Lektury idealne na Halloween


Nie jestem ani zwolennikiem, ani tym bardziej przeciwnikiem celebrowania Halloween w Polsce. Podoba mi się jego idea, a przede wszystkim sposób jego kultywowania, ale nie zdarzyło mi się, i nie przewiduję, aby w najbliższym czasie coś się miało na tym polu zmienić, za tropem Amerykanów przebierać w fantazyjne stroje i pukając do drzwi wołać cukierek albo psikus. Pomimo to zdecydowanie odczuwam pewien specyficzny klimat tego jesiennego (październikowo-listopadowego) okresu. I jeżeli istnieje jakiś czas w roku, kiedy najlepiej sięgnąć po mroczne, budzące gęsią skórę historie, w których pojawiają się wszelakiego rodzaju paranormalne stworzenia, to jest to zdecydowanie najodpowiedniejszy moment. Nie jestem żadnym specjalistą, bo jako typowy kurczak rzadko zdarza mi się sięgać po powieści grozy, ale na przestrzeni ostatniego roku udało mi się skompletować całkiem ciekawą i różnorodną listę tytułów, które wprowadzą w Was odpowiedni Halloweenowy klimat.

LŚNIENIE, STEPHEN KING

Powieść Stephena Kinga to jedyny klasyczny horror jaki zdecydowałam się zamieścić w zestawieniu (i prawdopodobnie jedyny tytuł, w tym gatunku jaki w ogóle czytałam). Historia Jacka Torrence'a, który razem z rodziną przeprowadza się do hotelu Panorama to już jednak praktycznie klasyk swojego gatunku i jest tak określany nie bez powodu. Stephen King w Lśnieniu w charakterystyczny dla samego siebie, gawędziarski sposób przybliża nam dokładne sylwetki bohaterów (skupiając się także na ich skomplikowanej, nierzadko trudnej przeszłości); przedstawia niemal pełne stadium alkoholizmu a także buduje napięcie i atmosferę grozę. Dla mnie, osoby niesamowicie lękliwej, Lśnienie momentami balansowało na granicy mojej strefy komfortu, ale zdecydowanie jest to dobry wybór na przywołanie halloweenowego klimatu.

PANDORA, M. R. CAREY

Pandora nie jest klasycznym wyborem na lekturę halloweenową, zwłaszcza jeśli sugerować się raczej pobieżnym opisem fabuły czy przypisywanym jej gatunkiem. M. R. Carey wykorzystuje jednak motyw, którego nie mogę Wam zdradzić, bo niektórzy uważają ów informację za duży spoiler, a  który równocześnie w nierozerwalny sposób kojarzy mi się z tym okresem. Historia dziewczynki, której życie opiera się na codziennej rutynie - czasie spędzonym w celi oraz lekcjach z ukochaną nauczycielką bardzo szybko zmienia swój spokojny, niemal leniwy klimat. To taka opowieść, która momentami powoduje ciarki na rękach i która zmusza czytelnika do zakwestionowania niemal wszystkiego w co do tej pory wierzył. Ze względu na swoją graficzność i naukowe opisy może odstraszyć pewne grono czytelników, ale pomimo to warto mieć ów tytuł na uwadze.

GŁOWA PEŁNA DUCHÓW, PAUL TREMBLAY

Chociaż niektóre źródła klasyfikują Głowę pełną duchów jako thriller, powieści Paula Tremblaya zdecydowanie bliżej jest do horroru. To opowieść skupiająca się wokół Barrettów, całkiem zwyczajnej rodziny, której życie ulega gwałtownej zmianie, w momencie, gdy starsza z ich dwóch córek zaczyna się dziwnie zachowywać. Nie była to dla mnie lektura łatwa, ani przyjemna. Paul Tremblay zahacza o tematykę egzorcyzmów, a opisy jakie pojawiają się w powieści są często nie tylko przerażające, ale także po prostu obrzydliwe. Ale równocześnie jest to dokładnie ten typ lektury, który kojarzy mi się z tym okresem w roku. Ponad to Paul Tremblay to też po prostu dobry autor, który nie tylko umiejętnie przeplata wydarzenia z przeszłości z tymi teraźniejszymi; doskonale kreuje klimat; ale także, poprzez dobrze dobranego narratora, zwielokrotnia wrażenia jakie towarzyszą czytelnikowi w trakcie lektury. 

