Rewers, zbiór opowiadań


Czuję się niemal w obowiązku zaznaczyć na wstępie, że nie należę, i nigdy nie należałam, do zwolenniczek krótkiej formy prozy jakim są opowiadania. Równocześnie jednak, w momencie gdy znalazłam wśród zapowiedzi Czwartek Strony „Rewers”, od razu wiedziałam, że będę musiała zaopatrzyć się we własny egzemplarz. Nie znałam twórczości wielu autorów, którzy zgodzili się na wzięcie udziału w tym projekcie, ale od dawna byłam zainteresowana ich twórczością i wydawało mi się to doskonałym pretekstem żeby sprawdzić czy to coś dla mnie. No i wierciłam Pannie M. tak długi dziurę w brzuchu, aż sprezentowała mi „Rewers”. Miałam nosa. 

Nie wiem na ile jesteście świadomi konceptu jaki stoi za „Rewersem”. Jest to zbiór jedenastu opowiadań, z których każde zostało napisane przez innego (z reguły dosyć znanego) autora kryminałów i osadzone w różnych polskich miastach. Nietrudno się domyślić, że wszystkie z nich dotykają tematu jakiejś zbrodni - czy to starszej pani z zamieszanej w handel narkotykami, czy powtarzających się kradzieży diamentów czy nieco bardziej “tradycyjnych” spraw jak zaginięcia czy morderstwa - ale tak naprawdę pomijając ów element, każda z tych historii się od siebie różni - poczynając od faktu, że nie wszystkie rozgrywają się we współczesnych nam czasach. 

Jak to przy zbiorach opowiadań, zwłaszcza takich gdzie mamy wielu autorów, poziom historii jest różny, chociaż nie w jakiś drastycznych sposób. Każda z historii, przynajmniej z perspektywy czytelnika, otrzymuje zakończenie i nie towarzyszy nam przekonanie, że czegoś brakuje i forma opowiadania okazuje się niewystarczająca. Dużo zależy od prywatnego gustu czytelnika - czy przepada on za wątkami politycznymi, czy Kubi humor w historiach kryminalnych, jak zapatruje się na opowiadania osadzone w latach 60 - ale przez tak dużą różnorodność każdy ma szansę odnaleźć coś dla siebie. 

Kilku autorów zastosowało w swoich opowiadaniach nieco odbiegające od typowych formy. Remigiusz Mróz wplótł do swojego opowiadania transkrypt przesłuchania; Marta Mizuro zamieściła perspektywę krewnych i przyjaciółki ofiary; Joanna Opiat Bojarska przeplata teraźniejsze wydarzenia z retrospekcjami, które stanowią klucz dla rozwikłania zagadki; a Joanna Jodełka idzie jeszcze o krok dalej zawierając granice między fikcją a rzeczywistością. Czy zawsze są to zabiegi udane? W moim odczuciu nie, ale stanowią ciekawe urozmaicenie dla czytelnika. 

Taki zbiór opowiadań stanowi doskonałą okazję by zobaczyć czy twórczość danego autora to wasz klimat, ale nie tylko. Niektórzy z pisarzy mają niespodziankę dla swoich stałych czytelników - do historii wplatają bohatera już znanego. Nie znam twórczości wielu z autorów, ale na podobny krok decyduje się na pewno Marcin Wroński, a o ile się nie mylę Ryszard Ćwirlej i Robert Małecki. Gdybym miała wybrać autorów, którzy w szczególny sposób mnie zaskoczyli w pierwszej trójce postawiłabym na panów - Wojciecha Chmielarza, Roberta Małeckiego i Remigiusza Mroza, ale doskonale bawiłam się także przy opowiadaniach Joanny Opiat Bojarskiej i Małgorzaty Sobieszczańskiej (zwłaszcza na początku). 

„Rewers” to zbiór kryminalnych opowiadań na wysokim poziomie, o czym niech świadczy fakt, że tak naprawdę żadna z historii mnie nie rozczarowała. Wszyscy autorzy spisali się doskonale przy konstrukcji swoich opowiadań i nie zostawili czytelników z dziesiątkiem pytań bez odpowiedzi. Mój jedyny zarzut polega na tym, że czasami czułam niedosyt jeśli chodzi o rolę miasta w fabule. Ale to raczej niewielki przytyk. Jeśli lubicie kryminalne historie i chcecie poznać twórczość polskich autorów, „Rewers” będzie doskonałym wyborem. 

„Rewers” zbiór opowiadań; wydawnictwo Czwarta Strona; Poznań 2016 ★★★★

0 comments

Każdy Wasz komentarz witam z uśmiechem na ustach. Wszystkie niezmiennie stanowią dla mnie zresztą niewyczerpane źródło motywacji. Będę więc wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy pozostawiony przez Was ślad i, w miarę możliwości, postaram się na niego odpowiedzieć.
Kala