Pokonani - Hanna Cygler

TYTUŁ: Pokonani 
AUTOR: Hanna Cygler
 WYDAWNICTWO: Felberg
   

Z reguły jest tak, że druga część jakiegoś cyklu powieściowego jest gorsza od swojej poprzedniczki. Zupełnie jakby autor stracił zapał, a wszystkie jego dobre pomysły zostały już zawarte w pierwszej książce. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale z podobnym zjawiskiem spotykałam się już naprawdę często. Dla przykładu podać można choćby znany ostatnio cykl pani Meyer, którego każda kolejna część wydawała się być pisana na coraz to słabszym poziomie, jakby z przymusu.


Nie jest tajemnicą, że "Czas zamknięty" mnie rozczarował.  Spodziewałam się ciekawej książki, którą będę czytać z wypiekami na twarzy, a tymczasem dostałam dobrze napisaną powieść o perypetiach miłosnych dorastającego chłopaka. Dlatego po "Pokonanych" sięgałam z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony poprzednia część cyklu o Władku zakończyła się w takim momencie, że po prostu zżerała mnie ciekawość, natomiast z drugiej obawiałam się, że pani Cygler, tak jak większość autorów, nie udało się udźwignąć ciężaru jakim jest napisanie kontynuacji powieści na wysokim poziomie.


"Pokonani" mnie zaskoczyli, tym razem pozytywnie. Momentami miałam wrażenie, że książka dojrzewała wraz z głównym bohaterem. Bo o ile początek opiera się, tak jak się spodziewałam zresztą, na "miłostkach" Włodka, o tyle końcówka porusza trudny i ciekawy temat jakim jest życie żołnierzy po wojnie.


Akcja powieści Hanny Cygler rozgrywa się w powojennej Łodzi, Warszawie a momentami także i Londynie. Tak jak i w pierwszej części cyklu, na pierwszym planie postawiona jest postać Włodka, którego losy przeplatają się z innymi bohaterami - Lilki, Feliksa, "Poety", Emilki, Laury, Wandy i Basi.  Hanna Cygler na stronach "Pokonanych" odpowiada na wiele istotnych pytań, które cisnęły się nam na usta po przeczytaniu poprzedniej części losów Władiego. Poznajemy tajemnicę śmierci matki Władiego, a także losy bohaterów, których po przeczytaniu "Czasu zamkniętego" być może skreśliliśmy.


Pani Cygler rzuca bohaterom liczne kłody pod nogi. Bez skrupułów stawia na drodze Włodka liczne zakręty, czasami niemal zmusza nas do tego byśmy go nienawidzili. Ale choć trudno nazwać Włodiego ideałem, ostatecznie jego postać budzi już jedynie współczucie.


Zakończenie zaskakuje, wbija w krzesło i sprawia, że na usta ciśnie nam się pytanie; dlaczego? Pani Cygler wyłamuje się ze schematu. Coś takiego jak "Żyli długo i szczęśliwie" nie ma miejsca, ale mimo iż jestem zwolenniczką happy endów, o dziwo, nie byłam zawiedziona.


Jeżeli ktoś zraził się do twórczości pani Cygler po przeczytaniu "Czasu zamkniętego", powinien sięgnąć po "Pokonanych". Książka napisana jest lekkim, współczesnym językiem, a drobne nieznajomości w historii nie utrudniają ich lektury.


8/10

1 comments

  1. Książka jest fantastyczna,dla mnie jak każda Pani Cygler:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala