Ekspozycja, Remigiusz Mróz


Po pierwszym pozytywnym spotkaniu z twórczością Remigiusza Mroza czyli "Kasacją", jakoś nie było nam z autorem po drodze. Zaopatrzyłam się co prawda w drugi tom skupiający się wokół duetu Chyłka&Zordon, ale mimo upływu kilku miesięcy wciąż leży on nieprzeczytany na mojej półce. Potrzebowałam chyba jakiegoś motywacyjnego kopa i okazał się nim dopiero Kryminalny Klub Książki organizowany przez Karinę z bloga Skrzynka pełna książek. "Ekspozycja" została wybrana na pierwszą lekturę do naszego dyskusyjnego klubu i nareszcie nie miałam już żadnych wymówek żeby zwlekać ze zgłębianiem twórczości autora. Tylko czy "Ekspozycja" dorównała poziomem "Kasacji"?

Widok nagiego mężczyzny powieszonego na krzyżu na Giewoncie mrozi krew w żyłach turystów, ale i policji. Ofiara umarła w strasznych męczarniach a osoba odpowiedzialna za ową zbrodnię z pozoru nie pozostawiła po sobie najmniejszego śladu. Sprawę ma poprowadzić niecieszący się dobrą sławą, ale nadzwyczaj skuteczny komisarz - Wiktor Forst. Jedna błędnie podjęta decyzja i nierozważny komentarz sprawiają że komisarz nie tylko zostaje odsunięty od śledztwa, ale rownież całkowicie zawieszony w obowiązkach. Tyle że Forst zupełnie się tym nie przejmuje. Przeczuwając że wszystko to jest fragmentem większej układanki, rozpoczyna prywatne śledztwo z nieoczekiwanym sojusznikiem u boku w osobie ambitnej dziennikarki - Olgi Szrebskiej. 

Coś co zaczyna się jako "niewinna" zbrodnia, bardzo szybko zyskuje miano międzynarodowej afery - i w żadnym wypadku nie wyolbrzymiam owej kwestii. "Ekspozycja" to historia napisana z ogromnym rozmachem, w której autor nie boi się wyrzucić swoich bohaterów nie tylko poza granice kraju lecz i kontynentu. Remigiusz Mróz rozpoczyna ową historię z przytupem, ale potem nawet na chwile nie zwalnia tempa, wręcz przeciwnie - tylko je przyspiesza. Jedyne momenty, w których autor daje odetchnąć czytelnikowi to te gdy przedstawiane są historyczne materiały związane ze śledztwem, ale nawet wowczas szybko powraca do dawnego tempa.

Remigiusz Mróz posiada przy tym chyba niewyczerpane źródło pomysłów. Zagadka, którą stawia przed bohaterami czy swoimi czytelnikami jest zawiła i silnie oparta na historii a przy tym niebywałe oryginalna. Biorąc pod uwagę wspomniane już tempo oraz złożoność owej intrygi, trzeba jednak uważać żeby nie pogubić się w fabule. Remigiusz Mróz wychodzi z owej próby obronną ręką, ale osobiście miałam z tym chwilowe problemy. "Ekspozycja" przypomina pod tym względem raczej powieść sensacyjną - która, prawdę powiedziawszy nie należy do mojego ulubionego rodzaju lektury - i myślę że jeżeli należycie do wielbicieli gatunku, powinniście być zachwyceni.

Tym co ujęło mnie w "Ekspozycji" jest, po raz kolejny w twórczości pana Mroza, duet głównych bohaterów. Forst i Olga nie są może tak łatwi do polubienia i posiadają zdecydowanie więcej za uszami, ale to zdecydowanie ten typ bohaterów które zapadają w pamięci czytelnika. Poza tym, jak nie docenić inteligencji, nieco zadziornego poczucia humoru czy niezaprzeczalnej chemii między bohaterami (nawet jeśli nie takiej typowi romantycznej)? Rozumiem też o co chodziło wam gdy powtarzaliście, Remigiusz Mróz do tworzenia zakończeń - to które prezentuje w "Ekspozycji", wbija w fotel.

"Ekspozycja" utwierdza mnie w moim przekonaniu o twórczości Remigiusza Mroza. Młody polski autor ma niebywały talent do tworzenia oryginalnych, złożonych opowieści, w których czytelnik zostaje porwany przez wartką akcje i wbity w fotel finalnym twistem fabularnym. Jego "Ekspozycja" to jednak nie tylko dobra intryga, silnie oparta na historii, ale też trochę specyficzny, ironiczny humor. I chociaż duet Chyłka&Zordon minimalnie bardziej podbił moje serce, nie mogę powiedzieć że "Ekspozycja" ustępuje w czymś "Kasacji". Oby mrozowa passa nie mijała.

"Ekspozycja" Remigiusz Mróz; wydawnictwo Filia; Poznań 2015 ★★★★

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala