnictwo Moondrive; Kraków 2015 ★★★★
„Przez ciemność” zawiera trzy nowelki osadzone w świecie kreowanym przez Alexandre Bracken i skupiające się wokół bohaterów drugoplanowych serii. „W sidłach losu” opowiada o Gabie - młodym mężczyźnie, który marzy o tym by rozpocząć nowe życie i wyrwać się z rodzinnego miasteczka a uzyskać niezbędne pieniądze decyduje się podjąć próbę zostania łowcą nagród; „Zapłoną iskry” przybliżają rzeczywistość obozowego życia z perspektywy byłej przyjaciółki Ruby - Sam, w momencie gdy do Thurmond przewiezieni zostają Czerwoni; a „Pomimo mroku” skupia się na wydarzeniach na wyzwoleniu obozów i losach Mii, która jako jedna z wielu dzieci zostaje odesłana do Ośrodka “Nieodebranych”.
Alexandra Bracken zdecydowanie dobrze czuje się w krótkiej formie jaką są nowelki i z łatwością można to dostrzec w trakcie lektury. Owszem, korzysta z rzeczywistości wykreowanej na potrzeby serii, ale poszczególne historie stanowią fascynujące opowieści już same w sobie. Z ciekawie poprowadzoną fabułą i satysfakcjonującym, mniej lub bardziej rozdzierającym serie, zakończeniem. Nawet w takiej krótkiej formie udaje jej się także ukazać fascynujące relacje między bohaterami - przy czym moim absolutnym faworytem bezapelacyjnie pozostaje pierwsze opowiadanie.
Nowelki dają Alexandrze Bracken niepowtarzalną szansę na poszerzenie perspektywy. Narracja pierwszoplanowa trylogii narzuca na autorkę pewne ograniczenia, które tutaj znikają. „W sidłach losu” daje nam możliwość zaobserwowania zaistniałej sytuacji oczami osoby dorosłej - jej zmieniające się nastawienie do dzieci i przerażenie już nie ich umiejętnościami, ale życiem jakie muszą wieść. Z kolei „Zapłoną iskry” przybliżają sytuacje obozów “rehabilitacyjnych” i efekty przerażającego programu z udziałem Czerwonych. „Pomimo mroku” nie niesie może z sobą podobnych wartości, ale daje szansę na pożegnanie ukochanych bohaterów, które w tej konkretnej historii odgrywają pewną rolę.
Zbiór nowelek nie jest konieczny do zrozumienia wydarzeń z “głównej” fabuły, ale niesie ze sobą kilka ciekawych smaczków, o których Wam wspominałam i ciekawie łączy się z właściwą historią - bohaterowie napomykają o pewnych poruszonych w nowelkach kwestiach, ale pozostawiają je bez odpowiedzi. Najkorzystniej i najciekawiej byłoby przeplatać poszczególne tomy nowelkami („Mroczne umysły” -> „W sidłach losu” -> „Nigdy nie gasną” -> „Zapłoną iskry” -> „Po zmierzchu” -> „Pomimo mroku”). Ale można też sięgnąć po cały zbiór po przeczytaniu wszystkich trzech części.
„Przez ciemność” to naprawdę dobry dodatek do serii, zwłaszcza dla kogoś komu spodobała się trylogia „Mroczne umysły”. Poszczególne historie są dobre napisane i, mimo niewielkiego formatu, wzbudzają morze emocji a ponad to nie są bezcelowe dla właściwej fabuły. Osobiście nie żałuję lektury i wam też polecam zapoznanie się ze zbiorem opowiadań - w szczególności zwróćcie uwagę na pierwszą nowelkę (z niewiadomych przyczyn jest to mój absolutny faworyt).
Alexandra Bracken
dystopia
książki
literatura amerykańska
Magdalena Krzysik
Maria Borzobohata-Sawicka
opowiadania
wydawnictwo Moondrive
wydawnictwo Otwarte
Young Adult
0 comments