Oddam Ci słońce, Jandy Nelson


Przyznaję, że jeszcze przed rozpoczęciem lektury byłam przekonana, że "Oddam ci słońce" nie przypadnie mi do gustu i stanie się raczej obiektem rozczarowania. Doświadczenie zdobyte z debiutancką powieścią autorki, pokazało mi, że styl Jandy Nelson niezupełnie jest w stanie podbić serca wszystkich czytelników i że niestety sama zaliczam się do owych nieszczęśników. I byłam co do tego tak dogłębnie przekonana, że nie przemawiały do mnie nawet wasze zapewnienia, że "Oddam ci słońce" znajduje się o cały poziom wyżej od "Niebo jest wszędzie". Moja wina - nauczka na przyszłość, że czasami powinnam bardziej ufać waszym osądom.

Jude i Noah są bliźniakami - zakochanymi w sztuce i postrzegającymi świat inaczej niż reszta ludzi; niezwykle sobie bliskimi, mimo dzielących ich różnic. Noah jest zamkniętym w sobie, nieśmiałym chłopcem, któremu z trudem przychodzi nawiązywanie relacji z innymi ludźmi - nawet własnym ojcem. Jude to rozrywkowa, ciesząca się życiem nastolatka, która swoim buntowniczym zachowaniem stara się zwrócić na siebie uwagę matki. Trzy lata później, światy Jude i Noaha wyglądają zupełnie inaczej, zupełnie jakby wymienili je ze sobą nawzajem. Co więcej, z ich niezwykłej więzi pozostał jedynie cień dawnej świetności. Co wydarzyło się naprawdę? I czy fragmenty owej historii, które posiada każdy z nich, zostaną w końcu ułożone w całość?

"Oddam Ci słońce" to przepiękna historia, opowiedziana przez autorkę w oryginalny, całkowicie nieszablonowy sposób. Perspektywy Jude i Noaha przeplatają się ze sobą, przy czym Noah opowiada swoją część zaledwie jako trzynastolatek, a Jude - jako szesnastolatka, już po wydarzeniach, które tak znacząco wpłynęły  na ukształtowanie ich osobowości. Co ciekawe, mimo że autorka sugeruje nam, że bohaterowie niemal zamienili się spojrzeniami na świat i zachowaniem, ich głosy są całkowicie różne i piękne w swej oryginalności. Początkowo ciężko to dostrzec, ale oba fragmenty doskonale się ze sobą uzupełniają i tylko jako całość umożliwiają pełną perspektywę na wydarzenia.

Biłam się z myślami, która perspektywa chwyciła mnie za serce bardziej, ale wraz ze zmianą narratora, zmieniało się też moje zdanie i już choćby za to chylę czoła ku Jandy Nelson. Musicie być jednak świadomi osobliwości owej powieści. Jandy Nelson kreuje swoje postaci na jednostki niezwykłe, osobliwe przypadki, które niemal nie pasują do naszego świata. I w taki sam sposób prowadzi ich głosy. Język Nelson jest barwny i plastyczny a bardzo często wręcz poetycki - zwłaszcza jeśli chodzi o bogactwo metafor.  I chociaż osobiście postrzegam to jako dodatkowy walor owej powieści - bo język doskonale koresponduje z charakterem naszych bohaterów - rozumiem, że może on przeszkadzać.

Ale nie chodzi nawet o sposób przedstawienia czy warsztat Jandy Nelson. "Oddam Ci słońce" to po prostu powieść bardzo wartościowa, zwłaszcza z perspektywy nastolatka. Jandy Nelson z ujmującą szczerością i empatią pisze o tym z czym zmaga się wiele młodych osób - poczuciu osamotnienia i odmienności; dojmującej potrzebie akceptacji u problemach z tolerancją - nawet w stosunku do samego siebie. W powieści przewija się motyw LGBTQ - zadziwiająco rzadko poruszany  na polskim rynku wydawniczym, zwłaszcza w kontekście głównych bohaterów. A to co nieustannie przewija się między wierszami - to ogromna  miłość do sztuki.

"oddam Ci słońce" to niesamowita opowieść, skierowana głównie do młodzieży, ale o tak uniwersalnym wydźwięku, że powinna trafić do szerszego grona odbiorców. Historia opowiadająca o dorastaniu i bratersko-siostrzanej miłości, owiana nutką tajemnicy i niemal ponad naturalnej atmosfery. Miło przyznać się do takiego błędu - "Oddam Ci słońce" nie tylko spodobało mi się bardziej niż debiutancka pozycja autorki, ale też absolutnie mnie w sobie rozkochało. Jeśli nie mieliście przyjemności zagłębić się w lekturę, koniecznie dajcie Jandy Nelson szansę.

"Oddam Ci słońce" Jandy Nelson; wydawnictwo Moondrive; Kraków 2015  ★★★★★


Pamiętajcie o KONKURSIE

Zgłoszenia możecie  zostawiać TU

0 comments