Parabellum. Prędkość ucieczki, Remigiusz Mróz


Bardzo chętnie opowiedziałabym dlaczego zamiast kontynuować którąś z serii Remigiusza Mroza - czy to o komisarzu Forstcie czy cykl o Chyłce - sięgam po zupełnie nowy tytuł i rozgrzebuję kolejny cykl. Bardzo chętnie bym wam o tym opowiedziała, ale tak się składa, że nawet mnie samej to zachowanie wydaje się irracjonalne.  Kiedy naszła mnie ochota na jakąś powieść rozgrywającą się na tle II wojny światowej, automatycznie pomyslałam o "Parabellum" i praktycznie machinalnie zarezerwowałam całą serię w bibliotece.  I wcale tego nie żałuję. 

Staszek, młodszy z braci Zaniewskich, nigdy nie miał problemów z nauką ani zachowaniem dyscypliny. Owocem jego starań jest ukończenie studiów medycznych. Tym co naprawdę zaprząta głowę Staszka jest jednak jego narzeczona - śliczna Żydówka Maria oraz ich zbliżający się ślub. Tymczasem Bronek Zaniewski stacjonuje pod rumuńską granicą a jego wybuchowy charakter sprawia, że po raz kolejny wpada w tarapaty - tym razem nie tylko zadarł, ale i pobił się ze swym przełożonym. Jest 1 września 1939 roku a wrogie wojska wkraczają na wrogie terytorium. 

Nie jestem miłośnikiem historii i, pomijając podstawowe informacje nie posiadam zbyt obszernej wiedzy na temat II wojny światowej. A już moje pojęcie w zakresie stopni wojskowych i związanych z ów hierarchią obowiązków jest doprawdy mocno ograniczone i podparte informacjami z filmów/seriali. Ciężko mi powiedzieć na ile Remigiusz Mróz trzyma się więc w swojej powieści faktów aczkolwiek przedstawia historie na tyle przekonująco, że dla takiego laika jak ja wypada wiarygodnie. Równocześnie jednak przywołane przez autora informacje historyczne nie przytłaczają fabuły i nie nużą czytelnika. 

"Parabellum. Prędkość ucieczki" składa się tak naprawdę z trzech głównych wątków - losów sierżanta Bronisława Zaniewskiego, ucieczki jego brata i Marii na Zachód a także działań kapitana Wermachtu - Christiana Leitnera. Remigiusz Mróz nie tylko udowadnia zdolność do tworzenia bogatych, różnorodnych portretów bohaterów. Umożliwia także czytelnikowi poznanie trzech odmiennych perspektyw na II wojnę światową- polskiego żołnierza, cywila uciekającego z kraju a także kapitana wrogiego kraju. I to właśnie ta trzecia przykuwa najwięcej uwagi - złożonością i niejednoznacznością. 

Pierwszy tom trylogii przepełniony jest akcja i brutalnymi obrazami wojny i przez to nie nadaje się dla czytelnika zbyt młodego czy wrażliwego. Jedyne co osobiście drażniło mnie w trakcie lektury to fakt przeskoku między wydarzeniami w najbardziej kluczowych momentach. Rozumiem, że autor chciał tym samym motywować czytelnika do dalszej lektury, ale nie wydaje mi się by te ciągle "wewnętrzne cliffhangery" były konieczne - a przynajmniej nie w takim natężeniu. 

"Parabellum. Prędkość ucieczki" to nowe dla mniej, ale wciąż równie zaskakujące i po prostu dobre, oblicze autora. Remigiusz Mróz radzi sobie z powieścią historyczną równie dobrze co w przypadku sensacji czy thrillera prawniczego. Mamy wartką akcje, ciekawych bohaterów i rożne spojrzenia na II wojnę światową. Jeśli przepadacie za powieściami w których ów okres historyczny odgrywa dużą role albo po prostu lubicie pióro Mroza, koniecznie dajcie szansę "Parabellum".

"Parabellum. Prędkość ucieczki" Remigiusz Mróz: Instytut Wydawniczy Erica; Warszawa 2013 ★★★

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala