Chłopiec z latawcem, Khaled Hosseini


Kilka lat temu, bodajże w 2014 roku, miałam przyjemność zapoznać się z inną pozycją autorstwa Khaleda Hosseiniego czyli "Tysiącem wspaniałych słońc". Pamiętam moją burzliwą przygodę z tym tytułem, bo początkowo absolutnie nie mogłam wczuć się w ową historię a potem pokochałam ją całym serduchem. Pamiętam też, że po skończonej lekturze obiecałam sobie, że sięgnę po inne powieści jakie wyszły spod pióra autora. I tak to sobie obiecywałam przez te dwa lata. I powinnam się za siebie wstydzić bo Khaled Hosseini swoją debiutancką powieścią absolutnie mnie w sobie rozkochał.

Amir i Hassan wychowali się praktycznie w jednym domu a fakt, że zostało wykarmieni przez jedną mamkę czyni z nich niemal braci. Ich światy bardzo się jednak od siebie różnią. Hassan jest synem służącego, niepotrafiącym czytać chłopcem, który cieszy się z małych rzeczy i gotowy jest na wszystko dla swojego przyjaciela. Amir wychowany został przez poważanego przez społeczeństwo ojca, który jednak nie potrafi okazać chłopcu bliskości i wydaje się wręcz rozczarowany jego delikatnością i zainteresowaniem słowem pisanym. By zdobyć ojcowską miłość, Amir postępuje wbrew swojemu sumieniu. Z pozoru idealny dzień, ostatecznie kończy okres dzieciństwa obu chłopców i długo prześladuje jeszcze Amira. Po latach wciąż boryka się z wyrzutami sumienia, otrzymuje jednak od losu drugą szansę na to by tym razem postąpić właściwie. 

"Chłopiec z latawcem" to taka powieść, która w niezwykły sposób gra na emocjach czytelnika, traktując o rzeczach niezwykle ważnych. Khaled Hosseini przedstawia nam historię chłopca rozpaczliwie łaknącego ojcowskiego uczucia; nastolatka nie potrafiącego przyjąć niezwykłego daru oddania w obliczu własnej zdrady; młodego człowieka starającego się zbudować na nowo własne życie; i wreszcie mężczyzny, który podejmuje próbę odpokutowania własnych błędów z dzieciństwa. I naprawdę nie potrafię wyobrazić sobie człowieka, który zagłębiwszy się w ową lekturę, potrafiłby przejąć obok niej obojętnie a potem tak po prostu mógł wyrzucić ją z głowy. 

Hosseini ujmuje w stosunkowo proste słowa, niezwykle ważne, życiowe lekcje, ale nie tylko one stoją za sukcesem "Chłopca z latawcem". Po raz kolejny autor ujął mnie nie tylko pomysłem na fabułę i sposobem jej przedstawienia, ale także kreacją postaci. Bohaterowie Hosseiniego w niezwykle ciekawy sposób rozwijają się na przestrzeni całej historii. Od samego początku ujmują swoją wielowymiarowością i tym jak dalece odbiegają od wyidealizowanego wizerunku, który wzbudzi szacunek czytelnika, ale to jak daleką przechodzą następnie drogę absolutnie oczarowuje. Co ciekawe, Khaled Hosseini kilkakrotnie wplata do powieści fabularne twisty, których absolutnie nie oczekiwałam w podobnej lekturze. 

Po raz kolejny Khaled Hosseini bardzo mocno osadza swoją historię w realiach afgańskich przemian społecznych. Początkowe rozdziały przybliżają nam tamtejszą kulturę i mentalność ludzką a potem przypatrujemy się także historycznym wydarzeniom i trudnościom - choć przy ich ogromie podobne stwierdzenie wydaje się wręcz niedomówieniem - z jakimi mierzyli się mieszkańcy Kabulu. Khaled Hosseini przedstawia niektóre brutalne sceny ze szczegółami a niektóre niedopowiedziane kwestie jeszcze bardziej rażą ogromem bestialstwa i cierpienia. I chociaż być może o niektórych z tych faktów czyta się niewygodnie, nie wolno nam zapominać o tego typu przeżyciach. 

Są takie historie, które na pewnym etapie życia powinien przeczytać każdy z nas i myślę, że "Chłopiec z latawcem" do nich należy. To wzruszająca opowieść o przyjaźni, zdradzie i życiu w poczuciu winy, a także o próbie odpokutowania dokonanych krzywd. Khaled Hosseini ma niewątpliwy talent do snucia historii, kreowania dynamicznych postaci i przekazywania życiowych prawd. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji czytać jego debiutanckiej powieści, koniecznie nadróbcie zaległości. Sama nie mogę się doczekać lektury jego trzeciej i dotychczas niestety ostatniej pozycji. A jednocześnie cholernie się tego boję. 

"Chłopiec z latawcem" Khaled Hosseini; wydawnictwo Amber; Warszawa 2008  ★★★★★

0 comments