Wyniki rocznicowego konkursu


Dzisiejszy post ma być z założenia krótki, treściwy i przynoszący wam mnóstwo radości. A choć bardzo chętnie zbudowałabym teraz napięcie i podtrzymała Was jeszcze kilka chwil w niepewności, tytuł mówi chyba sam za siebie. Kilka dni temu minął termin zgłaszania się do konkursu rocznicowego a dziś nadeszła pora na wyłowienie trzech szczęśliwców ;) Spodziewałam się Was trochę więcej - bo każdy z trzech tytułów jest powieścią, o którą chętnie bym powalczyła gdyby nie znajdowała się już na mojej półce - ale przekroczyliście próg minimum przeszło dwukrotnie więc i tak nie było źle. Kilka osób nie napisało po jaką książkę się zgłasza a jedna uczestniczka dokonała cudu - zostawiła komentarz na blogerze mimo zainstalowanego disqusa (na szczęście otrzymałam stosownego maila i mogłam uwzględnić to przy tworzeniu losów). Najchętniej wyciągaliście rączki po "Ugly love", najmniej - po "Kasację", ale różnice nie były duże. A teraz, nie przedłużając, zapraszam was na wyniki.


Jak sami widzicie "Ugly love" powędruje do Anki...


..."Dwór cierni i róż" znajdzie nowy dom u  Marty George ...


... A "Kasacja" powędruje do  Marthy Oakiss  

Gratuluję Wam dziewczyny i czekam na jakąś wiadomość zwrotną z Waszej strony!

Na maile (na adres kala.suder@gmail.com) czekam tydzień czyli do 8 czerwca. Jeśli do tej pory nie otrzymam wiadomości zwrotnej, wylosujemy nowego zwycięzcę ;) Nagrody postaram się wysłać do następnego piątku czyli 10 czerwca, ale w tej kwestii wiele zależy też od was bo chciałabym wysłać wszystkie paczki na raz ;) (I cały czas modlę się żeby poczta nie nawaliła!). W przyszłości na pewno pojawią się jeszcze jakieś konkursy, więc nie przejmujcie się aż tak z braku wygranej ;) 

Tymczasem w najbliższym czasie zaproszę was na zbiór zapowiedzi, recenzję "Idealnej chemii" oraz 5 najlepszych książek wiosny! Mam nadzieje że nie możecie się doczekać ;)

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala