Nigdy nie gasną, Alexandra Bracken


Myślę, że znacie to uczucie - po zakończeniu pierwszego tomu, który absolutnie Was w sobie rozkochał siedzicie z drugą częścią serii w dłoniach i z jednej strony nie możecie doczekać się lektury, a z drugiej nie potraficie pozbyć się uporczywej myśli "co jeśli mam zbyt wysokie oczekiwania i tym razem się zawiodę?". W tym konkretnym przypadku ów myśl wydawała mi się jeszcze bardziej dotkliwa, Kiedy podzieliłam się z Wami informacją o tym, że czytam trylogię Alexandry Bracken na instragramie, pojawiło się sporo opinii, że ów seria jest przereklamowana i rozczarowująca. Ale wiecie co? Wyjątkowo się z Wami nie zgodzę.

Liga Dzieci jawi się Ruby jako zło konieczne, środek do uzyskania określonego celu. Wątłe doświadczenie jakie sama posiadała, ale przede wszystkim relacja Liama wystarczają by nastawić ją do całego przedsięwzięcia negatywnie. A jednak teraz jest jego częścią i to jako Liderka drużyny - niechętnie do niej nastawionej Vidy, pokiereszowanego przez los Nico i budzącego instynkt opiekuńczy Jude'a. Co więcej, odkrycie zaskakujących faktów na temat owej grupy sprawia, że, wyruszając na kolejną misje, Ruby nie tylko chce odnaleźć Liama, ale także pomóc jego bratu w uzyskaniu przedmiotu, który może uratować Ligę.

Drugi tom trylogii wydaje się najtrudniejszym etapem opowiedzenia historii z perspektywy autora. A przynajmniej na to wskazuje doświadczenie z innymi pozycjami tego typu. Ale zgadzam się z z zasłyszaną za granicą opinią, że Alexandra Bracken radzi sobie z tym doskonale, utrzymując wysoki poziom pierwszego tomu, a momentami nawet go przewyższając. "Nigdy nie gasną"  w znaczącym stopniu kontynuują wątki zaczerpnięte z poprzedniego tomu i znacząco poszerza perspektywę świata przedstawionego. Nie przynosi odpowiedzi na pytania jak doszło do epidemii, ale za to przybliża nieco bardziej historię Ligi Dzieci oraz różne warianty historii dzieci, które przeżyły epidemie i zostały obdarzone zdolnościami.

Wspominałam o tym już wcześniej, ale drugi tom tylko potwierdził moje spostrzeżenia. "Nigdy nie gasną" są historią mroczną - i to zarówno ze względu na to jak świat reaguje na zdolności jak i to w jaki sposób wpłynęły one na osobowość i zachowanie "uzdolnionych". Alexandrze Bracken udaje się też ukazać przemianę głównych bohaterów - zwłaszcza tych, których kojarzymy już z pierwszego tomu jak Ruby czy Pulpet - przesunięcie ich granic moralnych i przerażenie tym do czego są teraz zdolni.

Tym co wyróżnia drugi tom na tle "Mrocznych umysłów" jest jednak przyspieszenie akcji. Alexandra Bracken wciąż poświęca sporo uwagi szczegółowej narracji i oddaniu emocji, ale równocześnie dynamizuje fabułę zwrotami akcji czy scenami bezpośredniej walki miedzy bohaterami. Po raz kolejny autorka odsuwa również na bok wątek miłosny - choć w pewnym momencie i on odgrywa kluczową rolę - a uwagę poświęca przybliżeniu innych relacji na równi tych nowych jak i tych "z historią". Zresztą, już samo przedstawienie nowych sylwetek bohaterów zasługuje na uznanie.

" Nigdy nie gasną" stanowią doskonałą kontynuację pierwszego tomu. Alexandra Bracken poszerza perspektywę świata przedstawionego i sprawnie kontynuuje rozpoczęte wątki a przy tym znacznie dynamizuje akcję. Nie wiem co sprawiło, że historia Ruby nie zyskała sympatii szerszego grona czytelników, ale ja wciąż pozostaje pod jej urokiem, Alexandra Bracken utwierdziła mnie w przekonaniu, ze posiada świetny styl pisania i doskonale udaje jej się ukazać relacje między bohaterami. Osobiście gorąco polecam Wam lekturę a sama czekam na zakończenie owej historii.

"Nigdy nie gasną" Alexandra Bracken; wydawnictwo Moondrive (Otwarte); Kraków 2014 ★★

0 comments