10 najlepszych książek 2015 roku


Rok 2015 już się skończył i pewnie część z Was chciałaby go już puścić w zapomnienie, ale pewnych postów po prostu nie mogę pominąć. Przy okazji linków miesiąca zdradziłam Wam, że zestawienie ulubionych tytułów roku jest moim zdecydowanym faworytem wsród postów - to czego nie ujawniłam to fakt, że nie tylko lubię je czytać, ale także tworzyć. Myśle że większość z Was nie będzie zaskoczona finałową dziesiątką bo wspominam o nich na prawo i lewo, ale pamiętajcie - to absolutnie nie dzieje się bez powodu ;) 


1. Szare śniegi Syberii, Ruta Sepetys

Po lekturze tak cudnych tytułów jak choćby "Fioletowy hibiskus" czy "Światło, którego nie widać" byłam przekonana że nie znajdzie się już pozycja, która je przeskoczy - ale się myliłam. Ruta Sepetys spisuje historie ludzi pochodzących z rodzin inteligencji, niejednokrotnie odseparowanych od swoich bliskich i zesłanych na Syberię za zbrodnie, których nie dokonali. Dużo w tej pozycji scen rozrywających serce, wywołujących łzy i poczucie niesprawiedliwości - zwłaszcza, że autorka niezwykle umiejętnie zestawia sceny z życia na Syberii z tymi, które miały miejsce wcześniej, niejako w innym życiu. Myślę, że jeśli spodobała Wam się "Złodziejka książek", pokochacie także "Szare śniegi Syberii".

2. Fioletowy hibiskus, Chimamanda Ngozi Adichie

Strasznie jestem monotonna i przewidywalna w tych wyborach. Najpierw wskazuje top książkę jesieni, teraz - lata. Ale nie mogę zignorować tego jak ogromne wrażenie wywarła na mnie proza Chimamandy Ngozi Adichie. Chociaż nigeryjska autorka opisuje czasy współczesne, rzeczywistość bohaterów a ta w której żyjemy my jest jak ogień i ziemia. Dużo w "Fioletowym hibiskusie" brutalności - niekoniecznie słownej czy fizycznej, ale takiej którą kieruje w naszą stronę życie. Uprzywilejowanie jednostek, głód, przemoc rodzinna... Adichie zdecydowanie zmusza do refleksji.

3. Światło którego nie widać, Anthony Doerr

Kolejny pewniak. Mam wrażenie że powieść Anthony'ego Doerra pojawia się dosłownie w każdym zestawieniu najlepszych książek 2015 roku, ale jest ku temu powód. Doerr tworzy swoją historię z niezwykłym rozmachem - wplata różnorodne wątki, kieruje bogate, wielowymiarowe postacie - a dzięki temu dociera do szerokiego grona odbiorców. Jeśli jesteście wielbicielami wielowątkowych powieści osadzonych w czasach II wojny światowej - koniecznie, ale nawet jeśli nie spróbujcie dać autorowi szansę.

4. Służące, Kathryn Stockett

Przed lekturą znałam ową historie z filmu i byłam niemal pewna, że przez to odbiorę książkę znacznie gorzej niż inni czytelnicy. O dziwo, chociaż z drugiej strony czy kogoś jeszcze dziwi że się mylę, nie miałam racji. "Służące" są ważnym głosem w dyskusji o rasizmie - ukazują historie zmian w Ameryce i tworzą ciekawy obraz tego jak wówczas wygladała rzeczywistość. A przy tym jest to powieść wzruszająca i chwytająca za serce.

5. Zabić drozda, Harper Lee

Rownież lektura raczej świeża w mojej pamięci. Byłam zdziwiona tym jak fabuła odbiega od moich wyobrażeń a jeszcze bardziej tym że mi to nie przeszkadza. Po raz kolejny - to ważna historia w kontekście dyskusji o rasizmie, ale tak naprawdę nie tylko. Harper Lee mówi o moralności, o potrzebie "bycia dżentelmenem", o tym jak naprawdę wygląda postać godna szacunku i naśladowania. A wszystko to odczuwa sie jakby bardziej przez niekonwencjonalny dobór narratora - nawet nie wiecie jak się cieszę, że "Idź postaw wartownika" już czeka na mojej półce.