OSOBLIWY DOM PANI PEREGRINE, RANSOM RIGGS

Chociaż nie określiłabym powieści Ransoma Riggsa jako przerażającej, był to pierwszy tytuł jaki przyszedł mi na myśl w momencie, gdy zaczęłam przygotowywać materiały do tego posta. Historia Jacoba, który po śmierci swojego dziadka odkrywa zaskakujące fakty z jego życia, ma bowiem wyjątkowy, osobliwy (ha!) klimat, spotęgowany jeszcze przez wizualne doświadczenia, jakich dostarczają umieszczone w książce fotografie. Osobliwy dom pani Peregrine to doskonały wybór zwłaszcza dla osób, które nie lubią się bać w trakcie lektury. Atmosfera jaką kreuje autor opiera się bowiem bardziej na tajemnicach i osobliwościach, a nie wzbudzeniu lęku u czytelnika. Jak większość z wymienionych pozycji, nie jest to historia wolna od wad o których wspominam więcej w recenzjach), ale jako lektura halloweenowa sprawdzi się doskonale.
<Pełna opinia>

WRÓŻBIARZE, LIBBA BRAY

Wahałam się nieco czy zamieszczać Wróżbiarzy w zestawieniu, bo nie chciałabym Wam polecić lekturę, a potem stać się przyczyną Waszej frustracji w związku z brakiem jakichkolwiek informacji o drugim tomie serie. Doszłam jednak do wniosku, że Libba Bray kreuje swoją historię w taki sposób, że będziecie ją w stanie docenić nawet bez znajomości kontynuacji. Osadzona w Nowym Jorku w latach 20 opowieść skupia się przede wszystkim na postaci Evie i jej niecodziennych zdolnościach, a także serii morderstw do jakich dochodzi w okolicy. Wróżbiarzy, po raz kolejny, charakteryzuje niesamowity klimat balansujący na granicy magii, okultyzmu i sennych koszmarów.  Poczucie niepokoju zostaje tutaj zrównoważone sporą dawką humoru, a realia Nowego Jorku w latach 20 jest tylko wisienką na torcie.
<Pełna opinia>

THE CALL. WEZWANIE, PEADAR O'GUILIN

Nie mam pewności czy słyszeliście wcześniej o pozycjach, które zamieściłam w zestawieniu, bo starałam się wyszukać mniej popularne tytuły, ale nazwisko Peadara O'Guilina prawdopodobnie obiło się Wam nie raz i nie dwa o uszy. Historia o nastolatkach, którzy zostają zmuszeni do tego by w trakcie Wezwania stawić czoło ludowi Sidhe świeciła swego czasu triumfy na blogosferze i booktubie. A jeśli spytalibyście się mnie, kiedy warto sięgnąć po The call. Wezwanie, odpowiedziałabym, że teraz jest na to najlepszy moment. Historia opowiedziana przez Peadara O'Guilina jest dosyć graficzna,a  miejscami przerażająca, ale doskonale wpisuje się w klimat tego okresu. Poza tym wciąż trwam przy twierdzeniu, że nawet jeśli nie sięgnięcie po kontynuacje, nie powinniście czuć niedosytu.
<Pełna opinia>

KORALINA, NEIL GAIMAN

Co prawda Koralina została napisana z myślą o nieco młodszym czytelnikom, ale nie widzę przeciwwskazań by także starszy czytelnik czerpał przyjemność z jej lektury. Historia Koraliny, która znajduje drzwi do innego świata w doskonały sposób odzwierciedla lęki jakie towarzyszą niemal każdemu z nas w dzieciństwie. A i sama postać dziewczynki doskonale oddaje dziecięcą buńczuczność, ciekawość świata i jakiś pierwiastek egoizmu. Koralina jest w równym stopniu mroczna i przerażająca, co magiczna. Niewielka objętość i bardzo prosty (ale nie infantylny) język sprawiają, że to dosłownie lektura na jedno "posiedzenie", co czynią z niej doskonałego kandydata na wieczór halloweenowy.
<Pełna opinia>

Ciekawa jestem czy znacie zaproponowane prze mnie tytuły i czy w ogóle lubicie sięgać po lektury odpowiadające klimatem danemu okresowi. 

0 comments