Załącznik, Rainbow Rowell


Niezmiennie fascynują mnie odmienne gusta literackie polskich Książkoholików i tych zagranicznych, i fakt jak wielu autorów, którzy podbijają choćby amerykański booktube, u nas budzą raczej chłodniejsze emocje. Rainbow Rowell nie zaskarbiła sobie wsród nas zbyt szerokiego grona sympatyków, ale osobiście mam ogromny sentyment do pisanych przez nią historii. Są dla mnie jak niesamowicie słodka gorąca czekolada z piankami - może odrobinę przesłodzona, zwłaszcza gdy spożywa się ją w zbyt dużych ilościach, ale pozostawiająca przyjemne uczucie ciepła w całym ciele. „Załącznik” nie jest tutaj wyjątkiem. 

Lincoln ma prawie trzydzieści lat - nie ma dziewczyny i nadal mieszka ze swoją matką, a chociaż zdobył kilka dyplomów, ma pracę, której szczerze nie znosi. Pomijając fakt, że Lincoln czuje się jakby płacono mu za "nic-nie-robienie", przeglądanie cudzej korespondencji by sprawdzić co porabiają pracownicy redakcji w czasie, gdy powinni wykonywać swoje obowiązki, wydaje mu się być naruszeniem cudzej prywatności. Co gorsza, mężczyzna przyłapuje się na tym, że lektura niektórych z nich zaczyna mu sprawiać przyjemność i że, wbrew swoim obowiązkom, wcale nie wysyła Jennifer i Beth stosownego upomnienia. 

"Załącznik" w dużej mierze stanowi kwintesencje twórczości Rainbow Rowell, co w oczywisty sposób prowadzi do wniosku, że osoby, które nie pokonały jej poprzednich powieści raczej nie zmienią swojego zdania przy tej lekturze. Historia, którą autorka opowiada tym razem składa się naprzemiennie z maili jakie wymieniają między sobą Jennifer i Beth i urywków z życia codziennego Lincolna. Momentami jest ona zabawna (zwłaszcza w części rozmów między przyjaciółkami) , momentami znacznie poważniejsza żeby nie powiedzieć smutna, ale zdecydowanie nie jest to opowieść z wartką akcją cyz nagłymi zwrotami. Rozumiem, że niektórzy mogą narzekać na nudę, ale jest coś ujmującego w tym jak autorce uchwycić całkiem zwyczajne życie. 

Co mi osobiście rzuciło się w oczy w trakcie lektury "Załącznika" to fakt, że Rainbow Rowell rozumie introwertyków i problemy z jakimi mierzą się oni w życiu codziennym. Lincoln jest bohaterem, który, przynajmniej na pierwszy rzut oka, może wydawać się nieudacznikiem, ale tak naprawdę myślę, że wielu z nas mogłoby się z nim utożsamić - z jego niezdecydowaniem jeśli chodzi o obranie ścieżki kariery, problemami w nawiązywaniu relacji z nowymi osobami i niepewnością własnej wartości. Rainbow Rowell rozumie swojego bohatera a dzięki temu drobna, subtelna przemiana jaką przechodzi jest dla nas czytelników bardziej wiarygodna. 

Dużo w powieści Rainbow Rowell sytuacji odrobine przerysowanych - czy to przesłodzonych czy opartych na zbiegu okoliczności. Zresztą, już sam pomysł na fabułę odbiega nieco od realizmu. W trakcie lektury miałam jednak wrażenie jakbym oglądała kolejne sceny komedii romantycznej i wszelkie elementy wydawały mi się przez to dopuszczalne - bo rozumiałam, że pewne wydarzenia w filmach (a w tym wypadku - w książce) muszą zostać przedstawione nieco inaczej by przykuć uwagę odbiorcy. 

"Załącznik" to kolejna ciepła, urocza historia napisana przez Rainbow Rowell - trochę o miłości a trochę o pokonywaniu własnych lęków. Widzę co w twórczości autorki może przeszkadzać, ale ja uwielbiam sposób w jaki zamyka na kartach powieści urywki zwykłego życia i jej wyczucie przy kreacji postaci.  A jeśli i Wy macie do niej podobną słabość, albo nie zetknęliście się z jej twórczością a potrzebujecie takiej gorącej czekolady w formie książki - koniecznie dajcie "Załącznikowi" szansę.  

"Załącznik" Rainbow Rowell; wydawnictwo HarperCollins; Warszawa 2016 ★★★★

0 comments