6. Powiedz wilkom, że jestem w domu, Carol Rifka Brunt

Jedna z niewielu powieści YA, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie w tym roku. Carol Rifka Brunt nie pisze o miłości i szkolnych problemach, problematyka jaką porusza nie dotyka bezpośrednio grupy docelowej do której skierowana jest owa powieści. Ale to historia którą warto poznać - zwłaszcza w okresie nastoletnim, ale także pózniej. Autorka opisuje zmagania z żałobą, ale przede wszystkim mówi o tolerancji - preferencji seksualnych i nie tylko. Więcej takich książek poproszę.

7. Miedzy książkami, Gabrielle Zevin

Jedno z moich prywatnych najmilszych zaskoczeń. Po lekturze "Gdzie indziej" spodziewałam sie czegoś w najlepszym razie przeciętnego a otrzymałam przeuroczą powieść o samotności, potrzebie miłości i KSIĄŻKACH. To cudowne jak wiele można zrobić przy tak niewielkiej objętościowo pozycji ;)

8. Pisane szkarłatem, Anne Bishop

Słyszeliście o tej pozycji na pewno sporo dobrego od innych blogerów i vlogerów ale nie byłabym sobą gdybym nie wtrąciła tutaj swoich trzech groszy ;) Dawno nie byłam równie zaangażowana w akcje, zwłaszcza gdy chodzi o gatunek urban fantasy a tu proszę - miłe zaskoczenie. Anne Bishop pokazała jak ogromną wyobraźnie posiada - wystarczy popatrzeć choćby na wykreowany świat. A ponad to nie tylko świetnie rozplanowała akcje, ale też zawarła s powieści sporo humoru.

9. Posłaniec, Markus Zusak

Trochę sie bałam, że po świetnej "Złodziejce książek", Markus Zusak mnie rozczaruje. Ale "Posłaniec" udźwignął ciężar - mimo ze różni sie od poprzedniczki ogromnie. Największym atutem tytułu jest oryginalny pomysł na fabułę - chociaż książka jest dosyć obszerna ciężko odłożyć ją na bok bo czytelnik chce po prostu wiedzieć o co w tym chodzi.

10. Zapomniany ogród, Kate Morton

Moja ostatnia powieść Kate Morton. Długo ją oszczędzałam bo o polskiej premierze jakiejś innej pozycji na razie ani widu ani słychu, ale w końcu uległam. Kate Morton nie zawodzi. Po raz kolejny otrzymujemy świetny kawałek fikcji historycznej, w której wydarzenia z przeszłości mieszają sie z teraźniejszością. Wciąż preferuje "Dom w Riverton" ale myśle ze żaden wielbiciel prozy Kate Morton nie będzie zawiedziony ;) 


Nie pokusiłam się w tym roku o podział wyróżnionych tytułów na gatunki i przez to nie wspomniałam o kilku świetnych pozycjach typowo rozrywkowych co spieszę teraz naprawić ;) Z NA moim nieoczekiwanym faworytem okazało sie "Kochając pana Danielsa" - niby nic oryginalnego bo pozycja zbliżona jest do "Pułapki uczuć" Colleen Hoover, ale posiada w sobie coś co ujmuje. Dalej dwie nieco kontrowersyjne młodzieżówki. "Czerwona królowa" dla mnie osobiście jest świetną propozycją dla wielbicieli dystopii, czerpiąca z innych pozycji to co najlepsze. A "Eleonora&Park" to po prostu niezwykle urocza opowieść o pierwszej miłości. No i dwa polskie odkrycia - fenomenalny, bogaty w zwroty akcji Mróz i jego "Kasacja" oraz niezwykle dowcipna Rudnicka i jej "Natalii 5".

A Wy jakie lektury przeczytane w 2015 będziecie wspominać najmilej?

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala