Aż śmierć nas rozłączy - Harlan Coben i inni

TYTUŁ: Aż śmierć nas rozłączy 
TYTUŁ ORYGINAŁU: Death Du Us Part 
AUTOR: Harlan Coben i inni
WYDAWNICTWO: Albatros


Miłość to najsilniejsze i najbardziej nieprzewidywalne uczucie. Często wzbudza w nas zazdrość, czasami sprawia, że tracimy zmysły, a nieraz staje się również przyczyną popełnianych zbrodni. "Aż śmierć nas rozłączy" to zbiór 19 krótkich opowiadań pióra sławnych autorów kryminałów i ludzi, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę jako pisarze, których wspólnym tematem jest właśnie miłość.

Trudno jest mi ocenić zbiór opowiadań, w których jedne trudno nazwać choćby przeciętnymi, a inne napisane zostały na naprawdę wysokim poziomie. Każde z nich jest inne, oryginalne i na swój indywidualny, pokrętny sposób wyjątkowe, chyba w każdym potrafiłabym wskazać chociaż jeden pozytyw. 

Harlan Coben dokonał trafnego wyboru. Opowiadania zawarte w "Aż śmierć nas rozłączy" są intrygujące i ciekawe, a styl pisania autorów wzbudził mój podziw. Zachwycił mnie przede wszystkim humor - którego nie spodziewałam się w opowiadaniach kryminalnych - i kumulacja uczuć zawarta na każdej stronie. 

Autorzy poruszyli trudne, niemal kontrowersyjne tematy. William Kent Kruger i Jeff Abbott stawili swoich bohaterów przed trudną, bolesną decyzją; czy dla dobra bliskiej osoby można posunąć się nawet do tego by zabić? Laura Lippman stworzyła  w swoim opowiadaniu całkiem inny, nowy obraz prostytutki jako kobiety kochającej swoje dziecko i przekładające jej dobro ponad wszystko. Z kolei Rick McMahan  i Charles  Ardai wykreowali postać morderców, którzy budzą w nas współczucie. Autorzy grają na naszych emocjach, burzą wszelkie stereotypy i zmuszają czytelnika do zadania sobie pytania; kto tak naprawdę odgrywał rolę tego złego? 

I choć, prawdę mówiąc, po pochlebnych opiniach na temat Harlana Cobena spodziewałam się czegoś lepszego, nie czuję się zawiedziona. "Aż śmierć nas rozłączy" to przyjemna lektura na nudne wieczory i dobry sposób na oderwanie się od codziennych problemów.

Polecam wielbicielom kryminałów i thrillerów. Bo choć niestety "Aż śmierć nas rozłączy" zawiera kilka pozycji, które nie spotkały się z moim zainteresowaniem, w gruncie rzeczy oceniłabym je - z kilkoma drobnymi wyjątkami - raczej pozytywnie.


6/10*

*Ocena stanowi średnią ocen poszczególnych opowiadań. 

Z przykrością muszę oznajmić, że prawdopodobnie aż do wakacji recenzje będą pojawiać się rzadziej niż do tej pory. Z dniem jutrzejszym kończy mi się antybiotyk i, mimo, że wciąż nie czuję się najlepiej, muszę wreszcie pójść do szkoły. 
Nawiązując do wczorajszej adnotacji; zastanawiam się przede wszystkim nad trzema pozycjami: "Z ciemnością jej do twarzy" - Kelly Keaton, "Czerwień rubinu" - Kerstin Gier oraz "GONE."  - Michael Grant, ale z przyjemnością wezmę pod uwagę Wasze propozycje. Co byście mi polecili? 

4 comments

  1. Czytałam wszystkie książki Cobena i każda podobała mi się coraz bardziej. c; Jest jedynym pisarzem kryminałów, którego wielbię.
    I tak poza tym - świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do Lukrecja - Dziękuję. A co do Cobena, to dopiero moje pierwsze spotkanie z jego twórczością, ale z przyjemnością sięgnę po inne pozycje tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowymaja 18, 2011

    Wracaj szybko do zdrówka! :)
    Za jestem za "GONE" Michaela Granta. Na razie czytałam tylko pierwszą część, ale zapowiada się świetnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę szkoda, że jest to zbiór opowiadań a nie jedna opowieść, ale Coben świetny pisarz, więc myślę, że warto przeczytać jego ksiązkę.

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala