Podsumowanie grudnia


Na większości blogów możecie obserwować ostatnio wszelkiego rodzaju podsumowania końcoworoczne, ale u Nas, na Złodziejce książek, ewidentnie panuje jeszcze poświąteczne lenistwo. Zestawienia najlepszych i najbardziej rozczarowujących pozycji znajdują się dopiero w fazie przygotowywania, a My póki co skupiamy się na grudniu. Zawsze miałam słabość do tego miesiąca, głównie ze względu na magiczną atmosferę świąt a choć ostatnimi laty, a w tym roku już wyjątkowo, nie czuję jej tak wyraźnie - jakiś sentyment pozostał. Jeżeli chodzi o to jak wyglądał mój poziom czytelniczo, muszę przyznać, że jestem zaskoczona - miałam wrażenie jakbym czytała niesamowicie wolno i mało, a choć tych pozycji rzeczywiście jest mniej niż zazwyczaj, wciąż nie mam na co narzekać. Zwłaszcza, że obyło się bez sporych rozczarowań. 

PRZECZYTANE:

  1. Pandora, M. R. Carey ★★★½
  2. Wróżbiarze, Libba Bray ★★★★
  3. Pracownia dobrych myśli, Magdalena Witkiewicz ★★★★
  4. Skazana, Hannah Kent ★★★★
  5. Trawers, Remigiusz Mróz ★★★★
  6. Księgarenka przy ulicy Wiśniowej, zbiór opowiadań ★★★★
  7. Dwór cierni i róż, Sarah J. Maas ★★★½


NAPISANE:

Jak być może pamiętacie, postawiłam przed samą sobą wyzwanie by w grudniu odzywać się do Was codziennie i, za wyjątkiem dwóch dni, odniosłam pod tym względem sukces. Nie wiem czy będę jeszcze powtarzać tego typu “akcje”, ale pomogła mi ona nadgonić zaległe nieopublikowane recenzje i przynajmniej za to jestem jej wdzięczna. Pojawiły się teksty o powieściach z dreszczykiem - „Mrocznej materii”, „Sprawie Niny Frank”, „Kobiecie w klatce”, „Rewersie”, „Czasem warto zabić” i „Przewieszeniu”; o kryminale z humorem czyli „Jak Cię zabić, kochanie?”; o historiach z miłością w tle - „Morzu spokoju”, „Esesmanie i Żydówce”, „Kiedy pada deszcz”, „Art&Soul”, „Powietrzu, którym oddycha”; o pozycjach młodzieżowych - „Osobliwym domu pani Peregrine”, „Ukrytej łowczyni”,Harry'm Potterze i przeklętym dziecku”, „Cień i kość”, „Wróżbiarzach” i „Koronie”; o tytułach bardziej “życiowych” - „Amerykaanie”, „Rybakach”, „Nieobecnej” i „Pracowni dobrych myśli”; a także o opowieści, która wymyka się wszelkim opisom „Osobliwych i cudownych przypadkach Avy Lavender”. Oprócz tego podsumowałam listopad, zdradziłam Wam swój zimowy TBR, podsunęłam kilka propozycji na książkowe prezenty, wytypowałam topkę jesieni i po raz ostatni w tym roku opisałam zakończone serie. Słowem - działo się sporo. 

A jak wyglądał Wasz grudzień?

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala